UFCZapowiedzi gal UFC

Typowanie UFC 263: Adesanya vs. Vettori II

Analizy najciekawszych walk sobotniej gali UFC 263: Adesanya vs. Vettori II oraz typowanie całej rozpiski.

Gala rozpocznie się w nocy z soboty na niedzielę o godzinie 00:00 czasu polskiego w aplikacji UFC Fight Pass oraz na eFortuna.pl. Transmisja z karty głównej od 4:00 na Polsat Sport oraz eFortuna.pl.

Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:

IkonaOpis
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra.
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie.
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa.
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać.
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony.

205 lb: Paul Craig (14-4-1) vs. Jamahal Hill (8-0)

Kursy bukmacherskie: Paul Craig vs. Jamahal Hill 3.53 – 1.30

Bartłomiej Stachura: Paul Craig jest w posiadaniu pewnych narzędzi, którymi może utrudnić życie Jamahalowi Hillowi. Otóż, posiada dobry zasięg – niewiele gorszy od Amerykanina – lubi korzystać z ciosów prostych, a w parterze powinien rozdawać karty. Defensywa zapaśnicza Hilla do elitarnych nie należy, a jego zadarta czasami szczęka aż prosi się o bomby.

Rzecz jednak w tym, że Szkot nie jest Darko Stosiciem pod kątem mocnych zejść do nóg i tężyzny fizycznej. Spodziewam się, że będzie miał o wiele większe problemy z obalaniem Amerykanina aniżeli idący jak burza w KSW Serb – zresztą z utrzymaniem go na dole również. Także dlatego, że Hill nie walczy teraz tak nonszalancko, jak to miewał w zwyczaju. Lepiej kontroluje dystans, nie wpada po ciosach w zasięg rażenia.

W stójce natomiast – pomimo widocznej gołym okiem poprawy w tym elemencie u Craiga – spodziewam się gry do jednej bramki. Pomimo pewnych deficytów obronnych – ze wspomnianą już uniesioną w górę szczęką na czele – Hill to bardzo sprawny kickbokser. Doskonale korzysta z długich prostych, wyprowadza soczyste kombinacje, ma smykałkę do kontruderzeń, potrafi też zaatakować kopnięciami, często niesygnalizowanymi. Jakby tego było mało, walczy z odwrotnej pozycji i powinien zdecydowanie górować nad Craigiem pod kątem szybkościowym. Wreszcie – uderza znacznie mocniej, a sam posiada twardą szczękę.

Innymi słowy, Craig może poszukać tutaj jakichś chaotycznych obaleń na siatce i może uda mu się akurat wychwycić głowę Hilla, łapiąc go w jakieś sytuacyjny poddanie, ale… Wątpię w taki scenariusz. Amerykanin utrzyma walkę na nogach odpowiednio długo, aby tam ustrzelić Szkota.

Zwycięzca: Jamahal Hill przez (T)KO

170 lb: Demian Maia (28-10) vs. Belal Muhammad (18-3)

Kursy bukmacherskie: Demian Maia vs. Belal Muhammad 3.05 – 1.38

Bartłomiej Stachura: Niech Bóg błogosławi Demianowi Mai! To prawdziwy dżentelmen MMA, którego nie tylko szacunkiem, ale i sympatią darzyć musi każdy elementarnie przyzwoity fan tego sportu. Natomiast jego szanse na pokonanie Belala Muhammada oceniam na niskie lub bardzo niskie.

Wiadomo, scenariusza, w którym w pierwszej rundzie Brazylijczyk obala palestyńskiego Amerykanina, zachodząc mu za plecy i zmuszając do klepania, nie sposób wykluczyć. Maia będzie posiadał w pierwszych minutach moc i paliwo, aby złapać rywala w klinczu, tam próbując przenieść walkę do parteru. Z Boża pomocą – to może się udać! Będę trzymał kciuki. Muhammad nigdy zresztą nie mierzył się z mocnymi zapaśnikami, a za takowego uważam Maię.

