BellatorPolskie MMAUFCWiadomości MMA

Dziennik MMA – 6 marca 2015

Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 6 marca 2015.

Held vs Sarnavskiy na Bellatorze 136

Najlepszy towar eksportowy polskiego MMA i prawdopodobnie najlepszy zawodnik znad Wisły bez podziału na kategorie wagowe, Marcin Held (20-3), poznał swojego kolejnego rywala w Bellatorze. Będzie nim bardzo mocny 26-letni Rosjanin Alexander Sarnavskiy (30-2), który znajduje się na fali pięciu zwycięstw. Pojedynek odbędzie się 10 kwietnia na gali Bellator 136, a jego zwycięzca najprawdopodobniej zmierzy się później w walce o pas mistrzowski kategorii lekkiej z triumfatorem starcia Will Brooks vs Dave Jansen.

Sarnavskiy to bardzo solidna firma. Podopieczny Alexandra Shlemenki jest widowiskowo walczącym strikerem uwielbiającym wszelkiego rodzaju 'spinning shits’ i latające kolana. Dysponuje też przyzwoitym BJJ, choć oczywiście w tej płaszczyźnie przewaga parterowego maga z Polski powinna być wyraźna. Przeciętne – choć od niedawna solidnie szlifowane – defensywne zapasy „Tygrysa”, bo taki przydomek nosi Rosjanin, nie wróżą mu najlepiej w konfrontacji z tyszaninem. Zwłaszcza, że Marcin ostatnimi czasy prezentuje się w tej płaszczyźnie coraz lepiej. Jak i w każdej innej zresztą.

Innymi słowy – Rosjanin to błysktliwy striker i bez porównania sprawniejszy parterowiec niż, dla przykładu, Rodrigo Cavalheiro, którego niedawno na ziemi spacyfikowali Held i Mateusz Gamrot. Pojedynek z całą pewnością na papierze nie wygląda na „spacerek” dla naszego zawodnika, ale… na takowy nie wyglądała też batalia z Patrickym Freire, a przecież wszyscy doskonale pamiętamy, jak koncertowo Held rozmontował mocnego Brazylijczyka.

Przy okazji, nie dajmy się zwieść ekspertom większym i zwłaszcza mniejszym, którzy określają Rosjanina mianem grapplera. To striker – ponad wszystko. Warto obejrzeć kilka jego walk, zanim zacznie się opowiadać brednie na podstawie liczby jego skończeń przez poddania na Sherdogu.

| naiver |

Ronda podsyca temat walki z mężczyznami

Spekulacyjnego szaleństwa na temat ewentualnej walki Rondy Rousey z mężczyznami końca nie widać. W przestworza zdążyli się wcześniej udać Joe Rogan i Bruce Buffer, prorokując, że Amerykanka ubiłaby wielu zawodników kategorii koguciej UFC, na co próbował odpowiadać Ian McCall, studząc rozgrzane głowy fantastów.

Tymczasem sama zainteresowana w rozmowie z ESPN zdaje się drążyć temat, dokładając drewien do ognia.

Nigdy nie mówię, że nie jestem w stanie kogoś pokonać, bo nie zakładam sobie żadnych ograniczeń. Jeśli więc mielibyśmy rozmawiać w kategoriach tego, co jest możliwe, kogo mogę pokonać, to mogłabym wygrać z każdym z nich (zawodników kategorii koguciej UFC – dop. naiver). Nie można powiedzieć, że mam zero procent na zwycięstwo z kimkolwiek na świecie, więc nigdy tego nie powiem.

Oczywiście, Ronda Rousey ma rację, że jakaś szansa na ubicie Caina Velasqueza – o którym swego czasu zresztą również mówiła – istnieje zawsze. Ale… miejmy wobec siebie elementarny szacunek!

Biorąc jednak pod uwagę, że bukmacher internetowy Bovada wystawiła kursy na to, że Rousey zmierzy się/nie zmierzy się z mężczyzną przed 2017 rokiem, to chyba jednak całe to szaleństwo nie skończy się prędko.

