UFCZapowiedzi gal UFC

Przed burzą – UFC FN 37, Gustafsson vs Manuwa

WALKA WIECZORU

205 lbs: Alexander Gustafsson vs Jimi Manuwa

Oj, smakowicie zapowiada się danie główne sobotniej gali UFC! Nie ukrywam, że jestem bardzo ciekawy, jak potoczy się pojedynek niepokonanego, dysponującego prawdziwym dynamitem w pięściach Jimiego Manuwy (14-0, 3-0 UFC) z tytanoszczękim Szwedem, który sprowadził Jona Jonesa do roli człowieka, Alexandrem Gustafssonem (15-2, 7-2 UFC).

W płaszczyźnie stójkowej obaj zawodnicy prezentują krańcowo odmienne style. Szwed korzysta przede wszystkim z ataków bokserskich, bardzo często odwołując się do ciosów prostych na głowę i korpus, przeplatając je rozmaitymi kombinacjami. Lubi także korzystać z prawego podbródkowego, którym kontruje szarżujących rywali. Jest niezwykle mobilny, nieustannie tańcząc wokół swoich przeciwników w poszukiwaniu najlepszego kąta do wyprowadzenia ataku. Uderza dużo, niekoniecznie mocno. Kopie tylko od wielkiego dzwona.

Przeciwieństwem Szweda jest Jimi Manuwa. Poster Boy to swego rodzaju taran, który metodycznie, ale i niespiesznie wywiera presję na rywalach, uderzając przeokrutnie mocno, rzadko w kombinacjach wykraczających poza dwa ciosy. W każde niemal uderzenie wkłada maksimum mocy, rzucając je z prawdziwie złymi intencjami, co z jednej strony oznacza ogromne ryzyko dla obrońcy, z drugiej natomiast daje temu ostatniemu także okazję (wobec odsłoniętego wówczas Manuwy) do kontry, jednocześnie mocno nadwyrężając zasoby kondycyjne Brytyjczyka. Manuwa jest znacznie mniej mobilny niż Szwed, co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę styl jego walki polegający na zamiarze ubicia rywala każdym ciosem – gdyby stał się bardziej ruchliwy, paliwa starczyłoby mu na pół rundy. W przeciwieństwie do Szweda, Manuwa korzysta z kopnięć na nogi, korpus i głowę.

manuwavsblythe
Jimi Manuwa swoim firmowym lewym sierpem usypia Luke’a Blythe’a. To bezwzględnie ulubiona technika Brytyjczyka, którą na powyższej animacji przygotowuje markowanym prawym prostym mającym za cel zmylenie przeciwnika.

Wiemy doskonale, w jaki sposób pojedynek może wygrać Alexander Gustafsson – ma na to kilka co najmniej opcji. Może starać się wykorzystywać o kilka centymetrów większy zasięg ramion, by trzymać Manuwę na dystans i ostrzeliwać go, być może i niezbyt mocnymi, ale precyzyjnymi uderzeniami, może zaprzęgnąć do działania zapasy i ubić lub poddać nieopierzonego w płaszczyźnie parterowej Brytyjczyka, może wreszcie przeczekać bezpiecznie dwie pierwsze rundy i od trzeciej przejąć ster walki w swoje ręce, wykorzystując zmęczenie Poster Boy’a. W jaki sposób jednak zwycięsko z tej batalii może wyjść skreślany przez wszystkich Manuwa?

Pojedynek Jonesa z Gustafssonem pokazał ogromny progres w płaszczyźnie stójkowej Szweda w porównaniu z jego poprzednią walką z Mauricio Ruą, w której przyjął sporo ciosów, średnio kontrolując dystans. Jego występ z mistrzem nie był jednak bezbłędny. Nisko opuszczone ręce Gustafssona powodowały, że nie był w stanie blokować wysokich kopnięć wyprowadzanych przez Amerykanina. Towarzyszyło temu schodzenie Szweda do swojej prawej strony, prosto na rzeczone kopnięcie – notabene z tego właśnie powodu w czwartej rundzie przyjął potężny obrotowy łokieć, który zmienił obraz tamtego pojedynku. Brytyjczyk wie, jak wykorzystywać tego typu błędy – w swoim debiucie w UFC raz po raz karał za podobny nawyk Kyle’a Kingsbury’ego. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że różnica poziomów między tym ostatnim a Szwedem jest ogromna, ale Brytyjczyk gdzieś swoich szans poszukiwać musi i uważam, że poza lewym sierpowym, który Manuwa potrafi bardzo dobrze przygotować, właśnie kopnięcia mogą stanowić dla niego największą szansę – pamiętajmy bowiem, że może i Gustafsson ma dłuższe ręce, ale nie są one tak długie jak nogi Manuwy. Pytanie jednak, czy Brytyjczyk będzie ochoczo kopał, mając na uwadze, że Mauler może wówczas spróbować obalenia?

