UFC

Mike Perry domaga się rewanżu z Alanem Joubanem

Mocarstwowe plany podboju kategorii półśredniej Mike Perry musi odłożyć na przyszłość po porażce z Alanem Joubanem na gali UFC on FOX 22.

Zapowiadał, że gdy już upora się z Alanem Joubanem rzuci wyzwanie komuś ze ścisłej czołówki kategorii półśredniej, wyrażając gotowość do pójścia w tany z Tyronem Woodley’em czy Donaldem Cerrone, ale nic z tego nie wyszło. Mike Perry, bo o nim oczywiście mowa, nie miał nic do powiedzenia w walce z Brahmą na gali UFC on FOX 22 w Sacramento, nie będąc w stanie poradzić sobie z odwrotną pozycją, mobilnością oraz znacznie szerszym arsenałem ofensywnym lepszego technicznie rywala, ostatecznie przegrywając wyraźną decyzją sędziowską.

Platinium ma już jednak plan na przyszłość, który obwieścił w mediach społecznościowych.

Alan Jouban, UFC, chcę rewanżu. Popełniłem pewne błędy, ale stać mnie na więcej. Powtórz to, ziomek. Podwójne albo wcale! #kiedykolwiek

Nie wydaje się szczególnie prawdopodobne, aby Jouban był jednak zainteresowany kolejną walką – zwłaszcza po trzyrundowej dominacji.

Fanów Perry’ego – których nie brakowało po tym, jak rozpoczął przygodę z UFC od dwóch zwycięstw przez nokauty, jednocześnie prezentując wyrazistą osobowość – rozczarowało przede wszystkim nastawienie swojego ulubieńca, który w trzeciej rundzie niespecjalnie miał już ochotę się bić. Można było się spodziewać, że po przegraniu dwóch pierwszych odsłon rzuci wszystko na szalę, poszuka bójki, ale nic takiego się nie wydarzyło. Niby nadal wywierał presję, ale jego ataki można było policzyć na palcach jednej ręki.

Również jednak i w tej materii 25-letni Amerykanin, który zawodową przygodę rozpoczął ledwie dwa lata temu, zapowiada poprawę.

Obiecuję, że moja następna walka to będzie „zabić” albo „zostać zabitym” #kwestionujciemnie #nienawidzciemnie #oglądajciejasiepodnosze

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button