UFC

Donald Cerrone: „Dzisiaj mogę szczerze powiedzieć, że cieszę się, że żyję – to był najstraszniejszy moment w moim życiu”

Donald Cerrone zdradził, że podczas ostatniego nurkowania o mały włos nie skończył po drugiej stronie.

Wygląda na to, że znany z uzależnienia od adrenaliny Donald Cerrone własnie otarł się o śmierć. Na to przynajmniej wskazuje jego najnowszy wpis w mediach społecznościowych.

https://www.instagram.com/p/BmmC1adhay2/

Dzisiaj mogę szczerze powiedzieć, że cieszę się, że żyję. Podczas nurkowania doszło do katastrofalnego, najgorszego z możliwych scenariuszy. Nic nie widać, straciłem linę w jaskini, straciłem kompana. Nie widziałem własnych rąk. To był najstraszniejszy moment w moim życiu. Pamiętam, jak całowałem Danger i Lindsay, mówiąc „Do zobaczenia wkrótce, nie martwcie się, tatuś wraca do domu!!!”. Powiedziałem jednak kostusze: „Nie dzisiaj, skurwielu”. Kminię to, kurwa, wszystko i wracam do domu!!

Od niespełna dwóch miesięcy Kowboj jest ojcem, ale dopytywany jeszcze niedawno o to, czy ojcostwo wpłynie na jego styl życia – tj. obniży choćby odrobinę jego intensywność i skłonność do podejmowania ryzyk wszelakich – zdecydowanie zaprzeczył, zapowiadając nawet, że nie może się doczekać, aż syn zacznie mu w tego rodzaju eskapadach towarzyszyć.

Czy natomiast jakkolwiek wpłynie na niego doświadczenie, które powyżej opisał – nie wiadomo.

Wiadomo natomiast, że do akcji w oktagonie Kowboj powróci 10 listopada, podczas gali UFC Fight Night 139 w Denver mierząc się z Mike’iem Perrym.

*****

Mike Perry: „To będzie bardziej krwawa wersja walki Perry vs. Felder”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button