UFC

„Walczę teraz o pas” – Israel Adesanya po zwycięstwie z Andersonem Silvą

Nie pozostawił żadnych wątpliwości co do swoich dalszych planów Israel Adesanya, który w walce wieczoru UFC 234 pokonał na punkty Andersona Silvę.

Israel Adesanya był największym bukmacherskim faworytem gali UFC 234 w Melbourne, gdzie stanął do walki z legendarnym Andersonem Silvą.

Nigeryjczyk wygrał bezsprzecznie rundy pierwszą i trzecią, ale w drugiej Pająk miał swoje momenty, zdaniem jednego z sędziów i wielu fanów będąc w niej lepszym. Ostatecznie sędziowie jednogłośnie wskazali na młodszego o 14 lat Israela.

Muszę obejrzeć nagranie.

– powiedział Adesanya podczas konferencji prasowej po gali.

Zawodnikom bardzo trudno jest ocenić samych siebie na gorąco. Nadal czuję, jakbym pracował. Mówiłem już, że po raz pierwszy mogę ocenić swój występ, gdy jestem sam pod prysznicem, mogę wszystko przemyśleć bez wpływów z zewnątrz. Potem oglądam walkę i widzę, jak wypadłem. Ale najważniejsze jest to, że dobrze się tam bawiłem – zgodnie z zapowiedziami. To dobry partner do tańca, więc myślę, że Walka Wieczoru była w pełni zasłużona.

29-latek nie szczędził uprzejmości Brazylijczykowi, podkreślając, że to legenda, jednocześnie jednak przekonując, że nie miał niemal żadnych problemów z rozczytaniem go, znając go na wskroś.

Nadal to w sobie ma. Nie miejcie wątpliwości.

– powiedział The Last Stylebender.

Ludzie pytali, czy obejdę się z nim delikatnie. Wyszedłem tam, mając nadzieję, że go skończę – ale nie jestem głupi. Nie jestem jak inni, z którymi walczył – wciągnął ich do siebie w pajęczą siatkę.

Odnoszący w ten sposób piąte z rzędu zwycięstwo w oktagonie Nigeryjczyk nigdy nie ukrywał mistrzowskich aspiracji, będąc przekonanym, że zwycięstwem z brazylijską legendą utoruje sobie drogę do walki o złoto.

Sytuacja w wadze średniej mocno się jednak skomplikowała, bo ostatecznie z powodu problemów zdrowotnych z występu w Melbourne wypadł mistrz Robert Whittaker. W rezultacie Kelvin Gastelum ogłosił się nowym mistrzem.

Długookresowo to ja jestem pretendentem numer jeden.

– stwierdził Adesanya, zapytany o potencjalną walkę o tytuł mistrzowski.

To ja walczę o pas. Nie dbam o to. Kelvin (Gastelum) albo Rob (Whittaker), ktokolwiek z nich. Walczę o pas. Ktokolwiek go ma, bo widziałem, że Kelvin paradował z tym pasem. Nie wiem, kto mu go dał, ale po prostu w kolejnej walce biję się o pas. Tyle wiem. Zrobiłem swoje. Pokazałem się w pracy.




Dla Nigeryjczyka była to już piąta potyczka w ciągu roku – i nie ukrywa, że teraz zamierza zrobić sobie dłuższą przerwę. Wspomniał też, że jeśli Whittaker dojdzie szybko do zdrowia, nie miałby nic przeciwko, aby doszło do jego walki z Gastelumem – i wtedy, za kilka miesięcy, skrzyżowałby rękawice ze zwycięzcą.

Mogę teraz pozwolić sobie, aby robić, co zechcę.

– powiedział.

Wydaje mi się, że po Las Vegas miałem zrobić sobie przerwę, ale zaczęły świerzbić mnie pięści. No dobra, po Nowym Jorku! Miałem potem jechać na tour do Europy, ale pojawiła się ta walka i po prostu czułem, że nie mogę odmówić. Zrobiłem to więc. A teraz to była piąta walka od roku, ten sam dzień w Perth. Ciągle mam tę podróż do Europy przełożoną na marzec lub kwiecień. Ale z mojej perspektywy – jebać to, może i stracę trochę siana, ale chcę pojechać do domu, wrócić do Nigerii. Za kilka dni będą tam wybory, więc pewnie nie jest zbyt mądrze akurat wtedy tam być, bo znam swoich ludzi, ale… Zdecydowanie w marcu lub kwietniu chcę jechać do Nigerii.

Mogę więc poczekać, ile zechcę, bo zrobiłem dla tej firmy bardzo dużo. Zrobiłem swoje i jestem pretendentem numer jeden. Jacare może walczyć z Kelvinem. W sumie już walczyli, więc rewanż. Nie wiem. Nie dbam o to. Wyszedłem dzisiaj do pracy – tyle wiem.

*****

Donald Cerrone i Tai Tuivasa robią furorę na UFC 234 – VIDEO

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button