UFCWiadomości MMA

Max Holloway: „Siedzę w głowie McGregora”

Max Holloway jest przekonany, że nie jest przypadkiem, iż Conor McGregor nigdy nie mówi o ich walce.

Max Holloway jest jedynym zawodnikiem w UFC, którego Conor McGregor nie był w stanie skończyć. Znajdujący się obecnie na fali aż ośmiu kolejnych zwycięstw Hawajczyk od dawna wyraża chęć stoczenia rewanżowego pojedynku z Irlandczykiem, ale teraz kolejka mocno się wydłużyła. Gotowość do walki z mistrzem kategorii piórkowej wyrazili bowiem też znajdujący się najbliżej titleshota w kategorii piórkowej Frankie Edgar, mistrz dywizji lekkiej Rafael dos Anjos oraz mocny marketingowo Nate Diaz.

Notorious zdążył nawet w charakterystyczny dla siebie sposób odpowiedzieć na rzucane mu w ostatnich tygodniach wyzwania, twierdząc, że śmiałkowie powinni uklęknąć i błagać go o walkę.

Conor wykonuje świetną robotę, promując się.

– stwierdził Holloway w rozmowie z FOX Sports.

Wychodził i robił w klatce to, co powinien robić. Koniec końców, wszyscy ci goście, tak jak powiedział, błagają go o walkę, ale nie dbam o to. Nie będę tego robił.

Obaj zawodnicy spotkali się ponad dwa lata temu. McGregor pewnie wygrał na punkty, od drugiej rundy odwołując się jednak przede wszystkim do zapasów. Jak się okazało, zerwał w tym starciu więzadło w kolanie. Jednak również i Hawajczyk nabawił się poważnego urazu stopy na samym początku walki.

Interesującą rzeczą jest, że w żadnym z wywiadów nigdy nie mówi o mnie. Nie wiem, jaki jest tego powód, zawsze wierzę, że to z uwagi na szacunek. To gość z szacunkiem i trzeba szanować to, co robi. Ujada na każdego innego, ale nigdy na mnie. Przypomina wszystkich swoich poprzednich rywali poza jednym nazwiskiem, którym jest Max Holloway. Więc nie muszę błagać. Wiem, że siedzę w jego głowie.

Błogosławiony nie wyklucza też innych pojedynków – z Frankiem Edgarem lub byłym dominatorem dywizji, Jose Aldo.

Gość był królem przez długi czas. To słabe, każdy dostaje rewanż – od Caina Velasqueza przez Andersona Silvę do Rondy Rousey, która też może go dostać. Trzynaście sekund, wyszło, jak wyszło, ale Aldo dominował tak długo, więc dlaczego nie dać mu szansy raz jeszcze? Mnóstwo ciężkiego treningu na 13 sekund. Uważam, że zasługuje na rewanż, ale na koniec dnia jeśli stanąłbym naprzeciwko niego, byłoby to dla mnie największe wyzwanie.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button