Polskie MMAUFC

„Zrobię 10 obron pasa wcześniej, niż Jones zadebiutuje w wadze ciężkiej” – Błachowicz kąśliwie o Jonesie

Mistrz wagi półciężkiej UFC Jan Błachowicz zdradził, ile walk zamierza stoczyć w zawodowej karierze, wyjaśniając też długą absencję Jona Jonesa.

Przejmowanie opuszczonego tronu – w przeciwieństwie do jego zdobywania poprzez detronizację mistrza – na ogół rządzi się w MMA swoimi prawami. Doświadcza tego obecnie chociażby nowy mistrz kategorii lekkiej UFC Charles Oliveira, który na każdym kroku pytany jest o byłego czempiona Khabiba Nurmagomedova i z Dagestańczykiem porównywany.

Etap ten ma już natomiast za sobą Jan Błachowicz. Gdy w zeszłym roku Polak rozsiadł się na opuszczonym przez Jona Jonesa tronie kategorii półciężkiej, demolując Dominicka Reyesa, cały czas unosił się nad nim cień Bonesa. Nie wszyscy traktowali Polaka jako prawowitego mistrza, z czego nasz zawodnik zdawał sobie w pełni sprawę, czego dowodem choćby wyzwanie, jakie rzucił Amerykaninowi zaraz po ubiciu Reyesa.

Wszystko zmieniło się w marcu, gdy tron spróbował odebrać mu niepokonany wówczas kingpin 185 funtów Israel Adesanya. Skreślany przez bukmacherów oraz liczne grono ekspertów większych oraz mniejszych, a także fanów Cieszyński Książę splamił nieskazitelny dotychczas bilans Nigeryjczyka, broniąc po raz pierwszy tytuł mistrzowski. I wszystko się zmieniło…

– Ludzie zaczynają mnie szanować – przyznał Polak w najnowszym wywiadzie udzielonym Submission Radio. – W zasadzie nie „zaczynają” – szanują mnie. Wiedzą, że jestem prawdziwym mistrzem.

– Widzicie, co robi Jon Jones. Nikt nie wie, co siedzi mu w głowie. Może już więcej nie będzie walczył. Może zdaje sobie sprawę, że nie jest tak mocny… Nie – nadal jest tak mocny, ale dorównaliśmy do jego poziomu. A nawet jesteśmy teraz dużo lepsi niż on.

– Myślę, że to wie i dlatego nie chce więcej walczyć. Takie jest moje zdanie. Zobaczymy. Nie dbam o niego. Zobaczymy. Może w przyszłości wróci do walki. Jak jednak mówię, ludzie traktują mnie jak prawdziwego mistrza. Jestem prawdziwym mistrzem i cieszę się z tego.

Jon Jones nie był widziany w akcji od lutego ubiegłego roku, gdy dyskusyjną decyzją sędziowską pokonał Dominicka Reyesa. Kilka miesięcy później zwakował tytuł mistrzowski w wadze półciężkiej, obwieszczając, że brakuje mu motywacji do dalszej rywalizacji w tejże dywizji – nie widzi przed sobą ani sportowych wyzwań, ani kasowych zestawień.

Od wielu miesięcy przygotowuje się do debiutu w kategorii ciężkiej, ale póki co ni widu, ni słychu na temat jego tamże pierwszego starcia. Ba! Kilka dni temu zapowiedział, że jeśli sytuacja będzie tego wymagać – tj. nie otrzyma starcia o tron 265 funtów – może poczekać kolejny rok. Czy jednak tak się rzeczywiście stanie, nie wiadomo – w zeszłym tygodniu Bones nawiązał bowiem współpracę z cenionym w środowisku sportów walki menadżerem Richardem Schaefferem, który powalczy o to, aby wynegocjować dla niego jak najlepsze warunki powrotu.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Tak czy inaczej, od czasu gdy Jones gościł w oktagonie po raz ostatni, Błachowicz stoczył aż trzy pojedynki, wszystkie oczywiście wygrane. Zapytany o taki właśnie stan rzeczy, Polak przypomniał słowa, jakie swego czasu skierował pod jego adresem Amerykanin…

– Wydaje mi się, że ma chyba dziesięć obron pasa mistrzowskiego, wobec czego kiedyś powiedział do mnie coś w stylu: Janie, obroń pas dziesięć razy i wtedy możesz wyzywać mnie do walki – przypomniał wesoło Polak. – Myślę jednak, że zrobię te dziesięć obron wcześniej, niż on zadebiutuje w wadze ciężkiej. Poczekajmy więc i zobaczymy.

– Chociaż wydaje mi się, że jestem już za stary, aby zrobić te dziesięć obron. Wydaje mi się, że może zostało mi pięć walk w karierze. Zobaczymy. Być może ostatnie 2-3 walki stoczę w kategorii ciężkiej. Nie zastanawiam się nad tym, ale jeśli ktoś mnie pyta, to szacuję jakieś dwie walki na rok. 3-4 lata kariery i koniec. Potem radość z życia i syna.

Do drugiej obrony tytułu mistrzowskiego Cieszyński Książę stanie 4 września, podczas gali UFC 266 krzyżując pięści z rozpędzonym serią pięciu zwycięstw Gloverem Teixeirą.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN

Cały wywiad z polskim mistrzem poniżej.

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Czeski artysta chaosu – jak daleko zajdzie Jiri Prochazka?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button