UFC

„Powiedzmy sobie szczerze, nigdy nie twierdziłem, że umiem przegrywać” – TJ Dillashaw łagodzi ton

Mistrz wagi koguciej TJ Dillashaw opowiedział – już na spokojnie, dwa dni po gali – o przegranej przez szybki nokaut walce z Henrym Cejudo podczas gali UFC on ESPN+ 1 w Brooklynie.

Na TJ-a Dillashawa spadła po sobotniej gali UFC on ESPN+ 1 w Brooklynie lawina krytyki – nie tyle jednak za porażkę w 32 sekundy z Henrym Cejudo co za narrację medialną, jaką forsował po walce. Killashaw nie miał bowiem wątpliwości, że taki a nie inny wynik starcia był rezultatem śmiałego rabunku, jakiego dopuścić miał się sędzia walki, przerywając ją przedwcześnie.

Dwa dni po gali, gdy emocje nieco już opadły, mistrz 135 funtów najwyraźniej zdał sobie sprawę, że tamtymi wypowiedziami ściągnął na siebie mnóstwo krytyki – i swój ton odrobinę złagodził.

Powiedzmy sobie szczerze, nigdy nie powiedziałem, że umiem przegrywać. Nieszczególnie radzę sobie z porażkami. To oczywiste, jeśli o mnie chodzi.

– przyznał zawodnik w programie Ariel Helwani’s MMA Show.

Emocje biorą górę. Dlatego jestem tak ambitny i dlatego zaszedłem, gdzie zaszedłem. Dlatego haruję jak wół na treningach. Wściekam się nawet wtedy, gdy przegrywam podczas sparingów. To żaden sekret. Emocje biorą górę.

Byłem więc oczywiście w szale. Walka trwała 30 sekund, a wiem, że jestem lepszym zawodnikiem. To po prostu trudne do przełknięcia. Jeśli ktokolwiek był w takiej sytuacji albo po prostu startuje w zawodach, wie, jak to jest. Chcę jednak przede wszystkim pogratulować Cejudo. Chcę, żeby to było jasne. Po prostu tak się czuję, choć wiem, że on też włożył w to masę pracy. Nie chcę więc niczego ujmować jego zwycięstwu, jego dokonaniom, temu, co zrobił.

Nie znaczy to jednak, że TJ Dillashaw zmienił zdanie w temacie przerwania walki – choć swoje podejście do tematu jakby złagodził.

Przerwanie było kontrowersyjne i musimy to powtórzyć.

– powiedział.

Oczywiście chcę to zrobić w 125 funtach, ale zrobię to w dowolnym limicie. Wyjdę do niego w 125 funtach, kładąc na szali pas 135 funtów. Po prostu chcę tej walki.

Zapracowałem na to, żeby walka trwała do czasu, aż fizycznie nie będę do tego zdolny. Odebrano mi tę możliwość w sobotę. Trzeba to naprawić.

O ile głównodowodzący UFC Dana White swoim zwyczajem nie przesądzał o tym, czy do rewanżu dojdzie czy też nie, to podzielał zdanie pokonanego w kwestii przedwczesnego przerwania, co może sugerować, że dojdzie do drugiego starcia.

Do rewanżu garnie się też Cejudo, choć nie ukrywa, że zdecydowanie preferowałby, aby doszło do niego w limicie kategorii koguciej – chciałby bowiem stanąć przed szansą zdobycia drugiego pasa mistrzowskiego. Jednak także i on – jak Dillashaw – po prostu chce drugiej walki, nawet gdyby ponownie miało do niej dojść w wadze muszej.

(Cejudo) wyglądał dobrze, ma świetny sztab. Dobra jego.

– powiedział Dillashaw.

Nie znaczy to jednak, że nie chcę go zlać. Na sto walk wygrywam dziewięćdziesiąt dziewięć. To niestety była ta jedna.

*****

Lowing.pl trzy miesiące z Patronite.pl

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button