UFCZapowiedzi gal UFC

Przed Burzą – TUF Brazil Finale 3

Zapraszam do ekspresowych analiz pojedynków na gali UFC TUF Brazil Finale 3, która odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę.

Tym razem będzie wyjątkowo zwięźle i konkretnie, bo moje moce produkcyjne poświęcone zostały na najbardziej szczegółowe w polskiej sieci analizy gali UFC Fight Night 41 w Berlinie, do zapoznania się z którymi również zachęcam.

Przejdźmy jednak do błyskawicznej analizy brazylijskiej karty.

WALKA WIECZORU

265 lbs: Stipe Miocic vs Fabio Maldonado

W walce wieczoru Fabio Maldonado zastąpił kontuzjowanego Juniora dos Santosa, by skrzyżować rękawice ze Stipe Miocicem.

Po pierwsze – będzie to pojedynek pomiędzy zawodnikiem kategorii ciężkiej a zawodnikiem kategorii półciężkiej. Innymi słowy, przewaga siłowa i gabarytowa będą zdecydowanie należeć do chorwackiego Amerykanina.

Po drugie – Maldonado to jednopłaszczyznowy zawodnik, który błyszczy tylko w klinczu, gdzie zasypuje przypartych do siatki rywali gradem ciosów na korpus i głowę. Na dystansie kickbokserskim nie ma wiele do zaoferowania, zwłaszcza, że mierzył się będzie z zawodnikiem, który potrafi wykorzystywać swój zasięg i ciosy proste oraz dobrze porusza się na nogach.

Po trzecie – Brazylijczyk w UFC pokonywał tylko mix dolnej i średniej półki dywizji półciężkiej. Przegrał z takimi zawodnikami jak Glover Teixeira, Igor Pokrajac i Kyle Kingsbury. Czy Miocic jest słabszy niż – dla uproszczenia – ci dwaj ostatni?

Po czwarte – czy Maldonado jest w stanie skończyć ciosami Miocica, skoro nie był w stanie zrobić tego z Rogerem Hollettem, Joey’em Beltranem i Gianem Villante? Czy Amerykanin złamie się wcześniej?

Po piąte – Gian Villante w pierwszej rundzie zdominował zapaśniczo Maldonado. Potem padł kondycyjnie. Villante to niezły zapaśnik, ale niezłym jest też Miocic, który będzie dysponował na dodatek dużą przewagą siły. Nie będzie jej potrzebował tak wiele jak ostatni rywal Brazylijczyka, by powalić go czy utrzymać w parterze. Nie straci też sił równo z syreną kończącą pierwszą rundę, jak stało się z Villante. Zapaśniczo Stipe zdominował silnego jak tur Gabriela Gonzagę a także wcześniej Shane’a del Rosario – to zły prognostyk dla Fabio.

Po szóste – Maldonado nigdy nie bił się pięciu rund, ale na takim dystansie nie walczył też Miocic. Brazylijczyk jednak w niemal każdej ze swoich walk w trzeciej rundzie prezentował niebywałą świeżość, więc jeśli nie da się ubić w pierwszej czy drugiej odsłonie, szala zwycięstwa może jednak delikatnie zacząć przechylać się na jego korzyść.

Po siódme – walka odbędzie się w Brazylii. Szaleństwo, które zawsze do oktagonu wnosi Fabio Maldonado, oraz atmosfera panująca na trybunach będą sprzymierzeńcami Brazylijczyka. Czy jednak jakkolwiek odbije się to na przebiegu starcia?

Podsumowując, faworyt może być tylko jeden i jest nim Stipe Miocic. Tylko kondycji i odporności Brazylijczyk zawdzięcza to, że nie skreślam go całkowicie, co jednak nie zmienia faktu, że spodziewam się gry do jednej bramki, zwłaszcza w parterze.

Zwycięzca: Stipe Miocic przez (T)KO

BUKMACHER MMA

Kurs 1.20 na Miocica i około 5.00 na Maldonado całkiem nieźle oddaje szanse obu zawodników. Odrobinę bliżej mi do postawienia na Miocica w połączeniu z jakimś innym zakładem i być może się na to zdecyduję. Na razie jednak…

Propozycja – no bet.

