UFC

Rafael dos Anjos: „Gdy Conor trafia, jest lwem, gdy jest trafiany, staje się kotkiem”

Mistrz kategorii lekkiej, Rafael dos Anjos, wypowiedział się na temat porażki Conora McGregora na gali UFC 196.

W rozmowie z Arielem Helwaniem w The MMA Hour niedoszły rywal Conora McGregora, Rafael dos Anjos opowiedział o szalonym weekendzie i pierwszej porażce, jakiej w oktagonie doznał Irlandczyk, ustępując pola Nate’owi Diazowi na gali UFC 196.

Szczerze mówiąc, myślałem, że McGregor wygra. Zrobił, co dla niego najlepsze, bo miał wielu gości gotowych do walki z nim: Anthony’ego Pettisa, Donalda Cerrone, gości w formie, po obozach. Więc wybrał Nate’a Diaza, który nie trenował. Tak, jak powiedział, nawet raz nie sparował do tej walki. I poddał go. Więc wybrał najsłabszego gościa w swojej głowie i dlatego myślałem, że wygra.

Ale Nate Diaz to twardy rywal. Walczyłem z nim, jest naprawdę ciężkim gościem do skończenia, ma wielkie serce, ale jest inny od Conora. Conor nie pokazał wiele serca. Jest lwem, gdy trafia ciosami innych, ale gdy sam jest trafiany, zmienia się w kota. Małego kotka.

Został obnażony, wszystko, co mówił, gdy drzwi oktagonu się zamknęły, wszyscy zobaczyli prawdę. Każdy zobaczył prawdę w sobotę, a on został poddany. Nawet Holly Holm, poszła spać, nie odklepując. On odklepał. Stary, jak możesz odklepać duszenie? Idź spać, stary. Bądź mężczyzną. Holly Holm pokazała więcej serca niż on.

Dos Anjos podkreślił też, że tak naprawdę McGregor walczył z zawodnikiem wagi lekkiej, więc ludzi mylą się, z uznaniem twierdząc, że poszedł do góry o dwie kategorie.

Nie walczył z Robbiem Lawlerem, nie walczył z Johnym Hendricksem. Walczył z Natem Diazem, który jest ze 155. Uważam, że Conor nie zasługuje, aby walczyć o pas kategorii lekkiej. Został właśnie rozniesiony przez zawodnika z 5. miejsca w rankingu.

Brazylijczyk, w przeciwieństwie do wielu innych zawodników, zapewnia, że nie świętował porażki Irlandczyka.

Osobiście nie dbam o porażki innych. To mentalność przegranego cieszyć się z czyjejś porażki. Nie robię tego, bo któregoś dnia to ja będę wchodził do oktagonu. Nie chcę więc, żeby ktokolwiek życzył mi porażki. Nie chcę być na tym miejscu. Ale uważam, że każdy otrzymuje to, na co zasługuje. Conor dostał to, na co zasłużył, a Bóg czyni wszystko perfekcyjnym. Conor mówił, że jest Bogiem i Bóg zrobił wszystko idealnie. Bóg pokazał mu, całemu światu, kim naprawdę jest.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button