UFC

Demian Maia: „Jeśli się nie uda, odejdę z MMA”

Były pretendent do pasów mistrzowskich kategorii półśredniej i średniej Demian Maia komentuje starcie Conora McGregora z Floydem Mayweatherem Jr. oraz zdradza swoje dwa cele do zrealizowania w UFC.

Jeden z najlepszych specjalistów od parteru, jaki kiedykolwiek rywalizował w oktagonie UFC, Demian Maia podzielił się swoimi – dość oryginalnymi, dodajmy – przemyśleniami po obejrzeniu walki Conora McGregora z Floydem Mayweatherem Juniorem.

Myślę, że jiu-jitsu to nadal podstawa MMA.

– powiedział w rozmowie z FloCombat.com Brazylijczyk.

Myślałem o tym, gdy oglądałem bokserską walkę Mayweathera z McGregorem. McGregor przetrwał 10 rund, ale gdyby Mayweather walczył w jiu-jitsu przeciwko niebieskiemu pasowi albo nawet białemu pasowi po roku treningów, przegrałby w minutę. Nie mam wątpliwości.

Wszystkie sztuki walki wywodzą się z realnej walki, ale potem zostały zatracone. Lubię obserwować, jak potem pojawia się ktoś, kto je wskrzesza i przywraca w nowoczesny sposób. Wolę oglądać specjalistę w jednej dziedzinie niż kogoś, kto jest dobry we wszystkim.

Seria siedmiu kolejnych zwycięstw Mai dobiegła ostatnio końca. W walce o pas mistrzowski kategorii półśredniej nie było bowiem w stanie przewrócić Tyrona Woodley’a, ostatecznie przegrywając jednogłośną decyzją sędziowską.

Obchodzący za dwa miesiące 40 urodziny Maia nie myśli jednak o emeryturze, wskazując dwa konkretne cele, jakie chce jeszcze zrealizować pod banderą amerykańskiego giganta.

Po pierwsze, chcę mieć najwięcej zwycięstw w UFC. Wiem, że jestem teraz drugi za Bispingiem z jednym lub dwoma innymi gośćmi (Bisping ma 20 zwycięstw, Maia, GSP i Cerrone – po 19 – przyp. red.)

– powiedział Maia.

Moim obecnym celem jest też zdobycie pasa. Dopóki walczę, będę próbował wejść na szczyt – a jeśli się nie uda, odejdę z MMA.

Do oktagonu Brazylijczyk powróci 28 października w Sao Paulo, gdzie podczas gali UFC Fight Night 119 skrzyżuje rękawice z rozpędzonym serią czterech zwycięstw Colbym Covingtonem.

Mam na tę walkę dwa razy więcej czasu, niż miałem na walkę z Woodley’em.

– powiedział Maia.

Wtedy dostałem informację jakiś miesiąc przed galą. Teraz dostałem ofertę na ponad dwa miesiące przed walką i ten jeden dodatkowy miesiąc ma ogromne znaczenie.

Celem jest zorganizowanie zapaśniczego obozu treningowego w Stanach Zjednoczonych. Nie wiem, czy to przypadek czy nie, ale w ostatnich siedmiu walkach przegrałem tylko raz – dokładnie wtedy, gdy nie mogłem tam trenować. Z analitycznego punktu widzenia zdaję sobie sprawę, że ma to znaczenie w detalach przy moich obaleniach i obronie przed obaleniami. To drobne rzeczy, które są nawet dla mnie trudne do dostrzeżenia.

*****

Alistair Overeem zabiera głos na temat potencjalnej walki z Francisem Ngannou

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button