UFC

UFC FN: Font vs. Garbrandt – wyniki i relacja

Wyniki i relacja na żywo z gali UFC Fight Night: Font vs. Garbrandt, która odbyła się w Las Vegas.

W walce wieczoru kapitalnie usposobiony Rob Font (19-4) rozbił na pełnym dystansie Cody’ego Garbrandta (12-4). Pełna relacja – tutaj.

W co-main evencie gali Carla Esparza (18-6) zdeklasowała zapaśniczo i zmasakrowała w parterze Xiaonan Yan (13-2), kończąc niepokoaną wcześniej w UFC Chinkę uderzeniami z kricyfiksu w drugiej rundzie.

Dla wyrastającej na prtendentkę do walki o pas wagi słomkowej Amerykanki jest to już piąte zwycięstwo z rzędu. Bilans Xiaonan Yan w UFC wynosi obecnie 6-1.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Walczący z odwrotnej pozycji Justin Tafa (4-2) zdzielił Jared Vanderę (11-5) kilkoma dobrymi uderzeniami na otwarcie walki. Ten ostatni odgryzał się lowkingami, tu i ówdzie kontrując też udanie kopnięcia Australijczyka.

Z czasem Amerykanin rozkręcił się, będąc znacznie aktywniejszym. Przepuszczał bomby Tafy, a sam trafiał prostymi, kolanami z klinczu czy lowkingami.

Pierwsza połowa drugiej odsłony należała zdecydowanie do Vandery, który szybkimi prostymi oraz kopnięciami na wszystkich wysokościach rozbijał Tafę. W pewnej chwili nawet go naruszył, szukając potem skończenia. Australijczyk przetrwał jednak trudne chwile, sierpem mocno rozcinając rywala w okolicach czoła. Druga połowa rundy należała do niego – szczęka Amerykanina spisywała się jednak bez zarzutów.

W trzeciej rundzie Vanderaa był ponownie aktywniejszy, składając szybkie kombinacje często kończone kopnięciami na korpus czy głowę. Spróbował nawet brazylijskiego kopnięcia. Zainkasował co prawda kilka mocnych lewych autorstwa Australijczyka, ale zniósł je bez mrugnięcia.

Werdykt był formalnością – sędziowie wskazlai jednogłośnie (2 x 30-27, 29-28) na Jareda Vanderę, który odniósł premierowe zwycięstwo pod flagą UFC po porażce z Sergeyem Spivakiem w debiucie.

Dla Justina Tafy jest to druga przegrana z rzędu. Jego bilans w oktagonie UFC wynosi 1-3.




Szermierka na pięści i kopnięcia pomiędzy Billem Algeo (14-6) i Ricardo Ramosem (15-3) była w pierwszej rundzie wyrównana, ale Brazylijczyk zaliczył kilka obaleń, dwukrotnie zachodząc też rywalowi za plecy.

Początek drugiej odsłony należał do Ramosa, ale z czasem Amerykanin zaczął przejmować stery walki w swoje ręce. Ramos wydawał się mocno odczuwać już trudy pojedynku. Jednak w samej końcówce zdołał przewrócić Algeo.

Trzecia runda była wyrównana. Algeo prezentował się odrobinę lepiej w stójce, ale Ramos zanotował kilka obaleń.

Sędziowie wskazali jednogłośnie na Ricardo Ramosa w stosunku 2 x 30-27, 29-28.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Jack Hermansson (22-6) zdominował zapaśniczo i parterowo Edmena Shahbazyana (11-2). Pełna relacja z walki – tutaj.

W wyróżnionej walce karty wstępnej Ben Rothwell (39-13) udusił w drugiej rundzie Chrisa Barnetta (21-7). Pełna relacja – tutaj.



Court McGee (20-10) świetnie bronił się przed zapaśniczymi zapędami Claudio Silvy (14-3), rozbijając Brazylijczyka w stójce. Ba! Sam zanotował kilka obaleń, nie dając sobie zrobić krzywdy z góry. W końcówce drugiej rundy był nawet blisko poddanie Silvy trójkątem rękami, ale Brazylijczyk przetrwał.

Do trzeciej odsłony Silva wyszedł z mocnym postanowieniem poprawy, kilkoma uderzeniami na korpus sprawiając McGee problemy. Amerykanin szybko jednak doszedł do siebie, kontrolując i obijając wymęczonego już rywala z góry.

Sędziowie wskazali jednogłośnie (2 x 30-26, 29-27) na Amerykanina, który powrócił na zwycięskie tory po trzech z rzędu porażkach. Dla Claudio Silvy jest to druga przegrana z rzęu.

Bruno Silva (12-5-2) potrzebował ledwie 60 sekund na ustrzelenie Victora Rodrigueza (7-4). Pełna relacja z pojedynku – tutaj.




Przez pierwsze cztery minuty walki Shayilan Nuerdanbieke (19-7) męczył Joshuę Culibao (9-1-1) w klinczu na ogrodzeniu, nie będąc jednak w stanie przewrócić i ustabilizować dobrze broniącego się przed obaleniami Australijczyka. Gdy w końcu Culibao zerwał uchwyt i złapał dystans, zdzielił Chińczyka kilkoma dobrymi ciosami i lowkingami na łydkę.