Trzeba jednak zejść na ziemię. Brazylijczyk ma już na karku 43 lata i od dawna nie zachwyca – szczególnie w aspektach szybkości, odporności i kondycji. Te trzy elementy okażą się tutaj decydujące. Funkcjonalna stójka Muhammada stoi o poziom wyżej aniżeli funkcjonalna stójka Mai i nie pomoże tutaj Brazylijczykowi zagrożenie zapaśnicze, jakie będzie stanowił. Nie wykluczam co prawda, że w pierwszej rundzie Maia zdoła unieruchomić na siatce na dłuższy czas, a może nawet obalić Muhammada, ale jeśli ten przetrwa – a pewnikiem to właśnie postawi sobie za cel, jeśli znajdzie się na dole – w kolejnych rundach przejmie stery walki w swoje ręce.

Belal Muhammad wygra decyzją albo w rundach drugiej lub trzeciej ubije wyczerpanego już wtedy brazylijskiego weterana.

Zwycięzca: Belal Muhammad przez (T)KO

170 lb: Leon Edwards (18-3) vs. Nate Diaz (20-12)

Kursy bukmacherskie: Leon Edwards vs. Nate Diaz 1.17 – 5.05

Bartłomiej Stachura: do szczegółowej analizy walki zapraszam – tutaj.

Zwycięzca: Leon Edwards przez decyzję

125 lb: Deiveson Figueiredo (20-1-1) vs. Brandon Moreno (18-5-2)

Kursy bukmacherskie: Deiveson Figueiredo vs. Brandon Moreno 1.40 – 2.96

Bartłomiej Stachura: Najważniejsze wnioski z pierwszej walki? Jest ich kilka. Po pierwsze, Deiveson Figueiredo udowodnił, że potrafi utrzymać szalone tempo walki Brandona Moreno. Ba! Na piątą rundę zachował więcej sił, będąc wyraźnie aktywniejszym. Po drugie, Meksykanin dysponuje tytanową szczęką i jest w stanie iść na wymiany z Brazylijczykiem. Po trzecie, Figueiredo lepiej radził sobie, walcząc z odwrotnej pozycji. Po czwarte, w klinczu Moreno był sprawniejszy, kilka razy obalając mistrza. Po piąte, nie był w stanie utrzymać go na dole. Po szóste, gdy po lewym prostym odchodził natychmiast do boku, Moreno był w stanie unikać kontr Figueiredo. Po siódme, przewaga mocy należał do Brazylijczyka, który zmusił Meksykanina do kilku desperackich obaleń.

Najważniejszy wniosek jest jednak inny. Otóż, pomimo iż brazylijski mistrz borykał się z poważnymi problemami zdrowotnymi – wylądował w szpitalu dzień przed walką – wygrał ją. Tj. wygrałby, gdyby nie strata punktu za uderzenie w krocze. Po drugie – wygrał ją, pomimo iż podszedł do walki z Brandonem Moreno nonszalancko, jakby będąc przekonanym, że się po Meksykaninie po prostu przejedzie jak walec.

Innymi słowy, trudno nie widzieć tutaj mistrza w roli faworyta, szczególnie że – o czym wspomniałem – udowodnił w pierwszej potyczce, że tempo walki Meksykanina jest mu niestraszne. To piekielnie ważne, bo na kondycji pretendenta opierano wiarę w jego zwycięstwo. Okazało się, że to Brazylijczyk wypadł pod tym kątem lepiej.

Przy drobnych poprawkach – najważniejszą z nich powinno być ograniczenie mocy w uderzeniach, aby zachować jeszcze więcej paliwa na dalsze rundy, a także większy szacunek do ciosów rywala – Deiveson Figueiredo bez większych problemów wypunktuje charakternego Brandona Moreno.

Zwycięzca: Deiveson Figueiredo przez decyzję

185 lb: Israel Adesanya (20-1) vs. Marvin Vettori (17-3-1)

Kursy bukmacherskie: Israel Adesanya vs. Marvin Vettori 1.33 – 3.32

Bartłomiej Stachura: czy Marvin Vettori może zostać Janem Błachowiczem UFC 263? Otóż… Może! Sprawa jednak jest nieco skomplikowana.