A skoro tak, to… CM Punk nadal nie ma rywala.

| naiver |

McGeary po zdobyciu pasa

Nowy mistrz Bellatora, Liam McGeary, udzielił krótkiego wywiadu MMAJunkie:

Nie wiem, jak wydostał się z tej kimury (Emmanuel Newton). Ramię mu wyskoczyło, przekręcił się, tak jakby znowu wskoczyło i przeszła mi przez głowę myśl: „Cholerny szczęściarz”. Nie wiedziałem, co się dzieje (gdy wydostawał się z poddań).

Myślałem, że po zdobyciu pasa będę rzucał się na wszystkie strony, ale zalały mnie emocje. Nigdy nie przeżyłem czegoś takiego. Ludzie pytają mnie o to, co czułem, gdy zdobyłem pas – byłem szczęśliwy. Byłem rozradowany, będąc mistrzem świata. Ale tak szczerze, gdy się nad tym zastanowię – „No, kurdę, w końcu”.

Walka z Tito będzie zaszczytem, bo to legenda tego sportu, ale gdy mówi, że zdobędzie ten pas i go raz obroni, to przebywa w swoim świecie. Ja mam pas, to mój czas. Nie ma żadnej jednej obrony i porażki – zamierzam go utrzymać.

O być może lekko kontrowersyjnej punktacji (McGeary spędził więcej czasu na dole):

Wiedziałem, że wygrałem. Mój gameplan bazował na parterze i ciągle go atakowałem, a on niczego nie zrobił z góry. Wiem, że niektórzy sędziowie uważają, że ten na górze ma kontrolę. On jednak nie miał żadnej kontroli. To ja dyktowałem warunki. Zrobiłem dosyć, żeby wygrać.

O planach na przyszłość:

Muszę pogadać z managerem i zobaczyć, co dalej. On pójdzie do ludzi z Bellatora i z tego punktu ruszymy.

Ja bym wolał, żeby McGeary ruszył do UFC.

| Bolt |

Belfort domaga się równości

Systematycznie poddawany testom antydopingowym przed pojedynkiem z Chrisem Weidmanem Vitor Belfort wziął udział w mini-konferencji prasowej przy okazji gali UFC 184, będąc wyraźnie poirytowanym nierównym traktowaniem.

W 2013 roku byłem jedynym zawodnikiem poddanym niezapowiedzianym testom. Przed walką z Weidmanem byłem testowany siedem razy. Siedem razy. Czy mojego rywala również testowano siedem razy?

Zabawne, że każdy jest niby czysty, nikt nie robi nic złego, ale gdy zaczęli testować wszystkich, to ilu złapali? Czterdzieści procent? To pokazuje, że aby system działał, wszyscy muszą być testowani tak samo. Jeśli przychodzą testować mnie przed walką z Weidmanem, powinni iść do niego w tym samym czasie. Wtedy mamy sprawiedliwy system. Wtedy jest fair. Nie jest fair, że testują mnie siedem razy, a jego tylko raz.

Równość największym wrogiem wolności?

| naiver |

Hall vs Natal na UFC 187

Fenomenalnie obsadzona karta gali UFC 187, która odbędzie się 23 maja w Las Vegas, zyskała dziś kolejne ciekawe zestawienie – starcie „najgroźniejszego, najefektowniejszego i najlepszego” (jak mawiał swego czasu Dana White) zawodnika TUFa, Uriah Halla (MMA 10-4) z brazylijskim grapplerem Rafaelem Natalem (MMA 19-6-1).

Obaj zwyciężyli swoje ostatnie pojedynki. Hall, po początkowym kiepskim starcie w organizacji (niejednogłośnych porażkach z Kelvinem Gastelumem i Johnem Howardem), pokonywał kolejno Chrisa Lebena, Thiago Santosa i debiutanta Rona Stallingsa. Natal w swoich ostatnich dwóch walkach wypunktowywał Chrisa Camozziego i kompletnie nie umiejącego bronić obaleń Toma Watsona.

Wstępne typowanie? Jeśli Hall utrzyma walkę w stójce, powinien wygrać bez większych kłopotów – i myślę, że jak najbardziej jest w stanie to zrobić.

