UFC

Jose Aldo broni Conora McGregora: „Myślę, że to było normalne, to żywiołowy gość”

Jose Aldo stanął w obronie Conora McGregora w związku z zeszłotygodniowymi wybrykami Irlandczyka w klatce Bellatora podczas gali w Dublinie.

Od dawien dawna były mistrz kategorii piórkowej Jose Aldo nie pała sympatią – delikatnie rzecz ujmując – do Conora McGregora, który w grudniu 2015 roku zadał mu największą klęskę w karierze. Przez wiele miesięcy od czasu tamtej walki Brazylijczyk chętnie smagał medialnie Irlandczyka przy każdej nadarzającej się okazji, dopiero od niedawna podchodząc do osoby Notoriusa z większym dystansem.

Takowy zaprezentował też, gdy zapytano go o wybryki McGregora przy okazji dublińskiej gali Bellator 187, podczas której wtargnął do klatki, odepchnął sędziego Marca Goddarda, zdzielił innego oficjela i ogólnie doprowadził do nie lada zamieszania.

Nie widziałem nagrania, ale słyszałem o tym.

– powiedział Aldo w rozmowie z mediami, dopytany przez dziennikarzy (za MMAFighting.com).

Myślę, że to było normalne. To emocjonalny gość, a gdy walczy Irlandczyk, ludzie z Irlandii bardzo to przeżywają. Nie potępiam go.

Nie zrobił tego dla własnego poklasku. Robił to już wcześniej. Podczas TUF zawodnik z jego drużyny wygrał i też wskoczył do klatki, rozdzierając nawet spodnie. Jest bardzo żywiołowy i nie potępiam go za to, co zrobił.

Ile razy ja sam wpadałem do klatki Shooto, gdy ktoś bliski mi walczył? Naprawdę to robiłem. Sędziowie ze mną rozmawiali, a i tak to robiłem. Dzieję się to pod wpływem chwili, ale są większe rzeczy niż tylko zasady.

Conor McGregor o szaleństwach podczas gali Bellator 187: „To ty, sprzedawczyku! Widzę cię!”




Organizacja UFC póki co nie zabrała oficjalnie głosu w sprawie wybryków swojej największej gwiazdy. Irlandczyk upichcił natomiast przeprosiny, w ocenie wielu dolewając jednak jeszcze oliwy do ognia.

*****

Marcin Tybura w wersji 1.5 – czyli siedem wniosków z UFC Sydney

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button