UFC

Wyniki UFC Londyn: Leon Edwards wypunktował Gunnara Nelsona

Leon Edwards odniósł cenne zwycięstwo z Gunnarem Nelsonem, czyniąc w ten sposób kolejny krok w kierunku rozgrywki o najwyższe cele w 170 funtach.

W co-main evencie gali UFC on ESPN+ 5 w Londynie Leon Edwards (17-3) pokonał niejednogłośną decyzją sędziowską Gunnara Nelsona (17-4-1).

Obaj zawodnicy rozpoczęli spokojnie. Nelson dosięgnął rywala srogim middlekickiem, następnie idąc po obalenie – z powodzeniem! Edwards zdołał na chwilę odepchnąć rywala, szukając powrotu na nogi, ale Nelson rzucił się na niego jak zły, ponownie przenosząc walkę na dół. Brytyjczyk zdołał jednak pod siatką utorować sobie drogę z powrotem na nogi, tam w klinczu odwracając Islandczyka i ciskając nim o deski. Unieruchomił Nelsona na dole, zachodząc mu prawie za plecy. Z tej pozycji gnębił Islandczyka krótkimi uderzeniami, poszukując nawet chwilami duszenia. Na niespełna minutę przed końcem Nelson wrócił na nogi, ale z uwieszonym u jego bioder Edwardsem, który ponownie cisnął nim o deski. W ostatnich sekundach walka wróciła na środek oktagonu, ale tam nie wydarzyło się już wiele poza dwoma uderzeniami Brytyjczyka.

Początek drugiej rundy czujny w wykonaniu obu zawodników. Masa kiwek, przyruchów. Obaj spróbowali kopnięć na głowę, żaden nie trafił czysto, bliżej był Nelson. Kros Brytyjczyka pruje powietrze, prosty Islandczyka – również. W końcu Nelson skraca dystans, łapie klincz, ale nie jest w stanie zamienić go na obalenie, inkasując łokieć na rozerwanie. Szybko jednak Nelson utorował sobie ponownie drogę do klinczu, ustawiając Edwardsa plecami na siatce – tylko jednak na chwilę, bo Brytyjczyk odwrócił go i ponownie zdzielił łokciem na rozerwanie. Środek oktagonu. Niespieszne tempo. Tup, tup, tup. Nelson skraca dystans z ciosem, zamyka Edwardsa w klinczu, ale tam inkasuje uderzenia na rozerwanie. Znów jesteśmy na środku oktagonu. Akcji niewiele. Obaj bierni – choć Nelson odrobinę aktywniejszy. Trafia dwoma ciosami. Islandczyk szuka klinczu i łapie go, ale tam inkasuje łokcie i kolana. Rozerwanie. Nelson ponownie szuka klinczu z ciosem, ale Edwards kapitalnie usadza go przepięknym łokciem! Islandczyk na deskach! Edwards zrzuca bomby z góry! Sędzia o włos od przerwania walki – ale Nelson przetrwał.

Pierwsza minuta trzeciej rundy? Przyczajka. W końcu jednak Nelson rusza do obalenia i schodzi głęboko i nisko – ale Edwards świetnie broni się na siatce. Klincz ponownie rozrywa ze srogim łokciem. Jesteśmy na środku oktagonu. Islandczyk wpada w klincz z obszernym sierpem, ale Brytyjczyk ponownie łapie dystans, karcąc rywal uderzeniem. Znów jesteśmy na środku oktagonu. Islandczyk naciera, trafia prostym, przenosi walkę do klinczu, szukając obalenia. Bez powodzenia. Zostaje odwrócony i na chwilę przewrócony. Edwards zachodzi mu za plecy na nogach, ale z czasem Islandczyk wydostaje się – oczywiście z dwoma łokciami na głowie. Środek oktagonu – Nelson dosięga rywala ślicznym prawym – ten wszedł wyjątkowo czysto! Schodzi do obalenia i finalizuje je. Błyskawicznie przedziera się do dosiadu, ale tam… unieruchomiony przez Edwardsa nie robi wiele więcej poza kilkoma krótkimi uderzeniami.

Sędziowie wypunktowali walkę niejednogłośnie (2 x 29-28, 28-29) na korzyść odnoszącego siódme z rzędu zwycięstwo Leona Edwardsa.

*****

UFC Londyn: Till vs. Masvidal – wyniki i relacja

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button