UFC

UFC Boston: Reyes vs. Weidman – wyniki i relacja

Wyniki i relacja na żywo z gali UFC on ESPN 6: Reyes vs. Weidman, która odbędzie się w Bostonie.

W walce wieczoru Dominick Reyes (12-0) w niespełna dwie minuty znokautował Chrisa Weidmana (14-5). Pełna relacja – tutaj.

W co-main evencie gali Yair Rodriguez (13-2) po wojnie na wyniszczenie wypunktował Jeremy’ego Stephensa (28-17). Pełna relacja – tutaj.

Greg Hardy (6-1) po bezbarwnym pojedynku, naznaczonym kontrowersją – w przerwie między drugą i trzecią rundą skorzystał z inhalatora – wypunktował Bena Sosoliego (7-3). Pełna relacja z walki – tutaj.

Zaprawiony w bojach weteran Joe Lauzon (28-15) zdemolował w nieco ponad półtorej minuty faworyzowanego Jonathana Pearce’a (9-4). Pełna relacja z walki – tutaj.

Maycee Barber (8-0) obroniła nieskazitelny rekord, odnosząc trzecie z rzędu zwycięstwo w oktagonie. 21-latka powstrzymała parterowe zapędy Gillian Robertson (7-4), ubijając Kanadyjkę w stójce.

https://twitter.com/ImShannonTho/status/1185374352839192578?s=20

Po zwycięstwie Maycee Barber wyzwała do walki… Paige VanZant.

W starciu otwierającym kartę główną Darren Stewart (11-4) pokonał niejednogłośną decyzją Derona Winna (6-1), zdecydowanie przeważając w stójce. Pełna relacja z pojedynku – tutaj.

W wyróżnionym pojedynku karty wstępnej Charles Rosa (12-3) poddał faworyzowanego Manny’ego Bermudeza (14-2) już w pierwszej rundzie. Pełna relacja z walki – tutaj.

Największa faworytka gali Molly McCann (10-2) pewnie wypunktowała waleczną i charakterną, ale niezachwycającą w defensywie zapaśniczej i parterze Dianę Belbitę (13-5) w stosunku 3 x 30-27.

W pierwszej rundzie ogromny jak na piórkową kategorię Sean Woodson (7-0) robił z agresywnym ale nieskutecznym Kylem Bochniakiem (8-5), co chciał. Hasał na nogach, regularnie zmieniając pozycje i ostrzeliwując próbującego skracać dystans rywala prostymi, podbródkami i krótkimi kombinacjami – a przy tym wydawał się świetnie bawić. Debiutant powstrzymał też zapaśnicze zapędy Bochniaka w końcówce rozpuszczając soczyste kolana na głowę – po pierwszym Kyle tylko się uśmiechnął, zachęcając Woodsona do kolejnych, ale po drugim uśmiech zniknął z jego twarzy – omal nie wylądował na deskach.

https://twitter.com/ImShannonTho/status/1185350002027184128?s=20

W drugiej odsłonie Bochniak mocno podkręcił tempo, próbując obaleń, ale Woodson świetnie bronił się na siatce – chwilami niemal od niechcenia. Walcząc ze wstecznego, nadal pozostawał skuteczniejszy, szybkimi ciosami i kombinacjami smagając rywala – raz nawet tak nim wstrząsnął, że ten prawie wylądował na deskach. Regularnie zagrażał też Bochniakowi kolanami na głowę, po którym zawsze wyprowadzał prostego.

Ostatnia runda również bezwzględnie należała do świetnie pracującego na wstecznym i doskonale balansującego w defensywie Woodsona. Bochniak chwilami nacierał jak wściekł byk, ostentacyjnie opuszczając ręce, ale inkasował masę bitych z luzu ciosów oraz kolan. Po niektórych tracił nawet rezon w swoich szalonych atakach.


https://twitter.com/UFCEurope/status/1185349361380675584?s=20

Werdykt był formalnością. Sędziowie wypunktowali walkę w stosunku 2 x 30-27, 30-26 dla broniącego nieskazitelnego rekordu Seana Woodsona.

Dla Kyle’a Bochniaka jest to już trzecia z rzędu przegrana.

W walce otwierającej kartę wstępną Randy Costa (5-1) rozbił w pierwszej rundzie w pył Bostona Salmona (6-3). Pełna relacja – tutaj.

Debiutujący w UFC Sean Brady (11-0) zdecydowanie wygrał pierwszą rundę walki z Courtem McGee (19-9). Dobrze powstrzymywał zapędy klinczersko-zapaśnicze weterana, wyraźnie rozdając karty w stójce – był tam bez porównania szybszy i ruchliwszy, lewym sierpem, krótkimi kombinacjami i srogimi lowkingaim rozbijając McGee. Kontrującym lewym sierpowym na próbą kopnięcia ze strony rywala posłał go nawet na deski, choć nie był w stanie skończyć walki.