265 lbs: Antônio Carlos Jr vs Vitor Miranda

Vitor Miranda to doświadczony, ciężkoręki i twardoszczęki striker. W TUFie ubił obu rywali, z którymi się mierzył, choć warto odnotować, że jego obrona przed uderzeniami do najlepszych nie należy. Zwłaszcza w swoim drugim starciu przeciwko Moreirze Richardsonowi zebrał na głowę masę ciosów – a Moreira to żaden uderzacz! W konfrontacji z Antonio Carlosem Juniorem, który do walki przygotowywał się z Juniorem dos Santosem, musi jednak liczyć na swoje pięści, bo w parterze zostanie bez większych problemów poskręcany. Carlos Junior zademonstrował jednak tendencje do wdawania się w bijatykę, co w konforntacji z Mirandą może przypłacić przegraną. Ten ostatni ma całkiem niezłe defensywne zapasy i jeśli nie da się obalić, kto wie, jak to się potoczy. Mimo wszystko stawiam na to, że Carlos Junior jednak znajdzie drogę do parteru, a tam zwycięstwo będzie miał na wyciągnięcie ręki.

Zwycięzca: Antonio Carlos Junir przez poddanie

BUKMACHER MMA

Bukmacherzy dość wyraźnie faworyzują Carlosa Juniora (1.55) nad Vitora Mirandę (2.55). Biorąc pod uwagę chaos, który do oktagonu wnosi ten pierwszy, a także odporność na ciosy, defensywne zapasy i ciężkie ręce Mirandy, poważnie rozważam postawienie na niego jakiejś drobnej sumy. Póki co jednak…

Propozycja – no bet.

185 lbs: Warlley Alves vs Marcio Alexandre Jr.

Warlley Alves to zwierz, który odprawił obu swoich rywali z TUFa w pierwszej rundzie – pierwszego ubijając kolanami w klinczu, drugiego dusząc gilotyną na samym początku walki. Absolutnie jednak nie lekceważę Marcio Alexandre Juniora pseudonim Lyoto – w płaszczyźnie kickbokserskiej bowiem może on napsuć bardzo wiele krwi Avesowi. Zresztą rekord Lyoto to 12-0 z 10 wygranymi przez (T)KO. Jeśli zdoła utrzymać walkę w stójce, Alves jak najbardziej będzie w jego zasięgu, nawet pomimo tego, że temu Lyoto do tamtego Lyoto bardzo wiele brakuje – zwłaszcza w aspektach poruszania się, kontrowania i obrony przed uderzeniami – czyli w zasadzie we wszystkich. Minimalnie jednak faworyzuję Agresywnego Alvesa, który ma więcej dróg do zwycięstwa – spodziewam się, że będzie szukał klinczu i obalenia i w końcu je znajdzie.

Zwycięzca: Warlley Alves przez decyzję

BUKMACHER MMA

Alves jest faworytem bukmacherów. Kurs na jego wygraną wynosi około 1.60, natomiast na zwycięstwo Lyoto – około 2.60. Ten drugi jest dla mnie nieco atrakcyjniejszy, ale jednak nie na tyle, bym zdecydował się na niego postawić.

Propozycja – no bet.

170 lbs: Demian Maia vs Alexander Yakovlev

Alexander Yakovlev to całkiem niezły zawodnik, który ma na rozkładzie m.in. Paula Daley’a, ale nie dość, że będzie to debiut Rosjanina w UFC, nie dość, że wziął tą walkę w zastępstwie Mike’a Pierce’a, to jeszcze przyjdzie mu zmierzyć się z doskonałym grapplerem w osobie Demiana Mai – co wróży mu średnio, biorąc pod uwagę, że trzy z czterech porażek zanotował przez poddanie.

