UFC

Chris Weidman złoży odwołanie od porażki z Gegardem Mousasim

Chris Weidman i jego zespół powalczą drogą formalną o zmianę rezultatu walki z Gegardem Mousasim na gali UFC 210, przegranej przez techniczny nokaut.

Zgodnie z zapowiedziami z konferencji prasowej po gali UFC 210 w Buffalo, na której przegrał z Gegardem Mousasim przez techniczny nokaut, Chris Weidman złoży dziś na ręce Stanowej Komisji Sportowej w Nowym Jorku oficjalny protest w sprawie rezultatu pojedynku.

W drugiej rundzie walki Weidman poszedł po nieudane obalenie. Pochylony, dotykał rękami podłoża. Mousasi wystrzelił dwa kolana na głowę, które doszły celu. Sędzia Dan Miragliotta przerwał walkę, uznając, że co najmniej jedno z nich było niedozwolone, błędnie oceniając, że w momencie uderzeń Amerykanin był w parterze. Mousasiemu udzielił ostrzeżenia za nieumyślny faul.

Szybko jednak zorientował się – poinformowany najprawdopodobniej przez mającego okazję obejrzeć powtórki sędziego Johna McCarthy’ego, z którym skonsultował się poza oktagonem – że oba kolana na głowę były w pełni legalne. Co prawda w momencie, gdy drugie trafiało dochodziło celu, Weidman opierał się prawą pięścią o podłoże, a jednocześnie opuszkami palców lewej także dotykał maty – ale nie zmienia to kolana nieprzepisowym. Aby takowym było, Amerykanin musiałby opierać się lewą ręką o podłoże w taki sposób, że dotykałby spodem dłoni maty lub właśnie pięścią – wedle nowych przepisów opuszki palców już nie wystarczają.

Sprawę następnie przekazał lekarzom, którzy w oktagonie rozmawiali z Weidmanem, oceniając jego gotowość do kontynuowania walki. Gdy jednak nie potrafił wskazać dnia tygodnia, a zapytany o aktualny miesiąc, odpowiedział: „luty”, lekarze zdecydowali się nie dopuścić go do walki, a w konsekwencji Miragliotta ogłosił zwycięstwo Mousasiego przez techniczny nokaut.

Osią protestu Weidmana będzie najprawdopodobniej fakt, że Miragliotta pośrednio – przez McCarthy’ego – skorzystał z powtórek, zmieniając potem swoją decyzję. Rzecz w tym, przepisy obowiązujące w stanie Nowy Jork nie przewidują możliwości skorzystania z powtórki.

Innymi słowy, pomimo tego, że wiemy ze 100-procentową pewnością, iż oba kolana na głowę w wykonaniu Mousasiego były dozwolone, Weidman podnosi, iż pierwotnie decyzja sędziego była inna – ocenił je jako nieprzepisowe. I – zdaniem Amerykanina – na tym sprawa powinna się zakończyć, bo powtórki nie powinny być dostępne.

Weidman najprawdopodobniej będzie domagał się zmiany werdyktu na swoje zwycięstwo przez dyskwalifikację, ale szanse na to wydają się niewielkie. Nawet jeśli bowiem przyjąć linię Amerykanina, to sędzia po przerwaniu walki wyraźnie upomniał Mousasiego, informując go o przypadkowym (nieumyślnym) faulu. Jeśli natomiast zawodnik nie jest w stanie kontynuować walki po nieumyślnym faulu ze strony rywala w drugiej rundzie zaplanowanej na trzy rundy walki, wówczas pojedynek kończy się wynikiem no-contest. Jeśli z kolei do takowego nieumyślnego faulu uniemożliwiającego faulowanemu zawodnikowi kontynuację doszłoby w rundzie trzeciej, wówczas sędziowie punktowaliby każdą rundę, decyzją techniczną ogłaszając zwycięzcę – vide starcie Michaela Bispinga z Alanem Belcherem.

Mousasi z kolei podchodzi do tematu zupełnie inaczej. Podczas konferencji prasowej po gali powiedział:

Bardzo szanuję Weidmana i nie chcę mówić o nim źle, ale jeśli chcesz sprytnie kombinować i wykorzystywać zasady, to nie jest to moja wina. Ja się biję. Jeśli chcesz kłaść rękę na ziemi, żebym cię nie uderzył kolanami… To walka. Nie próbuj wykorzystywać zasad.

Jestem tam, żeby się bić i ostatecznie uderzenia były prawidłowe. Wszyscy to teraz mówią. Były prawidłowe. To nie ja ustalam zasady. Czułem, że nie chce kontynuować, myślę, że wszyscy to widzieli. Nie chciał kontynuować – jak to może być moją winą? Mam wyjebane – wygrałem.

*****

Sierpem #54 – Jan Błachowicz zamęczony w Buffalo

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button