W ostatecznym rozrachunku trudno nie stawiać na dysponującego lepszymi warunkami fizycznymi, mobilniejszego i lepszego kondycyjnie Gustafssona, którego tytanowa szczęka może mu bardzo pomóc w konfrontacji z ciężkimi uderzeniami Manuwy. Nie skreślam całkowicie Poster Boy’a, ale biorąc pod uwagę inteligencję, która w oktagonie cechuje Szweda, spodziewam się, że bezpiecznie zawalczy w pierwszych dwóch rundach, w czasie których Brytyjczyk będzie najgroźniejszy, by przyspieszyć w rundzie trzeciej i ostatecznie ubić zmęczonego Manuwę przed ostatnią syreną.

Zwycięzca: Alexander Gustafsson przez (T)KO.

BUKMACHERSKO?

Zdążyłem już zagrać Manuwę dawno temu po kursie 4.25 – za grosze. Zdaję sobie jednak sprawę, że kurs w okolicach 1.25 na Gustafssona całkiem nieźle może nadawać się do podbicia innego typu, ale uważam, że lepiej postawić na metodę zwycięstwa (T)KO. Jeśli Manuwa zaszokuje świat i zwycięży, to właśnie przez nokaut. Szwed natomiast może rozstrzygnąć tą walkę na dwa sposoby – nokautem lub poddaniem (nie biorę pod uwagę decyzji, bo nie sądzę, by Manuwa miał wystarczająco dobre cardio, by przetrwać pełne 5 rund). Gdy wycieńczony Manuwa znajdzie się na deskach, to spodziewam się, że prędzej Szwed rzuci się na niego z pięściami, wygrywając przez (T)KO, niż spróbuje zapinać jakieś techniki kończące.

Propozycja – Metoda rozstrzygnięcia – (T)KO.

Poprzednia strona 1 2 3 4 5Następna strona

Powiązane artykuły

Komentarze: 22

  1. Mitchell 2.45 i kciuk w dół, wcześniej byś dał silny sygnał bukmacherski, to jak to jest teraz? Na betsafe jest nawet po 2.75 Mitchell, nie znam zawodników, ale może warto zaryzykować po 2.75, gdy inne buki dają 2,5 max?

  2. Prawda, że w tamtym systemie to by oznaczało sygnał bukmacherski i to nawet silny, jeśli jeden z nich byłby po 2.50 lub wyżej, ale na podstawie tych kilku zapowiedzi, w których zastosowałem ten system, stwierdzam, że niewystarczająco zaostrzyłem progi tzn. sygnał był generowany nawet wtedy, gdy wcale nie byłem przekonany, żeby postawić. Innymi słowy, teraz progi bym nieco podniósł i w rezultacie tutaj byłby średni sygnał.

    Co do Mitchella, raczej na niego nie postawię, bo jest mocno nieprzewidywalny, ale jeśli na Betsafe jest aż za 2.75, to… kto wie!

  3. Krótko piszę o każdym kursie, bo każdy przemyka mi przez głowę podczas obstawiania i na temat każdego mam jakąś opinię. Gdybym odnosił się tylko do tych, które zagram, to pewnie byłoby tego 2-3, w porywach 4.

    Jeśli chodzi o kciuka, to bardziej skłaniałbym się nie w kierunku innego kciuka, ale – tak, jak pisałem – podniesienia progów. I wtedy ten kurs wygenerowałby już tylko średni sygnał bukmacherski a nie mocny. A średnie w poprzednim systemie grałem tylko sporadycznie.

  4. Czekałem na analizę pojedynku Diabate z Latifim i chętnie się do niej odniosę.

    W pierwszej chwili, chciałem postawić na Francuza, a powody tego zostały przytoczone przez Ciebie. Szwed nie zrobił dobrego wrażenia w walce z Mousasim, do tego przewaga warunków u Diabate powinna zrobić swoje.

    Z drugiej strony, Latifi trenował na pełnych obrotach z nieco niższym od „Snake” Gustafssonem i na pewno będzie lepiej przygotowany ,niż ostatnio. Pozostaje również luka zapaśnicza, która u Francuza istnieje i Ilir może ją wykorzystać. Dlatego, gdybym miał typować, postawiłbym ostatecznie na Szweda.

    Dalej nie zmienia to jednak faktu, że ten pojedynek to loteria i zwycięstwo żadnego z nich nie zdziwi mnie.