Nie skreślam jednak zupełnie Rosjanina, bo gdy przypomnę sobie, jaką kondycję Maia zaprezentował w swoim ostatnim boju, słaniając się na nogach od drugiej rundy w boju z Rorym MacDonaldem, to… Tak, w tym trybie zombie dotrwał do końca pojedynku, ale to raczej zasługa bezpieczniackiego stylu i niezbyt ciężkich rąk Kanadyjczyka. Na jego szczęście ze specjalnie ciężkich rąk nie słynie też Yakovlev, choć nie powiem, żebym nie był w stanie wyobrazić sobie Rosjanina ubijającego wyczerpanego Brazylijczyka w trzeciej rundzie. Tym niemniej…

Zwycięzca: Demian Maia przez poddanie

BUKMACHER MMA

1.20 na Brazylijczyka w ogóle mnie nie interesuje. Kurs dochodzący do 5.00 na Rosjanina jest dużo ciekawszy i gdyby nie to, że walka jest w Brazylii, a Yakovlev nie ma za sobą pełnego obozu przygotowawczego, to pewnie bym się nań skusił… Nadal biję się z myślami, szczerze mówiąc… Póki co jednak…

Propozycja – no bet.

145 lbs: Rony Jason vs Robbie Peralta

Poza ciężkim ciosem i przyzwoitą szczęką Robbie Peralta nie ma zbyt wiele do zaoferowania. Jeśli w ostatniej walce górował nad nim w płaszczyźnie stójkowej Estevan Payan, to będzie w stanie to powtórzyć także Rony Jason Bezerra. Ba, myślę, że doda coś od siebie i w przeciwieństwie do Payana nie da się ustrzelić. Brazylijczyk walczy u siebie, dobrze prezentuje się w UFC, jest też doskonałym grapplerem. Nie można rzecz jasna bagatelizować ciężkich pięści Amerykanina, które zawsze mogą odwrócić losy pojedynku, ale myślę, że świadomy tego Jason nie będzie wdawał się z nim w tak szalone wymiany – jak na przykład z Samem Sicilią – i prędzej czy później przy wsparciu brazylijskich fanów przeniesie walkę do parteru, a wtedy…

Zwycięzca: Rony Jason Bezerra przez poddanie

BUKMACHER MMA

Kurs 1.35 na zwycięstwo Jasona nie zachęca do postawienia na Brazylijczyka. 3.30 na Peraltę wygląda odrobinę lepiej, ale nie na tyle, bym się skusił.

Propozycja – no bet.

155 lbs: Rodrigo Damm vs Rashid Magomedov

Rodrigo Damm to typowy średniak. Jak na kategorię lekką nie dysponuje dobrymi warunkami fizycznymi – próbował ścinać do piórkowej, ale nie dał rady. Odrobinę poprawił boks względem tego, co pokazywał w brazylijskim TUFie, ma nie najgorsze zapasy i przyzwoity parter. Rashid Magomedov to z kolei zawodnik, który wkrótce może szturmem wedrzeć się do czołówki dywizji lekkiej. Jest wszechstronny, ale w każdej płaszczyźnie prezentuje wyższy poziom niż Brazylijczyk. Jego kondycja stoi też na znacznie wyższym poziomie. Jedynym znakiem zapytania jest tu miejsce gali – to jedyna przewaga, jaką będzie miał Damm. Jeśli jednak tylko Magomedov podejdzie do walki ze spokojem, z którego słynie, powinien prędzej czy później ustrzelić nie dysponującego mocną szczęką Damma.

Zwycięzca: Rashid Magomedov przez (T)KO

BUKMACHER MMA

Magomedov – 1.30, Damm – 3.50. Kusi Magomedov za 1.30, ale boję się tylko tego, że walka odbędzie się w Brazylii. Mimo wszystko warto chyba zaryzykować i postawić na Rashida. Co też uczynię, mając jednak w tyle głowy, że to Brazylia. Brazylia…

Propozycja – Rashid Magomedov (1.30).

