Pride

Alistair Overeem: „Dla mnie gale PRIDE były magiczne”

Alistair Overeem wspomina swoje występy dla kultowej japońskiej organizacji PRIDE.

W latach 2002-2007 stoczył pod banderą legendarnej japońskiej organizacji PRIDE łącznie czternaście pojedynków, zwyciężając siedem z nich. W pokonanym polu zostawiał między innymi Vitora Belforta i Igora Vovchanchyna, obu dusząc, czy też Sergeia Kharitonova, którego znokautował.

Na kilka dni przed dziesiątą rocznicą ostatniej gali PRIDE – oznaczone numerem 34 wydarzenie odbyło się 8 kwietnia 2007 roku w saitamskiej Super Arenie – Alistair Overeem w krótkiej rozmowie z UFC Fight Pass opowiedział o swoich wspomnieniach z czasów toczenia bojów dla amerykańskiego giganta.

Przeżyłem wiele wspaniałych chwil w PRIDE. Pamiętam swój pierwszy występ, który, o ile się nie mylę, miał miejsce w 2001 roku – zobaczyłem wtedy po raz pierwszy Sakurabę i z miejsca stałem się fanem tego Zabójcy Gracie.

– powiedział Holender.

Innym ważnym wydarzeniem była walka z Chuckiem Liddellem. Biłem się też z Shogunem, Vitorem Belfortem, Ricardo Aroną, Igorem Vovchanchynem. Dla mnie tamte gale były magiczne. Wprowadzenie było świetne, sposób, w jaki przedstawiali zawodników, był świetny, japońscy fani byli świetni, sushi było świetne.

Gdy o tym myślę, to brakuje mi PRIDE. Doceniasz to, dopiero gdy już tego nie ma. Wtedy żyłem na wysokich obrotach, w szybkim tempie, ale teraz gdy już tego nie ma, naprawdę czujesz, że, jasna cholera, bycie częścią PRIDE było niesamowite.




Od 2011 roku Overeem bije się już dla UFC, wcześniej występując też między innymi w Strikeforce czy Dream. Po nieudanej próbie zdobycia pasa mistrzowskiego w starciu ze Stipe Miocicem powrócił na drogę zwycięstw, ubijając Marka Hunta.

Ponownie do oktagonu zawita 8 lipca podczas gali UFC 213 w Las Vegas, gdzie zmierzy się po raz trzeci w karierze z Fabricio Werdumem. Wiktoria mocno przybliży go do kolejnego titleshota.

*****

Jan Błachowicz: „Liczę na nokaut i tego będę szukał”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button