W drugiej odsłonie Australijczyk był w stanie długimi fragmentami utrzymywać walkę na środku oktagonu, gdzie pomimo zainkasowania kilku uderzeń rozdawał karty – dobrze korzystał z ciosów prostych, często składając je w krótkie kombinacje. Rąbał też wykroczną nogę Chińczyka na wysokości łydki.

Culibao rozdawał też karty w trzeciej odsłonie, pomimo iż spędził kilkadziesiąt sekund na siatce. W stójce raz za razem dosięgał jednak rywala soczystymi prostymi i srogimi lowkingami.

Sędziowie zgodnie wypunktowali walkę w stosunku 3 x 29-28 dla Joshui Culibao, który tym samym odnosi pierwsze zwycięstwo pod sztandarem UFC po porażce z Jalinem Turnerem i remisie z Charlesem Jourdainem.




David Dvorak (20-3) nie miał żadnych problemów z pokonaniem debiutującego w UFC Juancamilo Ronderosa (4-1), dusząc go jedną ręką w pierwszej rundzie. Pełna relacja z walki – tutaj.

Rafael Alves (19-10) rozpoczął otwierającą galę walkę z Damirem Ismagulovem (23-1) z nie lada przytupem, kopnięciem na głowę i serią uderzeń powalając zaskoczonego oponenta na deski. Rzucił się za nim, próbującego wracać na nogi rywala atakując gilotyną. Kazach przetrwał jednak spokojnie na górze, z czasem uwalniając głowę.

Z góry do końca rundy – czyli przed kilka długich minut – Ismagulov kontrolował i obijał Alvesa, zrzucając uderzenia zarówno na głowę rywala, jak i na jego korpus.

Pierwsze cztery minuty drugiej odsłony toczyły się w stójce. Tam karty rozdawał znacznie aktywniejszy Ismagulov, dobrze korzystając ze swojej przewagi zasięgu. Kąsał rywala szybkimi prostymi na głowę i korpus, polując też na krótkie kombinacje i podbródki. Ostatnią minutę Kazach spędził na górze po nieudanym obaleniu ze strony Alvesa – kontrolował go i obijał.

W ostatniej rundzie Brazylijczyk niespodziewania nabrał wiatru w żagle, dosięgając i prawdopodobnie mocno raniąc Kazacha kilkoma bombami. Ismagulov miał też co prawda kilka momentów w stójce – trafił prostymi czy sierpami w kontrach, a także spędził na górze kilkadziesiąt sekund – ale w końcówce, rozbity i zmęczony, zmuszony był do szukania ratunku w klinczu.

https://twitter.com/leonzenegger/status/1396203213360189443?s=20

Sędziowie byli jednogłośni, wskazując na odnoszącego czwarte zwycięstwo z rzędu w oktagonie UFC Damira Ismagulova w stosunku 3 x 29-28.

Wyniki UFC FN

Walka wieczoru

135 lbs: Rob Font (19-4) pok. Cody’ego Garbrandta (12-4) jednogłośną decyzją (2 x 50-45, 48-47)

Co-main event

115 lbs: Carla Esparza (18-6) pok. Xiaonan Yan (13-2) przez TKO (GNP), R2, 2:58

Karta główna

265 lbs: Jared Vanderaa (12-5) pok. Justina Tafę (4-3) jednogłośną decyzją (2 x 30-27, 29-28)
145 lbs: Norma Dumont (6-1) pok. Felicię Spencer (8-3) niejednogłośną decyzją (30-27, 29-28, 28-29)
145 lbs: Ricardo Ramos (15-3) pok. Billa Algeo (14-6) jednogłośną decyzją (2 x 30-27, 29-28)
185 lbs: Jack Hermansson (22-6) pok. Edmena Shahbazyana (11-2) jednogłośną decyzją (3 x 29-27)

Karta wstępna

265 lbs: Ben Rothwell (39-13) pok. Chrisa Barnetta (21-7) przez poddanie (gogo choke), R2, 2:07
170 lbs: Court McGee (20-10) pok. Claudio Silvę (14-3) jednogłośną decyzją (2 x 30-26, 29-27)
125 lbs: Bruno Silva (12-5-2) pok. Victora Rodrigueza (7-4) przez KO (prawy sierp), R1, 1:00
145 lbs: Joshua Culibao (9-1-1) pok. Shayilana Nuerdanbieke (19-7) jednogłośną decyzją (3 x 29-28)
125 lbs: David Dvorak (20-3) pok. Juancamilo Ronderosa (4-1) przez poddanie (RNC), R1, 2:18
155 lbs: Damir Ismagulov (23-1) pok. Rafaela Alvesa (19-10) jednogłośną decyzją (3 x 29-28)

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Czeski artysta chaosu – jak daleko zajdzie Jiri Prochazka?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button