155 lbs: Ernest Chavez vs Elias Silverio

Elias Silverio ma wszystko, by wkrótce wedrzeć się do szerokiej czołówki dywizji. Dobre warunki fizyczne, obiecujący kickboxing, mocne zapasy, świetny parter, solidna kondycja. Dodatkowo walczy u siebie. W swoim debiucie pokonał Joao Zeferino pomimo tego, że wziął walkę w zastępstwie kategorię wyżej. Potem po mistrzowski zdemolował solidnego rzemieślnika w osobie Isaaca Vallie-Flagga Wszystko to powoduje, że w mojej przeciętny zapaśnik, jakim jest Ernest Chavez – który nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia w swoim debiucie w UFC przeciwko Yosdenisowi Cedeno – nie ma większych szans na pokonanie Brazylijczyka. Powiedziałbym wręcz, że jeśli jakiekolwiek szanse ma, to są ona tak małe, iż nie jestem w stanie ich dostrzec.

Zwycięzca: Elias Silverio przez (T)KO

BUKMACHER MMA

Około 1.20 na Silverio nie jest wymarzonym kursem, ale w mojej ocenie całkiem nieźle nadaje się do podbicia jakiegoś innego kursu. Brazylijczyk ma wszystko, by to wygrać.

Propozycja – zwycięstwo Eliasa Silverio do kombinacji (1.20)

170 lbs: Paulo Thiago vs Gasan Umalatov

Pierwsza myśl po ogłoszeniu tego pojedynku? Słaby walczy ze słabszym.. Tylko który z nich jest tym słabszym? Gasan Umalatov zaprezentował się słabiutko w swoim debiucie przeciwko Neilowi Magny’emu, natomiast Paulo Thiago szybko się stacza – przegrał 5 z ostatnich 7 walk w UFC. Walczy jednak u siebie, choć jako policjant na specjalne wsparcie ze strony kibiców liczyć nie może. Wydaje mi się jednak, że bardziej jednak utalentowany Thiago pokona bezbarwnego Rosjanina.

Zwycięzca: Paulo Thiago przez decyzję

BUKMACHER MMA

Thiago – 1.40, Umalatov – 2.70. Myślę, że Rosjanin ma większe szanse niż wynikać to może z kursu, ale kurs nie jest na tyle zawyżony, bym się nań skusił.

Propozycja – no bet.

145 lbs: Mark Eddiva vs Edimilson Souza

Mark Eddiva sprawił sporą niespodziankę, pokonując w swoim debiucie Jumabieke Tuerxuna. Filipińczyk miał w tamtej walce sporą przewagę warunków fizycznych nad walczącym na co dzień w kategorii koguciej Chińczykiem. Tej przewagi nie będzie miał w starciu z wysokim brazylijskim specem od stójki Edimilsonem Souzą, który w swoim debiucie pokonał faworyzowanego, solidnego Felipe Arantesa. Imitujący momentami Andersona Silvę Souza powinien mieć przewagę w stójce, także dzięki warunkom fizycznym. Nie był w stanie z góry ubić go Arantes, nie sądzę zatem, by mógł zrobić to Eddiva. Tym bardziej, że walczy na obcej ziemi.

Zwycięzca: Edimilson Souza przez (T)KO

BUKMACHER MMA

Kurs na Souzę wynosi 1.30, na Eddivę – 3.70. Faworyzuję Souzę, ale… nie aż tak! Myślę, że 3.70 na Filipińczyka jest zawyżone, ale powiedzmy sobie szczerze, niewiele o nim wiemy, poza tym, że pokonał ostatnio walczącego kategorię niżej Chińczyka, wcześniej nie bijąc się przez 3 lata. Odpuszczam, ale ryzykanci mogą drobniaki na Eddivę postawić.

Propozycja – no bet.