Co zdecydowanie najważniejsze, włoski pretendent nie posiada ani gabarytów polskiego mistrza, ani jego umiejętności stójkowych. Ba! W zasadzie nie posiada żadnych długodystansowych broni! Absolutnym kluczem do udanych obaleń Cieszyńskiego Księcia w rundach czwartej i piątej były nie tylko jego umiejętności zapaśnicze, ale przede wszystkim szacunek, jaki wypracował sobie u Nigeryjczyka w szermierce na pięści i kopnięcia.

Marvin Vettori nie jest natomiast tak sprawnym uderzaczem. Owszem, walczący z odwrotnego ustawienia Włoch potrafi czasami potraktować rywala soczystym jabem, kombinacją 1-2 czy też okolicznościową kontrą, ale w swoich poczynaniach bywa mechaniczny, przewidywalny. Jego głowa często pozostaje w bezruchu po wyprowadzonych uderzeniach. Israel Adesanya to znacznie sprawniejszy uderzacz, który dysponuje też zdecydowanie bogatszym arsenałem technik.

Istnieją jednak pewne luki w grze Adesanyi, które Vettori może spróbować wykorzystać w stójce. Nigeryjczyk lubi odchylać się, zostawiając korpus – a to szansa do ataków na doły oraz obaleń, przed wszystkim na środku oktagonu. Na wstecznym Israel nie jest tak groźny jak wtedy, gdy stoi na środku oktagonu – presja ze strony pretendenta może zatem sprawić mu pewne problemy. Blokowanie niskich kopnięć – po jednym z takich bloków autorstwa Vettoriego w drugiej rundzie Adesanya przestał kopać lowkingami w ich pierwszej walce.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Grzechem byłoby nie wspomnieć o jednym z największych atutów Włocha – tj. jego… szczęce! Marvin naprawdę potrafi bardzo dużo przyjąć, nadal nacierając, rozpuszczając ręce, deprymując rywali. Owszem, w ostatnim starciu z Kevinem Hollandem były momenty, w których przechodził w tryb spanikowanego zapaśnika – bo zaszumiało mu w głowie po bombach Amerykanina – ale zaryzykuję tezę, iż The Trailblazer jest zawodnikiem bardziej nieprzewidywalnym w stójce od Adesanyi. Dziwaczniejszym. Do tego dysponuje nawet większym zasięgiem od Nigeryjczyka i jest też prawdopodobnie szybszy. Uderza też mocniej.

Tak czy inaczej szermierka na pięści i kopnięcia z Adesanyą zapowiada się dla pretendenta problematycznie. Musi szukać tutaj mocno półdystansu, regularnie zagrażając też mistrzowi obaleniami – jeśli bowiem Nigeryjczyk nie poczuje do niego szacunku, może sam spróbować ustrzelić go w półdystansie na odchyleniu. Włoski pretendent musi uczynić z tej walki brudną, chaotyczną bijatykę, w której nigeryjski mistrz nie będzie miał wielu okazji na spokojne przygotowanie ataków.

Nie ulega jednak wątpliwości, że najkrótsza droga do zwycięstwa Vettoriego prowadzi przez zapasy i parter. Jeśli Włoch zdoła przewrócić rywala na środku oktagonu i nie da mu wstać w ciągu kilku pierwszych sekund, może go co najmniej skontrolować z góry. Starcie z Błachowiczem pokazało bowiem dobitnie, że z pleców Adesanya – gdy zostanie już ustabilizowany – nie ma do zaoferowania wiele, by nie rzec: nic. Chwilami zachowuje się jak dziecko we mgle.

Pytanie jednak, czy Marvin Vettori będzie w stanie obalać? Szczególnie na środku oktagonu? Wydaje się to trudnym zadaniem – a to z uwagi na świetną kontrolę dystansu Adesanyi, jego solidną defensywę na siatce oraz duży oktagon, w którym rozegra się walka.

