UFC

„Zostawię mu stopę w dupie” – znalazł się śmiałek gotowy na walkę z Justinem Gaethje

Słynący z dawania oktagonowych wojen Justin Gaethje został wyzwany do walki przez dopiero nabierającego rozpędu Alexandra Hernandeza.

Ekspresowo i brutalnie ubiwszy Jamesa Vicka podczas sierpniowej gali UFC Fight Night 135 i tym samym przerwawszy czarną serią dwóch porażek, Justin Gaethje wziął na celownik Kevina Lee oraz Ala Iaquintę, ale dwójka ta została zestawiona w charakterze walki wieczoru grudniowej gali UFC on FOX 31.

Okazuje się jednak, że znalazł się śmiałek, który chętnie skrzyżowałby rękawice ze słynącym z fundowania rywalom oktagonowych wojen na wyniszczenie byłym dominatorem WSoF – jest nim mający na swoim koncie dwie wiktorie pod sztandarem UFC Alexander Hernandez.

To jedyny dostępny gość.

– powiedział Hernandez w rozmowie z MMAJunkie.com.

Wszyscy inni mają zestawione walki. Z wielką przyjemnością wyszedłbym do tego gościa. Wiem, że jestem najlepszy i wiem, że muszę pokonać wszystkich tych gości, aby wejść na szczyt. Nie będę dyskryminował nikogo – bez względu na nazwisko, kształt czy styl. Chcę tylko numeru.

We wziętym w zastępstwie debiucie Alexander Hernandez błyskawicznie znokautował sklasyfikowanego wówczas w czołowej piętnastce wagi lekkiej Beneila Dariusha, by następnie po twardym boju wypunktować Oliviera Aubina Merciera.

Zaproszenie do walki Teksańczykowi od dłuższego czasu wysyła co prawda rozpędzony czterema wiktoriami Islam Makhachev, ale Amerykanin nie jest taką konfrontacją zainteresowany.




Sklasyfikowany na 12. miejscu w rankingu Hernandez przyznaje co prawda, że nie ma żadnej pewności, czy matchmakerzy UFC wysłuchają jego próśb i zestawią go z 6. w klasyfikacji Gaethje, ale gdyby do tego doszło, nie miałby nic przeciwko, aby pójść na wojnę przy okazji jednej z grudniowych gal – UFC on FOX 31 lub UFC 232.

Zostawię mu stopę w dupie – tyle po sobie zostawię.

– zapowiedział.

Nasza walka byłaby albo moim jednym wielkim highlightem, albo byłaby jak jego pozostałe walki, czyli brutalnym widowiskiem. Uważam jednak, że potrafię podejść do tej walki inteligentniej i w bardziej zróżnicowany sposób niż jego poprzedni rywale. Albo mogę zrobić z tego swój highlight. Mam dla niego w cholerę szacunku, wiem, że jest niebezpieczny jak sam skurwysyn, więc mogłaby to jednak być wojna.

*****

Lowking.pl trafia na Patronite.pl – oto dlaczego

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button