UFC

Daniel Cormier gotowy na Alexandra Gustafssona, ale…: „Dostawał lanie od Jana Błachowicza! Jana Błachowicza?!”

Mistrz kategorii półciężkiej Daniel Cormier opowiedział o lipcowym starciu ze Stipe Miocicem o pas 265 funtów oraz sytuacji w dywizji do 205 funtów.

Daniel Cormier, który 7 lipca w walce wieczoru gali UFC 226 w Las Vegas pójdzie na pięści z mistrzem 265 funtów Stipe Miocicem, nie ukrywał w programie The MMA Hour, że początkowo podchodził do pomysłu powrotu do kategorii ciężkiej ze sporym sceptycyzmem.

Gdy jednak całe jego otoczenie – z Cainem Velasquezem na czele – zachęciło go do podjęcia rękawicy, a i Dana White nie próżnował, swoimi sposobami przekonując go do starcia z Miocicem, mistrz 205 funtów w końcu uległ.

Jednocześnie jednak pozostaje przy swoim planie, wedle którego karierę skończy w marcu 2019 roku. W wieku 40 lat bić się bowiem już nie zamierza.

Nic się nie zmienia.

– zapewnił.

Jedyna zmiana polega na tym, że będę miał dwa pasy jednocześnie. Będę jednocześnie mistrzem kategorii półciężkiej i ciężkiej. Zrobię coś, czego nikt się nie spodziewał. Jestem typem człowieka, który podąża za marzeniami. I zawsze tak było.

Randy Couture miał pasy kategorii półciężkiej i ciężkiej, ale nie miał ich w tym samym czasie. Conor McGregor jest największą gwiazdą MMA. Miał dwa pasy jednocześnie i ja też to zrobię. Był na okładce EA Sports UFC dwa lata z rzędu – w następnym na okładce będę ja.

Na dwa dni przed ogłoszeniem starcia z Miocicem, zapytany o nie, Cormier stwierdził, że jeśli powróciłby do kategorii ciężkiej, to „za nic w świecie nie chciałby już potem ścinać do kategorii półciężkiej”.

Najwyraźniej jednak teraz zdanie zmienił, bo zapytany o ewentualny powrót do 205 funtów po starciu z Miocicem, odparł:

Nigdy nie mówiłem, że na zawsze opuszczam tę dywizję. Gdybym miał skończyć z 205, to dlaczego miałbym nadal mieć pas? Nigdy nie trzymałbym się pasa i wstrzymywał dywizji, gdybym nie miał intencji powrotu. To nie byłoby uczciwe.

Nigdy nie powiedziałem, że opuszczam tę dywizję na zawsze. Nigdy tego nie powiedziałem. To będzie walka o pas kategorii ciężkiej i zobaczymy, co się wydarzy potem.

Najbardziej poszkodowanym na zestawieniu pojedynku Daniela Cormiera ze Stipe Miocicem wydaje się być Alexander Gustafsson, który szykował się już do rewanżu z tym pierwszym i zdecydowanie nie był zachwycony nowiną.

Za późno! Co robiłeś? Czekałeś na ogłoszenie walki, żeby coś powiedzieć? Za późno, Alex! Dlaczego nie mówiłeś nic wcześniej?

– odpowiedział Cormier, przypominając, że ich pierwsze starcie wypadło bardzo blado pod względem sprzedaży PPV.

Zmierzę się z nim w rewanżu później, ale ta możliwość, którą mam, jest o wiele za duża, żeby przejść obok niej na rzecz rewanżu z Alexandrem Gustafssonem. Tak naprawdę nie zrobiliśmy dobrego biznesu, (walcząc pierwszy raz). To niesamowite, jak wiele dostaję wiadomości od ludzi na temat Alexa, jak bardzo rzekomo się go boję, ale na miłość Boską, kupcie PPV! Biorąc pod uwagę, jak szaloną liczbę fanów ma, to wręcz nierealne, jak mało ludzi jest gotowych zapłacić, żeby obejrzeć jego walki.

Amerykanin podchodzi też z pewnym dystansem do tez, jakoby Mauler zapracował sobie na pojedynek o złoto. Uważa, że do grudnia – a wtedy planuje stoczyć swoją kolejną walkę – w kategorii półcieżkiej i ciężkiej powinno dojść do walk, które wyłonią wyraźnych pretendentów.

Alexander wygrał tak naprawdę dwie walki. Wyglądał dobrze z Gloverem, ale Glover jest już trochę wolny, więc musiał wyglądać z nim dobrze.

– ocenił Cormier, następnie kpiąc z Jana Błachowicza i mając z tego nie lada ubaw.

Ale w walce z Janem Błachowiczem dostawał lanie i musiał iść w zapasy. Jan Błachowicz! Zmienił cię w zapaśnika? Jan Błachowicz?!

Daniel planuje wnieść 7 lipca do oktagonu około 235 funtów, oceniając, że Miocic będzie ważył około 10 funtów więcej.

Zapowiada też, że na złą krew w trakcie programu The Ultimate Fighter 27, w którym wcielą się w rolę rywalizujących trenerów, nie ma co liczyć.

Droga do walki będzie pełna szacunku.

– stwierdził.

Podstawą będzie rywalizacja sportowa – i nic więcej. Moje marzenia o dokonaniu czegoś wyjątkowego. Nie mam absolutnie nic przeciwko Stipemu, uważam, że to fantastyczny gość. Fenomenalny mąż i ojciec. To jednak dla mnie szansa na dokonanie czegoś wielkiego i nie mogę przejść obok tego obojętnie.

DC nie ma też wątpliwości, czym będzie dla niego ewentualne zwycięstwo.

Wygrywam to 7 kwietnia i jestem największym zawodnikiem w historii.

Dokonuję czegoś niesłychanego. Czegoś, za czym zawsze podążałem.

*****

Lowkin’ Talkin’ MMA #10 – Miocic vs. Cormier | UFC on FOX 27

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button