Absolutnie nie dałbym też głowy za to, że to Vettori będzie miał tutaj przewagę kondycyjną. Może i Włoch wygrał trzecią rundę pierwszej walki, ale w jej końcówce to zdecydowanie Adesanya miał więcej paliwa w baku, mocno nacierając. Jeśli jednak pretendent zdoła w pierwszych rundach zamienić pojedynek w walkę na chwyty, wtedy owszem, prawdopodobnie bak z paliwem nieprzywykłego do toczenia zawodów w tej płaszczyźnie mistrza pustoszał będzie szybciej.

Tym niemniej, spodziewam się, że wykastrowany z aury nietykalności Israel Adesanya niewiele sobie z tego zrobi, długimi fragmentami utrzymując akcję na nogach i tam dyktując warunki walki. Nie wykluczam technicznego nokautu w rundach mistrzowskich, ale za bardziej prawdopodobny scenariusz uważam ten, w którym Nigeryjczyk pokonuje Włocha na pełnym dystansie.

Zwycięzca: Israel Adesanya przez decyzję

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

PODSUMOWANIE

WalkaBartek S.
Adesanya - Vettori
1.33 - 3.32

Adesanya
Figueiredo - Moreno
1.40 - 2.96

Figueiredo
Edwards - Diaz
1.17 - 5.05

Edwards
Maia - Muhammad
3.05 - 1.38

Muhammad
Craig - Hill
3.53 - 1.30

Hill
Dober - Riddell
1.65 - 2.24

Dober
Anders - Stewart
1.62 - 2.28

Anders
Dawodu - Evloev
2.87 - 1.42

Evloev
Murphy - Calderwood
2.28 - 1.63

Calderwood
Kianzad - Davis
1.45 - 2.76

Kianzad
Felipe - Collier
1.50 - 2.59

Felipe
Ziam - Vendramini
1.67 - 2.20

Ziam
Peterson - Hooper
1.80 - 2.01

Hooper
Frevola - McKinney
1.42 - 2.87

Frevola
Ostatnia gala6-6
Łącznie2104-1171
Poprawne64,24 %

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Czeski artysta chaosu – jak daleko zajdzie Jiri Prochazka?

Powiązane artykuły

Komentarze: 6

  1. Nie widzę większych szans dla Vettoriego. Błachowicz solidnie się napracował nad Adensanyą, a walczy w innej kategorii wagowej, ma dużo lepszą stójkę, zasięg od Włocha.

    Ogólnie skalpy i ostatnie walki Vettoriego, nie robią na mnie dużego wrażenia. Jest mocny i niewygodny, nie znalazł się przez przypadek w czołówce średniej, ale nie widzę w nim jakiegoś przyszłego dominatora, prędzej solidnego zawodnika Top10 kategorii.

    Jakieś nadzieje Vettoriemu daje taka pewna cecha Adensanyi, którą u niego zaobserwowałem, mianowicie, że jeśli rywal postawi mu trudne warunki to dostosowuje się do jego poziomu, jest ostrożny i na fajerwerki nie co raczej liczyć z jego strony. Tak było z Vettorim, Silvą, Gastelumem, Romero, Jankiem. Odwrotnie, niż nasz Jan, który zmusza rywali do swojego tempa:)
    Jeśli Vettori postawi mu bardzo trudne warunki, to bardzo zachowawczy Israel może wdać się w taką męczącą, bliską walkę w której niekoniecznie skończy zwycięski.

    Aczkolwiek, bardzo małe szanse widzę na to. Moim zdaniem Vettori z tą swoją sztywną głową zostanie znokautowany.

  2. Collier DEC
    Vendramini SUB R2
    Peterson DEC
    McKinney KO/TKO R1
    Kianzad DEC
    Evloev DEC
    Murphy DEC
    Anders KO/TKO R1
    Dober KO/TKO R2
    Craig SUB R2
    Maia DEC
    Edwards KO/TKO R2
    Figueiredo SUB R3
    Adesanya KO/TKO R2

  3. Nie daje żadnych szans Vettoriemu ( choć oczywiście to mma, małe rękawice , etc). Z Hollandem w stójce wyglądał bardzo słabo , a w parterze nie był wystawie nic zrobić Amerykaninowi.

    Adensanyja ;-) go znokautuje 👊

Dodaj komentarz

Back to top button