UFC

„Nie jest do końca zdrowy na umyśle” – Vettori łypie w kierunku kolejnego rywala, nie zgadza się z punktacją walki z Adesanyą

Marvin Vettori zabrał głos po przegranym rewanżu z rozdającym karty w wadze średniej Israelem Adesanyą.

Nie tak walkę wieczoru sobotniej gali UFC 263 w Glendale wyobrażał sobie Marvin Vettori. Jak zawsze ociekający pewnością siebie i złością Włoch zapowiadał, że w rewanżu brutalnie zdetronizuje mistrza kategorii średniej Israela Adesanyę, ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna.




Taktycznie usposobiony Nigeryjczyk rozdawała karty w szermierce na pięści i kopnięcia, dobrze broniąc się też długimi fragmentami przed zapaśniczo-parterowymi zapędami Włocha. Ostatecznie wszyscy trzej sędziowie wskazali na mistrza w stosunku 50-45.

– Uważam, że wiele rzeczy wykonałem dobrze – ocenił Vettori w rozmowie z BT Sport. – Notowałem wiele sukcesów w wymianach bokserskich. Ta walka kręciła się jednak wokół niskich kopnięć.




– Rozmawiałem z moimi trenerami i uważam, że 50-45 zdecydowanie nie było dobrą punktacją, ale jest, jak jest.

– Koniec końców, mam 27 lat. Wrócę do hotelu i od razu biorę się za bieganie. Zrobię jakieś 5 mil. Nie brałem nawet gorącego prysznicu, bo czuję, że na to nie zasłużyłem. Tak szalony jestem. Wrócę do roboty i przygotuję się na kolejny pojedynek.

Na przestrzeni 25 minut włoski pretendent sfinalizował cztery obalenia, w pewnej chwili zachodząc nawet nigeryjskiemu mistrzowi za plecy i zagrażając mu duszeniem. Adesanya nie dał sobie jednak zrobić większej krzywdy w parterze, znajdując sposób na powrót na góre.

– Jest naprawdę śliski – powiedział o grze parterowej Nigeryjczyka Vettori. – Ma swój własny sposób na walkę na dole. Robi, co robi i jest w tym solidny na swój sposób. Może nie jest mocno ofensywny, ale pod kątem defensywy jest całkiem niezły.



– Jednak miałem w swojej talii wszystkie niezbędne karty, aby go pokonać, a tego nie zrobiłem. Mówiłem przed walkę, że nie zostawię żadnych wątpliwości, ale nawet gdybym wygrał, byłyby wątpliwości, a koniec końców, nie zrobiłem wystarczająco dużo.

Po zakończeniu pojedynku obaj zawodnicy wdali się w krótką pogawędkę, z której Adesanya nie był szczególnie zadowolony. W pewnym bowiem momencie odszedł, machając ręką i uśmiechając się pod nosem. O co chodziło?

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– Zaraz po walce sądziłem, że wygrałem – powiedział Marvin. – Myślałem, że wygrałem, a on na to, że „nie, nie wygrałeś”. Powiedział też, że na koniec dnia szacunek, możemy się nie lubić, ale jest szacunek. Odpowiedziałem, że dzieliliśmy oktagon prze osiem rund, 40 minut. Koniec końców, trochę szacunku musi być.

Zapytany o powrót do niedoszłego swego czasu starcia Darrenem Tillem, Marvin Vettori przyznał, że chętnie by je wziął, ale… Na oku ma innego rywala.

– Jeśli mam być szczery, to chciałbym zniszczyć tego pijaka, który nie potrafi nawet przestać pić – powiedział. – Borrachinhę. Na pewno chciałbym trzepnąć tego gościa.




– Paulo Costa. Mam wrażenie, że nie jest do końca zdrowy na umyśle. Nie wiem, jakie ma plany, ale jeśli wyszedłby do walki, na pewno chciałbym zlać kolesia.

Cały wywiad poniżej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Czeski artysta chaosu – jak daleko zajdzie Jiri Prochazka?

Powiązane artykuły

Komentarze: 2

Dodaj komentarz

Back to top button