UFC

Nick Diaz: „W UFC tracisz pieniądze, bo nie rozumieją tego sportu”

W rolę komentatora Nick Diaz wdaje się rzadko, ale gdy już to robi – stawia sprawę jasno. I tak też było przy okazji walki Demiana Mai z Jorge Masvidalem na UFC 211.

Półtoraroczne zawieszenie Nicka Diaza za wpadkę marihuanową dobiegło końca wiele miesięcy temu, ale stocktończyk nie garnie się do powrotu do oktagonu. Otrzymał nawet oferty walk z Robbiem Lawlerem czy Tyronem Woodley’em o pas mistrzowski, ale żadną z nich nie był zainteresowany.

Od czasu do czasu Nick wysyła jednak w mediach społecznościowych pewne sygnały sugerujące, że śledzi to i owo z tego, co dzieje się w UFC. Tak właśnie stało się przy okazji gali UFC 211 w Dallas.

Diaz pozwolił sobie za pośrednictwem Snapchata skomentować werdykt sędziowski w walce Demiana Mai z Jorge Masvidalem. Przypomnijmy, że Brazylijczyk pokonał Amerykanina niejednogłośną decyzją sędziowską, przez większość czasu kontrolując walkę w parterze, gdzie szukał też poddań. Na nogach natomiast warunki dyktował Masvidal.

W jaki, kurwa, sposób ściskasz gościa przez całą walkę, dostajesz masę ciosów na głowę, a jednak wygrywasz?

W UFC tracisz pieniądze, bo nie rozumieją sportu, a przy okazji dzięki za bilety na walkę, suki!

Z oceną Diaza nie do końca zgadzają się dziennikarze punktujący walkę na żywo. Wszyscy zgodnie wypunktowali walkę dla Brazylijczyka – część w stosunku 30-27, reszta 29-28.

Co ciekawe, jest to czwarta z rzędu porażka, jakiej Masvidal doznał po niejednogłośnej decyzji sędziowskiej.

*****

Demian Maia: „Nie sprzedam się za titleshota”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button