UFC

Max Holloway zapowiada przejście do kategorii lekkiej: „To tylko kwestia czasu”

Dzielący i rządzący w kategorii do 145 funtów Max Holloway nie ukrywa, że w przyszłości zamierza na stałe zakotwiczyć w dywizji lekkiej.

Zasiadający na tronie kategorii piórkowej Max Holloway skupia się obecne wyłącznie na sobotniej obronie złota przed zakusami Briana Ortego podczas gali UFC 226 w Las Vegas, ale zapytany o potencjalne starty w 155 funtach, stawia sprawę jasno.

Oczywiście, że ostatecznie przejdę wyżej.

– powiedział podczas telekonferencji przed UFC 226 (za MMANytt.com).

To tylko kwestia czasu i tego, kto zostanie mi w 145 funtach. Byłoby to mądre także z medycznego punktu widzenia. Jest mnóstwo spraw, o jakich możemy porozmawiać z UFC po najbliższej walce, ale najważniejsze w tej chwili jest to, że mam sprawę do załatwienia w 145 funtach. Tron do obronienia i jedną z największych walk w swoim życiu.

Poważną przymiarkę do debiutu w kategorii lekkiej Błogosławiony ma już za sobą. Na tydzień przed kwietniową galą UFC 223 w Brooklynie zastąpił kontuzjowanego Tony’ego Fergusona w starciu z Khabibem Nurmagomedovem o złoto 155 funtów, ale ostatecznie do oktagonu nie wszedł. Na dwa dni przed walką nowojorska komisja orzekła, że Hawajczyk nie może już ścinać wagi i w rezultacie został on zdjęty z rozpiski – jego miejsce zajął wówczas Al Iaquinta.

Taka okazja dla Hollowaya może się jednak nie powtórzyć szybko. Obecnie bowiem aż huczy o szykowanej walce Khabiba Nurmagomedova z Conorem McGregorem, a w kolejce do pasa znajdują się też Dustin Poirier, Eddie Alvarez, Kevin Lee oraz powracający do zdrowia Tony Ferguson. I Błogosławiony – który swego czasu nie wykluczył też startów w kategorii półśredniej! – zdaje sobie z tego doskonale sprawę.

Z całym szacunkiem dla walczących tam gości, ale w kategorii lekkiej jest teraz impas.

– powiedział Hawajczyk.

Od dwóch lat trwa tam impas. W 145 funtach wszystko się kręci. Też mieliśmy impas, ale wszystko już się kręci, więc jedziemy dalej.

Gdybym przeszedł do kategorii lekkiej, z kim miałbym walczyć? Nie wiem, z kim by mnie zestawili. Jest Khabib i cała reszta. Zobaczymy, jak to się potoczy.

*****

Sierpem #66 – Stipe Miocic vs. Daniel Cormier

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button