KSWPolskie MMA

„Mam wrażenie, że Gamrot i jego ludzie się zacietrzewili” – Martin Lewandowski o „czerwonym dywanie” dla Mateusza Gamrota w KSW

Współwłaściciel KSW Martin Lewandowski zabrał głos na temat sytuacji kontraktowej Mateusza Gamrota.

Pod nieobecność podwójnego mistrza KSW Mateusza Gamrota kilka miesięcy temu Norman Parke sięgnął po nowo utworzony tymczasowy pas wagi lekkiej, a dzisiaj Salahdine Parnasse stanie do obrony tymczasowego złota kategorii piórkowej, mierząc się podczas gliwickiej gali KSW 52 z Ivanem Buchingerem.

Zobacz także: były mistrz FEN z nokautem dekady na weteranie UFC

Jak długo jeszcze w grze będą tymczasowe tytuły w tych kategoriach wagowych KSW? O to współwłaściciela polskiego giganta Martina Lewandowskiego zapytano w rozmowie z portalem MMARocks.pl.

Promotor nie udzielił jednak żadnej konkretnej odpowiedzi, twierdząc, że od jakiegoś czasu sprawą zajmują się wyłącznie prawnicy.

Na tę chwilę mam wrażenie, że Gamrot, jego ludzie się zacietrzewili.

– powiedział Lewandowski.

Nie chcą odpuścić stanowiska. Natomiast wszystkie argumenty są po naszej stronie.

Chciałbym, żeby wasi słuchacze i czytelnicy zrozumieli, bo czasami rozumiem te zarzuty, że chcemy tam zawodnika trzymać… Ja sobie ostatnio wymyśliłem taki przykład, który chyba najlepiej obrazuje to. Pożyczcie mi 10 milionów złotych… Albo 100, żeby to była jakaś duża kwota. Ja przez 10 lat to potrzymam i oddam wam dokładnie tę samą kwotę. To jest mniej więcej to, jeśli ludzie rozumieją tę analogię.

Czyli po prostu nasza inwestycja w zawodnika musi w jakimś stopniu się opłacać. Jeżeli zawodnik stwierdzi, że jednak chce odejść? Ok, my się decydujemy na to, zapłać, proszę, jakąś tam umowną karę i nie będziemy przecież zatrzymywali. Przecież my nie możemy nikogo do niczego zmusić, ale po to są podpisywane kontrakty, po to zawodnicy – szczególnie zawodnik, który parę lat już u nas powalczył… Tak naprawdę czujemy, że jest naszym wychowankiem. Rozumiem, że jemu zmieniły się teraz marzenia, natomiast my zainwestowaliśmy w chłopaka.

Dlatego mówię o tym porównaniu. Pożycz mi 10 milionów na 10 lat, ja ci oddam te 10 milionów. Jeżeli ktoś ma taką pożyczkę, zapraszam do mnie! Chętnie podpiszę mu papiery.

Czyli po prostu nam się nie opłaca. Po to są umowy tworzone, po to są pewne zapisy, żeby wyeliminowały tego typu… albo może nie „wyeliminowały”, co bardziej „uregulowały”. A on chce teraz to, to, to, a nas zostawić z tym – więc my mówimy: przykro nam Mateusz, sorry, bo do tej pory wydawało mi się, że po jednej stronie jesteśmy, realizujemy jego marzenia, jego ambicje sportowe. Mówiąc obrazowo: miał czerwony dywan wyłożony. Naprawdę był tu zawsze szanowany, lubiany, doceniany.

Martin Lewandowski zaprzeczył też, jakoby osią konfliktu z Gamerem była zakończona wynikiem no-contest rewanżowa walka z Normanem Parke. Stwierdził, że jak najbardziej wlicza się ona do kontraktu, bo obaj zawodnicy otrzymali za nią wynagrodzenie, a wynik no-contest zawsze jest jedną z możliwości.




Innymi słowy, póki co impas trwa w najlepsze.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK z bonusem 500 PLN na start

*****

Kursy bukmacherskie na walkę McGregor vs. Cerrone ujawnione

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

  1. Nie znam wszystkich szczegółów , ale ciężko nie zgodzić się z Panem Lewandowskim. Po to jest kontrakt by go wypełnić , a jeśli w jego trakcie zmienią się potrzeby stron, to trzeba zapłacić karę (choć lepszym określeniem byłoby odstępne) i droga wolna.

Dodaj komentarz

Back to top button