W drugiej odsłonie McGee nabrał wiatru w żagle. Był agresywniejszy, lepiej pracował lewym prostym i lowkingami. Walczący na wstecznym Brady był już nieco zmęczony, ale i tak krótkimi, eksplozywnymi kombinacjami regularnie dosięgał nacierającego rywala, raz nawet mocno nim wstrząsając. Dobrze też balansem przepuszczał wiele uderzeń McGee, świetnie powstrzymując jego próby zapaśnicze.

McGee mocno podkręcił tempo w trzeciej rundzie. Nadal to Brady trafiał soczystszymi uderzeniami, ale presja ze strony McGee sprawiała mu już wiele problemów – Crusher był znacznie aktywniejszy, zasypując rywala gradem ciosów i kopnięć. Nie był jednak w stanie przewrócić Brady’ego pomimo kilku prób.

Sędziowie nie mieli wątpliwości, wskazując jednogłośnie na debiutanta w stosunku 2 x 30-27, 29-28. Tym samym broni on nieskazitelnego rekordu. Po walce stwierdził, że w drodze do walki borykał się z licznymi problemami zdrowotnymi i osobistymi.

Dla Courta McGee jest to druga z rzędu porażka i czwarta w ostatnich pięciu występach.

Debiutant Brendan Allen (13-3) dał dobrą i emocjonującą walkę, poddając w drugiej rundzie Kevina Hollanda (16-5). Pełna relacja – tutaj.

Pierwsza runda otwierającej walki gali pomiędzy Danielem Spitzem (6-3) i Tannerem Boserem (17-5-1) toczyła się w stójce i należała do debiutującego w oktagonie Kanadyjczyka. Był ruchliwy, chętnie zmieniał pozycje, obijając Amerykanina lowkigami, kopnięciami na korpus oraz okolicznościowymi sierpami z obu rąk – często bezpośrednim lewym z odwrotnej pozycji. Spitz próbował wykorzystać swoje gabaryty, korzystając z prostych, ale miał problemy z wyczuciem dystansu, będąc też wolniejszym.

Spitz nieco podkręcił tempo w drugiej odsłonie, starając się ograniczyć Boserowi czas i miejsce na kopnięcia. Pomimo pewnych sukcesów – tu i ówdzie trafił jakimś prostym, lowkingiem czy sierpem w kontrze – to mobilny i hasający do boku Kanadyjczyk nadal radził sobie lepiej, pozostając też aktywniejszym. Rąbał rywala bezpośrednimi sierpowymi, ostrzeliwując też ochoczo jego korpus. Okrutnie rozbił wykroczną nogę Spitza wewnętrznymi lowkingami.

Ostatnia odsłona również należała do Kanadyjczyka. Walczył z delikatnego wstecznego, ale był znacznie aktywniejszy, ruchliwszy, szybszy i precyzyjniejszy. Smagał Spitza kombinacjami sierpów w krótkich szarżach, nadal terroryzował jego wykroczną nogę kopnięciami, gnębił go też middlekickami.

Wszyscy sędziowie wypunktowali walkę w stosunku 30-27 dla udanie rozpoczynającego przygodę z UFC Tannera Bosera.

Dla Daniela Spitza jest to druga z rzędu porażka i trzecia w dotychczasowych czterech występach w oktagonie.

Wyniki UFC on ESPN 6

Walka wieczoru

205 lbs: Dominick Reyes (12-0) pok. Chrisa Weidmana (14-5) przez KO (kros i młoty), R1, 1:43

Co-main event

145 lbs: Yair Rodriguez (13-2) pok. Jeremy’ego Stephensa (28-17) jednogłośną decyzją (3 x 29-28)

Karta główna

265 lbs: Greg Hardy (6-1) pok. Bena Sosoliego (7-3) jednogłośną decyzją (3 x 29-28) – zmienione na no-contest
155 lbs: Joe Lauzon (28-15) pok. Jonathana Pearce’a (9-4) przez TKO (GNP), R1, 1:33
125 lbs: Maycee Barber (8-0) pok. Gillian Robertson (7-4) przez TKO (ciosy), R1, 3:04
185 lbs: Darren Stewart (11-4) pok. Derona Winna (6-1) niejednogłośną decyzją (2 x 29-28, 28-29)

Karta wstępna

145 lbs: Charles Rosa (12-3) pok. Manny’ego Bermudeza (14-2) przez poddanie (balacha), R1, 2:46
125 lbs: Molly McCann (10-2) pok. Dianę Belbitę (13-5) jednogłośną decyzją (3 x 30-27)
145 lbs: Sean Woodson (7-0) pok. Kyle’a Bochniaka (8-5) jednogłośną decyzją (2 x 30-27, 30-26)
135 lbs: Randy Costa (5-1) pok. Bostona Salmona (6-3) przez TKO (ciosy), R1, 2:15

Karta przedwstępna

170 lbs: Sean Brady (11-0) pok. Courta McGee (19-9) jednogłośną decyzją (2 x 30-27, 29-28)
185 lbs: Brendan Allen (13-3) pok. Kevina Hollanda (16-5) przez poddanie (RNC), R2, 3:38
265 lbs: Tanner Boser (17-5-1) pok. Daniela Spitza (6-3) jednogłośną decyzją (3 x 30-27)

*****

Lowking.pl trafia na Patronite.pl – oto dlaczego

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button