UFC

„Tony też jest w grze, ale…” – Conor McGregor o potencjalnej walce z Tonym Fergusonem

Conor McGregor zabrał głos na temat potencjalnego zestawienia z Tonym Fergusonem.

Poddany ostrej krytyce po publikacji nagrania, na którym uderza starszego jegomościa w twarz w jednym z dublińskich pubów, i wysmagany medialnie przez Nate’a Diaza, Conor McGregor udzielił obszernego 40-minutowego wywiadu ESPN.

Irlandczyk zapowiedział powrót do akcji być może jeszcze w tym roku, wskazując aż dziewięciu potencjalnych rywali, z którymi walki rzekomo nie odmówiłby. Wśród nich znalazł się też garnący się od dawna do starcia z Notoriousem Tony Ferguson, który kilka miesięcy temu rozstał się z grupą menadżerską Paradigm SM – tą samą, która prowadzi też karierę Irlandczyka.

Zobacz także: Conor McGregor reaguje na zwycięstwo Nate’a Diaza

Tony to kolejny wojownik. Kolejny wojownik.

– powiedział McGregor, zapytany o potencjalne starcie z El Cucuyem.

Mam wiele szacunku wobec Tony’ego. Dobrze dbano o Tony’ego w naszej stajni. Mamy mocną stajnię zawodniczą, więc źle się zachował, odwracając się od nas plecami. Mając na uwadze, że Audie (Attar) i reszta drużyny cały czas mu pomagali, budowali go i walczyli dla niego, sądziłem, że to było nieodpowiednie zachowanie.

Tony też jest w grze. Zobaczymy, co się wydarzy. Wiadomo, Tony wygrał 12 walk z rzędu, więc chcą go w walce o pas i tak dalej. Zobaczmy po prostu, co się wydarzy we wrześniu w Abu Zabi.

Dzieje się wiele. Zobaczmy, co z tego wyniknie.

Tony Ferguson był ostatnio widziany w akcji podczas czerwcowej gali UFC 238, demolując Donalda Cerrone. W ostatnich tygodniach nie ukrywał, że interesuje go obecnie wyłącznie konfrontacja o pas mistrzowski ze zwycięzcą wrześniowego boju na szczycie wagi lekkiej pomiędzy Khabibem Nurmagomedovem i Dustinem Poirierem.

Sternik UFC nigdy oficjalnie nie potwierdził, iż El Cucuy jest pierwszym pretendentem do złota, ale zdarzyły mu się wykluczyć walkę Conora McGregora ze zwycięzcą starcia Dagestańskiego Orła z Diamentem.

Irlandczyk nie ukrywa jednak, że w wymarzonym scenariuszu stanąłby ponownie w szranki z Dagestańczykiem, który poddał go w październiku zeszłego roku.

*****

Lowking.pl trafia na Patronite.pl – oto dlaczego

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button