Biznes MMA UFCUFC

Mocarstwowe plany Conora McGregora

Czy Conor McGregor niebawem założy własną grupę promotorską, uwalniając się z kontraktu z UFC?

Jeremy Botter to dziennikarz pracujący dla Bleacherreport.com. Wielokrotnie jako pierwszy w branży ujawniał informacje o dużych walkach w UFC. To on na przykład jako pierwszy poinformował o starciu Conora McGregora z Rafaelem dos Anjosem, która odbędzie się 5 marca na UFC 197.

W ostatnich dniach Botter udzielił kilku interesujących wypowiedzi w podcaście Off the Ball na temat relacji między McGregorem a UFC oraz planów Irlandczyka.

Dziennikarz stwierdził, że Notorious niedawno zarejestrował firmę McGregor Sports & Entertainment, a jego długofalowym celem jest pójście śladami Floyda Mayweathera Juniora i utworzenie własnej organizacji.

Jego czas w UFC jest ograniczony. Nie mówię, że odejdzie w tym czy przyszłym roku, ale wierzę, że ma ustaloną liczbę walk, które chce jeszcze stoczyć dla UFC. Uważam, że wtedy pójdzie swoją drogą.

Zostało mu może pięć, może sześć walk w UFC pod warunkiem, że będzie wygrywał.

Jeśli nie zdoła zwyciężać, nadal będzie wielką gwiazdą UFC. Jest jednak różnica między wielką gwiazdą UFC a człowiekiem w stylu Floyda Mayweathera, który sam może wychodzić i walczyć.

Powołując się na swoje źródła, Botter twierdzi, że McGregor rozważa dwie opcje – albo utworzyć i promować własną organizację, albo robić to we współpracy z UFC – do czego swego czasu dążyło M-1 Global, negocjując warunki kontraktu Fedora Emelianenko z Daną Whitem.

Botter przytacza też ogłoszenie, jakie McGregor opublikował na swoim profilu na Facebooku, w którym pisał o walce z Rafaelem dos Anjosem. Zdaniem dziennikarza jego forma i treść – brak odniesień do UFC poza napomknięciem o pasie, styl promocji – są poszlakami wskazującymi na przygotowania, jakie McGregor czyni do przyszłej roli promotora.

Przypomina też konferencję prasową, którą Irlandczyk poprowadził po UFC 194, między innymi dziękując w imieniu swoim i organizacji. Jeśli przyjrzymy się wielu wcześniejszym wywiadom McGregora, również dostrzeżemy jego wysokie aspiracje – od dawna daje jasno do zrozumienia, że UFC to dla niego partner biznesowy – nie pracodawca.

Dziennikarz Bleacherreport podzielił się również swoją wiedzą na temat zarobków Irlandczyka, który po pokonaniu Jose Aldo miał podpisać nowy kontrakt.

Nie znam dokładnych warunków umowy, ale otrzymałem informacje, że zarabia między $16 a $20 milionami dolarów za walkę.

Zdaniem Bottera czasy przyjacielskich relacji między McGregorem a szefem UFC Daną Whitem odeszły już do lamusa.

Między Conorem a Lorenzo Fertittą jest w porządku, ale z tego, co wiem, Dana White został zupełnie wykluczony z rozmów, ale nie wiem, dlaczego dokładnie.

White i bracia Ferttita byli jak najlepsi kumple z Conorem – widzieliśmy, jak woził się z Daną autem, bawiąc się w jego domu w zeszłym roku.

Sądzili, że poznali najlepszego nowego przyjaciela, ale tak naprawdę dostali gościa, który chce być ich partnerem w biznesie.

https://www.youtube.com/watch?v=wzxdSnPaFkg

Słowa dziennikarza nie uszły uwadze Dany White’a, który w ostrych słowach odniósł się do nich na Twitterze.

Ten dziwaczny „dziennikarz” kontynuuje publikowanie tych bzdur o mnie i o Conorze. Nie mam żadnego problemu z Conorem! Łajdak szuka kliknięć!

Przypomnijmy sobie jednak, jak szef UFC zareagował dwa tygodnie temu na informację Ariela Helwaniego, który zapowiadał, że na 5 marca szykowane są wielkie walki, oznaczając tweeta wymownym hasztagiem #mystic.

Jak się okazało, rzeczywiście kilka dni później gruchnęła wiadomość o zestawieniu walk dos Anjosa z McGregorem i Holly Holm z Mieshą Tate na gali UFC 197.

Czy Waszym zdaniem Conor McGregor może zrewolucjonizować sport i powalczyć z UFC jak równy z równym?

Powiązane artykuły

Back to top button