UFC

„Nie winię cię, że nie wspomniałeś o mnie po walce, bo…” – Conor McGregor reaguje na wiktorię Nate’a Diaza

Conor McGregor zabrał głos na temat sobotniego triumfu Nate’a Diaza z Anthonym Pettisem.

Rozbiwszy Anthony’ego Pettisa podczas gali UFC 241 w Anaheim, Nate Diaz wybatożył też medialnie Conora McGregora, nawet słowem nie wspominając o Irlandczyku i zamiast niego do walki wywołując Jorge Masvidala.

Zobacz także: Nate Diaz chce walki z Jorge Masvidalem

Dziś natomiast Notorious zabrał po raz pierwszy głos w tym temacie, wykorzystując do tego fakt, iż dokładnie trzy lata temu stoczył rewanżową, wygraną większościową decyzją walkę z Nate Diazem.

https://www.instagram.com/p/B1ZZNdxocSU/

Trzy lata temu co do dnia poszedłem z meksykańskim potworem na wojnę.

Gratulacje za zwycięstwo w ten weekend, Nate. Oglądanie walki stanowiło motywację dla mojego własnego powrotu. Nie obwiniam cię za to, że nie wspomniałeś o naszej trylogii w wywiadzie po walce. Wiesz, jaki jestem, gdy się rozkręcę. Bezwzględny.

Bardzo podobał mi się styl z trzeciej rundy, który wprowadziłeś od pierwszej rundy. To było właśnie to, co miałem nadzieję, że wprowadzisz w tej walce, więc cieszę się, że to zrobiłeś. Będę na to przygotowany, gdy spotkamy się ponownie. Jeśli spotkamy się ponownie.

Jeśli nie – wieczny szacunek. Wojna stulecia. Żadnego pierdolenia. Tylko prawdziwe gówno.

Dopytywany o potencjalną trylogię z Conorem McGregorem podczas konferencji prasowej po sobotniej gali, Nate Diaz nie wykluczył takiego scenariusza, dając jednak jasno do zrozumienia, że jego warunki – najpewniej finansowe – musiałyby zostać spełnione.

Obaj zawodnicy mierzyli się w przeszłości dwukrotnie. Pierwszą walkę wygrał przez poddanie Diaz, drugą większościową decyzją McGregor. Irlandczyk od dawien dawna powtarzał, że jest dłużny stocktończykowi trylogię.

Póki co Nate Diaz nie ukrywa jednak, że najbardziej interesuje go zestawienie z jedynym – obok niego samego – prawdziwym skurwielem w osobie wspomnianego Jorge Masvidala.

*****

Lowking.pl trafia na Patronite.pl – oto dlaczego

Powiązane artykuły

Komentarze: 4

Dodaj komentarz

Back to top button