Karta walk gali UFC 187 na chwilę obecną prezentuje się wręcz wybornie:

Jon Jones vs Anthony Johnson – o pas UFC w wadze półciężkiej
Chris Weidman vs Vitor Belfort – o pas UFC w wadze średniej
Donald Cerrone vs Khabib Nurmagomedov
Andrei Arlovski vs Travis Browne
Joseph Benavidez vs John Moraga
Josh Burkman vs Dong Hyun Kim
Rose Namajunas vs Nina Ansaroff
Uriah Hall vs Rafael Natal
Mike Pyle vs Sean Spencer
Josh Sampo vs Justin Scoggins
Leo Kuntz vs Islam Makhachev

| Calo |

Pettis chce mieć własne dziedzictwo

Anthony Pettis, który wkrótce podejmie się drugiej obrony pasa mistrzowskiego, wypowiedział się dla MMAFighting przed walką z Rafaelem dos Anjosem:

Zdobycie pasa było pierwszym zadaniem. Teraz pora zająć się dziedzictwem i upewnić się, że ludzie zapamiętają mnie na długo. Kiedy spojrzysz na wagę lekką, to od razu myślisz o BJ Pennie. Jest ikoną, spędził tutaj długi czas i był mocnym mistrzem. Myślę, że będę następnym zawodnikiem, który zostawi po sobie ślad. Był Frankie Edgar, był Benson Henderson, ale sądzę, że to ja mogę być najmocniejszym mistrzem wagi lekkiej.

Chcę być w czołówce PPV. Teraz jest pora, by się do niej dostać, a ja mogę być tym gościem. Mam swój styl, ludzie lubią moje walki. Nie zamierzam tego zmieniać. Muszę tylko dalej robić to, co robię, a reszta przyjdzie sama.

Coś w tym może być – byle tylko kontuzje trzymały się od Amerykanina z daleka, bo trochę trudno nakręcić sprzedaż, nie walcząc.

| Bolt |

LaFlare wierzy, że może pokonać każdego

Ryan LaFlare nie jest nawet w jednej czwartej tak efektowny i charyzmatyczny jak Conor McGregor, jednak podobnie jak Irlandczyk, uważa, że w całej dywizji nie ma zawodnika, który byłby w stanie go pokonać – tak przynajmniej powiedział w wywiadzie dla MMAJunkie.

Jestem niepokonany, mam za sobą tylko cztery walki w UFC, ale zmierzę się z każdym, kogo przede mną postawią. Zawodowo walczę od 2008 roku – to nie tak długo jak Urijah (Faber) czy Vitor (Belfort), ale robię to od długiego czasu. Doznaję dużo urazów, niestety, ale to dlatego, że wkładam w to ogromny wysiłek. Czuję, że jestem we właściwym miejscu i myślę, że w dywizji półśredniej nie ma żadnego zawodnika, którego nie byłbym w stanie pokonać.

Robbie Lawler, Johny Hendricks, Hector Lombard… może na tym poprzestanę. Z całym szacunkiem dla naprawdę bardzo dobrych umiejętności LaFlare’a, ale materiałem na mistrza to on nie jest.

| Calo |

Krakowski znów zwycięża

Niepokonany polski zawodnik na stałe mieszkający w Anglii, Leszek Krakowski, w sobotę wyśrubował swój rekord do 8-0, pokonując w pierwszej rundzie Mateusza Piórkowskiego (3-9) na gali Ultimate Warrior Challenge 25.

https://www.youtube.com/watch?v=e-w_SXKg2CU

Czy pora już, by Krakowskim zainteresowała się jakaś polska organizacja? Czy też wcześniej potrzebny jeszcze jakiś test z solidniejszym rywalem?

| naiver |

Jak wino?

Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?

mirko

| naiver |

………………….

Nowe zestawienia:

185 lbs: Uriah Hall (10-4) vs Rafael Natal (19-6-1) – UFC 187, 23 maja

Dzisiejsze gale:

Fight Exclusive Night 6 – Świątek vs Marinho (transmisja na Polsacie Sport i Polsacie otwartym)
PLMMA 49 – Łebkowski vs Semizhon (transmisja na Orange Sport)

fot. Facebook Marcina Helda

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button