185 lbs: Ricardo Abreu vs Wagner Silva

Żaden z tych zawodników nie zachwycił mnie swoimi występami w TUFie. Ricardo Abreu to jednak prawdopodobnie bardziej klasowy grappler, który był w stanie wytrwać trzy rundy w większości toczone w stójce z Marcio Lyoto Juniorem, więc i Wagner Silva nie powinien go tam ubić. Abreu pokazał w swoich bojach spore serce do walki, będzie też fizycznie silniejszy. Wagner dał się w ciągu kilkunastu sekund poddać Warlley’owi Alvesowi, ale myślę, że i w stójce może mieć problemy, bo Abreu w dotychczasowej karierze trzy z czterech walk wygrał przez nokaut. Myślę, że tu skończy się podobnie.

Zwycięzca: Ricardo Abreu przez (T)KO

BUKMACHER MMA

Nie ma możliwości, żeby ktokolwiek zmusił mnie do postawienia na jednego z tych zawodników. Łącznie stoczyli oni w swoich karierach ledwie 7 walk zawodowych, więc znaków zapytania jest tu multum.

Propozycja – no bet.

265 lbs: Marcos Rogério de Lima vs Richardson Moreira

Marcos Rogerio de Lima to bardziej doświadczony zawodnik, który preferuje walkę w stójce. W TUFie zaprezentował się też lepiej od strony kondycyjnej niż jego przeciwnik, Richardson Moreira. Ten ostatni w pierwszej walce ładnie poradził sobie z Jobem Kleberem, obalając go, zdobywając dosiad i potem zapinając balachę z dołu, ale w drugiej walce pomimo tego, że sprawił sporo problemów Vitorowi Mirandzie, okrutnie się przy tym zmęczył, pod koniec pierwszej rundy nie mając już w ogóle paliwa. Jeśli Moreira nie sprowadzi szybko walki do parteru, polegnie, bo jego stójka to jeden wielki chaos. Wirtuozem w tej płaszczyźnie nie jest też co prawda de Lima, ale prezentuje się tu jednak znacznie lepiej, potrafiąc walczyć także jako mańkut.

Zwycięzca: Marcos Rogerio de Lima przez (T)KO

BUKMACHER MMA

To nie jest pojedynek z kategorii tych, na które warto stawiać. De Lima jest lekkim faworytem (1.70 w porównaniu do 2.20 na Moreirę), ale jeśli zostanie obalony, może szybko przegrać.

Propozycja – no bet.

135 lbs: Pedro Munhoz vs Matt Hobar

Matt Hobar wziął walkę z Pedro Munhozem, zastępując Wilsona Reisa. Nie ma za sobą pełnego okresu przygotowawczego, będzie to jego debiut w UFC, walka odbędzie się na wrogim mu terenie, stójkowo prezentuje się bardzo przeciętnie. Munhoz z kolej zaprezentował się całkiem nieźle w pierwszej rundzie starcia z Raphaelem Assuncao, gdy również wziął walkę w zastępstwie. Brazylijczykowi nie będzie przeszkadzać odwrotna pozycja w stójce, którą prezentuje Hobar, bo nie idą za nią większe umiejętności. Jedynej swojej szansy ten amerykański zapaśnik musi upatrywać w parterze, ale Munhoz to bardzo dobry grappler, który sam może być w stanie odklepać Hobara.

Zwycięzca: Pedro Munhoz przez decyzję

BUKMACHER MMA

Wszystkie okoliczności zdają się wskazywać na wygraną Munhoza, ale kurs w okolicach 1.40 na jego zwycięstwo nie jest specjalnie zachęcający, podobnie zresztą jak 3.00 na debiutanta.

Propozycja – no bet.

1 2Następna strona

Powiązane artykuły

Komentarze: 18

    1. A ja właśnie zaczynam pisać krótką analizę walki wieczoru :P A co postawię, będę myślał po. Zresztą postawię to samo, co w Lidze, a to opublikuję, jak tylko uporam się z ME.

      Over 2.5 wygląda całkiem nieźle, choć pewnie się nie skuszę.

  1. Analiz niestety nie przecztalem, z powodu braku czasu, ale i tak podziwiam twoj trud w nie wlozony. Mam prośbę, moglby jakiś dobry czlowiek napisać o której są gale? Ja szukalem, ale nie moglem znaleźć.