  5. Zasiadałem do tej analizy, widząc dość wyraźnie Francuza jako zwycięzcę (kciuk w połowie) i zastanawiając się, czy na niego nie postawić, ale im bardziej wgryzałem się w poszczególne elementy, tym bardziej moje przekonanie do Diabate słabło. Ostatecznie stawiam na Francuza, ale Latifi to prawdziwy goryl, no i teraz miał pełny obóz za sobą. Na jego korzyść przemawia też wiek, ale warunki fizyczne? Przy takiej różnicy ci z lepszymi wygrywają około 70% walk…

  6. Po prostu ilekroć przypominam sobie walki wszystkich Francuzów (to u nich „rodzinne”), tym tylekroć widzę, jak oni słabo wykorzystują swoje warunki fizyczne. Dlatego staram się na to aż tak bardzo nie patrzeć, chociaż tutaj różnica jest bardziej wyraźna, niż np. przy Kongo i Patem Barry (słynny bój i „Comeback of The Year” w wykonaniu Kongo).

    1. Piknie… Teoretycznie może to wpłynąć na większą determinację Francuza, ale… obawiam się, że będzie dokładnie odwrotnie, ostatnia walka, szkoda ryzykować kontuzję, trzeba zacząć nowy etap w życiu… Chyba się pochylę nad tym kursem.

        1. Przespałem się z tym i ostatecznie tą walkę sobie odpuszczę. Za dużo znaków zapytania.

          Za to do singla na Scotta i za drobne na Manuwę (to poszło już dawno temu) dorzuciłem też rodzaj rozstrzygnięcia w walce wieczoru – przez (T)KO – 1.87. Jeśli wygra Manuwa, tylko przez (T)KO. Jeśli zwycięży Szwed, to (T)KO albo poddanie. Decyzji nie biorę w tej 5-rundowej walce pod uwagę. Gdy oczami wyobraźni widzę ledwie żywego w drugiej lub trzeciej rundzie Manuwę i będącego nad nim Szweda, to raczej ten ostatni będzie kończył ciosami, na co liczę. A jeśli Manuwa zaszokuje świat i znokautuje Szweda – też dobrze :)

  7. Ja z początku miałem zagrać Diabate vs Latifi ale odpuszczam, zbyt trudna walka do przewidzenia. Bardzo bardzo ciekawi mnie co-main event gali, moim zdaniem Michael Johnson ma więcej narzędzi do wygrania tej walki. Obecnie kursy są na poziomie 1,8 na Johnsona i 2,0 na Guillarda ale np. 2 dni temu było na odwrót.

  8. Wszystkie analizy i typowania dodane.

    Moje zakłady na teraz:

    – singiel na Manuwę (drobniaki)
    – (T)KO jako rozstrzygnięcie w walce wieczoru
    – singiel na Guillarda (Johnson nie walczył ze strikerami, Guillard wydoroślał, walczy rozważniej)
    – singiel na Scotta

    Zastanawiam się jeszcze nad jakimś dublem, ale możliwe, że pozostanę z tym, co powyżej, przynajmniej do czasu aż nadrobię ważenie.

  9. Rory/Maia + Gustafsson/Manuwa 1.795
    Johnson/Guillard 2.17
    Mitchell/Arauio 2.75
    Scott/Silva 1.562
    Latifi/Diabate 3.85
    Barnatt/Nilsson + Pickett/Seery + Gustafsson/Manuwa + Nelson/Akhmedov 2.67
    Gustafsson/Manuwa walka kończy się tko 1.87
    i taśma o kursie 10,52 którą zamyka Alexander.

    Żałuję Nelsona, bo czuję, że zawali mi kupon. I tego Johnsona postawiłem trochę wbrew sobie, bo faworyzuję Guillarda. Po prostu wiedziałem, że kurs spadnie (67% dla Johnsona na tapology) i zastanawiam się nad kontrą. Hym. Ogólnie to zaszalałem.

      1. Hajs się zgadza :) Jak mi trzy pierwsze kupony nie weszły, to było gorąco, ale wszystko dobrze się skończyło. 81 zł zainwestowane, 33,66 zł na plusie. Symboliczna złotówka na taśmę Barao + MacDonald + Overeem + Silvero + Aldo + Rockhold + Jacare + Gustafsson po kursie 10.44. Jestem z siebie dumny. Do tego Alexander zamknął mi dubla z Rorym po 1.79.

  10. Dałem się skusić na lokaut w walce wieczoru. Też uważam, że jeśli Manuwa wyjdzie do rund mistrzowskich to możemy zobaczyć pierwszą śmierć w oktagonie – z wycieńczenia. Do tego dorzucam pojedynczy na Scotta i na Diabate. Myślę, że Francuz ma za dobrą kondycję i jest za duży żeby mógł mu zagrozić Latifi. Spodziewam się kolana przy próbie wejścia w nogi :)

    Zajebista strona poza tym!

Dodaj komentarz

Back to top button