UFC

„Jest twardy jak sam sku*wysyn, ale…” – Donald Cerrone analizuje Tony’ego Fergusona przed UFC 238

Donald Cerrone udzielił pierwszego wywiadu od czasu, gdy ogłoszono jego rewelacyjnie zapowiadające się starcie z Tonym Fergusonem na UFC 238.

Kilkanaście dni temu rozpiska zaplanowanej na 8 czerwca w Chicago gali UFC 238 doznała nieoczekiwanego wzmocnienia. Do karty walk dodano mianowicie najlepsze zdaniem wielu zestawienie pomiędzy wybornie ostatnio prezentującym się Donaldem Cerrone oraz rozpędzonym serią jedenastu zwycięstw byłym tymczasowym mistrzem wagi lekkiej Tonym Fergusonem.

Zobacz także: Roberto Soldic zdecydowanie o potencjalnej przeprowadzce do wagi średniej

Jak jednak w rozmowie z MMAJunkie.com zdradził Kowboj, nie obyło się bez pewnych zgrzytów.

Mnie nie musieli do niczego przekonywać. UFC zadzwoniło z pytaniem, czy chcę tę walkę, powiedziałem, że tak, ale potem Tony potrzebował 2-3 dni, żeby się zgodzić.

– powiedział Donald.

To naprawdę mnie wkurwiło, bo zadzwonili z UFC, zaproponowali tę walkę, a potem zostawili w zawieszeniu. Wydzwaniałem jak szalony: „Dano, jestem na pierdolonych wakacjach! Mogę pić piwo i obżerać się guacamole, czy mam raczej biegać, kurwa, po plaży? Bo jestem w stanie zawieszenia, nie wiem, co się dzieje, to jakieś, kurwa, nieporozumienie”. Tony potrzebował czasu, żeby to przemyśleć.

Dlaczego powracający do akcji po październikowym oktagonowym morderstwie na Anthonym Pettisie i szeregu zawirowań w życiu osobistym El Cucuy zastanawiał się tak długo? Kowboj ma swoją teorię.

Wydaje mi się, że chciał walczyć tylko o pas mistrzowski.

– stwierdził Cerrone.

Myślę, że uważa, że należy mu się walka o pas, więc taka kolejna walka jest dla niego bardzo niebezpieczna. Dlaczego miałby wystawiać się na ryzyko utraty titleshota? Szczególnie w walce z pierdolonym zabójcą. Mam na to jednak wyjebane. To nas różni. Ja wyjdę do każdego. I tak muszę ich zresztą pokonać wszystkich.

Pierwotnie pojedynek z El Cucuyem zaproponowano Justinowi Gaethje, ale ten z uwagi na nieco ponad cztery tygodnie do gali zasugerował przesunięcie starcia na lipiec. Wtedy jednak do gry wkroczył Kowboj, akceptując pojedynek.

Cerrone nie ukrywa, że odrobinę zaskoczyła go decyzja Fergusona o zaakceptowaniu walki już na czerwcową galę UFC 238. Nie wyklucza, że Tony najzwyczajniej w świecie potrzebuje pieniędzy, ale swoim zwyczajem nieszczególnie go to wszystko interesuje – po prostu chce walczyć.

Podobnie jak w dwóch ostatnich, koncertowo wygranych, starciach, tak i teraz Kowboj nie jest bukmacherskim faworytem. Jest jednak pewna różnica między jego pojedynkami z Alexandrem Hernandezem i Alem Iaquintą a potyczką z Tonym Fergusonem – o ile bowiem dwóch pierwszych nie miał okazji wcześniej oglądać, tak El Cucuya widział już w akcji.

Oglądałem jego walkę z moim ziomkiem Lando (Vannatą).

– powiedział Cerrone.

Wiem, jakim jest rywalem. Twardy jak sam skurwysyn, bardzo nieszablonowy, ale nie jest to wysokiej klasy uderzacz. Nie wydaje mi się. Po prostu duża częstotliwość. Damy radę.




Powróciwszy do kategorii lekkiej po niespełna 3-letniej przygodzie ze 170 funtami zakończonej bilansem 6-4, Kowboj kompletnie zmienił podejście do swojej kariery – i teraz zapowiada marsz po pas mistrzowski, który stał się jego priorytetem. W tym kontekście nie ma najmniejszych wątpliwości, że pokonując El Cucuya, utoruje sobie drogę do walki o wymarzone złoto.

UFC nawet nie musi tego mówić. Nikogo już wtedy nie będzie.

– stwierdził.

Pokonuję Tony’ego, dostaję walkę o pas. Nie ma w kolejce nikogo innego.

*****

Lowking.pl trafia na Patronite.pl – oto dlaczego

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button