    1. O sobie gadał nie będę, wystarczą okolicznościowe przechwałki na FB ;) Z Mrozowskim pełna zgoda – sam jeden rozsmarował tą galę na kawałki i całą konkurencję przy okazji. Niektóre pytania „dziwne”, ale giną w całej doskonałej reszcie.

  2. Wydaje mi się, że trochę dyskredytujesz Warrleya, i myślę że 1,60 to i tak za dużo, a nie za mało Jak dla mnie , jest on w tym starciu prawie pewniakiem. W walce z Wendellem Negao w walce preliminacyjnej ( swoją drogą jednym z faworytów 3 sezonu, bardzo doświadczonym wyrobnikiem mającym 30 pojedynków na koncie), jedyne czym rywal dał radę mu zagrozić to obalenia ( z których swoją drogą nie robił dużo na skutek łokci i prób poddań Warlleya). A jakoś nie widzę żeby Lyoto był w stanie go obalać. Do tego – mimo szybkich zakończeń walk, Alves dysponuje przyzwoitą kondycją – to właśnie trzecia runda z Wendellem przechyliła szalę zwycięstwa na jego korzyść. Marcio z kolei, w TUFie dość szybko się pompował – nie pokazywał ani dobrej kontroli dystansu, ani też obrony godnej swojego przydomka ( nawet Ricardo Abreu wielokrotnie mocno go zdzielił).
    Warrley przez suba, 1 runda.

    1. dlaczego jak zobaczylem calo. ze tu napisales komentarz to odrazu wiedzialem, ze bedzie o Warrleyu :D?

      Wedlug mnie tez jest on zdecydowanym faworytem i nie widze w czym lyoto moglby go pokonac

      1. Bo analiza jest dobra i nie ma nic więcej do czego mógłbym się przyczepić :D
        A Warrley to mega kocur ! #hype

        naiver, jeszcze takie pytanie – nie widzisz żadnych szans Eddivy w obaleniach? Wiem, że Tuerxun to tylko Chińczyk z nabitym rekordem na jakichś Wangach i innych Mongołach, ale jak na gościa który ponoć wywodzi się z zapasów, Eddiva udanie obalał i kontorlował go w parterze. Z kolei jak oglądałem walkę Souzy z Arantesem wydawało mi się, że ,,Sertanejo” jak już chciał obalić, to to robił – Brazylijczyk zatryzmał bodajże zaledwie jedną albo dwie próby.

  3. Calo, dzięki za miłe słowa!

    Co do Warrley’a, w maksymalnym uproszczeniu, logika, jak stoi za tym, że nie skreślam Lyoto jest następująca. Po pierwsze – wydaje mi się (nie sprawdzałem), że Lyoto ma lepsze warunki fizyczne, sporo większy zasięg, co przy jego stylu może mu przynieść sporo dobrego. Dystans kickbokserski nie jest tym, na którym Warrley będzie chciał walczyć, będzie musiał szukać klinczu, obaleń. W TUFie Lyoto próbował uciekać od siatki (jak Machida), ale często było łapany tam jednak. Oktagony w TUFach są jednak mniejsze niż te podczas normalnych gal – teraz prawdopodobnie walka będzie w tym „normalnym” czyli większym, dzięki czemu mobilność Lyoto może być odrobinę lepsza niż podczas TUFa i być może będzie w stanie trzymać Warrley’a na końcu swoich pięści i kopnięć.

    Jeśli chodzi o Kevina Souzę, to w jego walce z Arantesem faworyzowałem tego ostatniego, ale byłem pod wrażeniem występu Souzy. Dał się obalić, ale nie dał sobie zrobić większej krzywdy w parterze. Nie mam podstaw, by twierdzić, że Eddiva to lepszy grappler niż Arantes, nawet pomimo tego, że ten ostatni to przede wszystkim striker. Pokonanie Arantesa przez Souzę – i to chyba jeszcze było w zastępstwie – oceniam dużo wyżej niż pokonanie małego Chińczyka przez Eddivę. Dodatkowo, walka w Brazylii…

Dodaj komentarz

Back to top button