Bukmacher MMA

Bukmacher MMA #3 – UFC on Fox 11

Miesh Tate Miesha Tate vs Liz Carmouche Liz Carmouche
27 Wiek 30
13-5 Rekord MMA 9-4
……………………………………………………………………………………………………………………………………………
Kursy
1,48 Zwycięzca 2,75
65% Rozkład szans według bukmacherów 35%
75% Mój rozkład szans 25%
Typ 3
Miesha Tate (1,48) Zwycięzca
3/10 jednostek Stawka
1,44 jednostek Ewentualny zysk
……………………………………………………………………………………………………………………………………………
Kursy
Tate przez decyzję
tak – 1,90
nie – 1,80
Rozkład szans według bukmacherów
tak – 48%
nie – 52%
Mój rozkład szans
tak – 60%
nie – 40%
Typ 4
Tate przez decyzję
tak – 1,90
Stawka
3/10 jednostek
Ewentualny zysk
2,70 jednostek
……………………………………………………………………………………………………………………………………………

Analiza

Kobiece MMA niczym początki męskich zmagań

Obserwując kobiece mieszane sztuki walki, gołym okiem widać, że ta dyscyplina u Pań dopiero raczkuje. Wystarczy przyjrzeć się Rondzie Rousey – dziewczyna przyszła z Judo, jest niekwestionowaną mistrzynią, dystansuje wszystkie inne przeciwniczki przynajmniej o klasę, a prawie wszystkie walki kończy tym samym poddaniem. Jeśli ktoś dalej nie wie, o co mi chodzi, to proszę sobie wyobrazić, że w męskim MMA pojawia się koleś, który przez 5 walk z rzędu wygrywa przez np. kimurę po przeniesieniu walki do parteru efektownym rzutem judo z klinczu nad takimi postaciami jak Ronaldo Souza, Luke Rockhold, Chris Weidman, Vitor Belfort, a na koniec przenosi się wagę wyżej i to samo robi z Jonem Jonsem.

MMA kobiet prezentuje jeszcze dosyć słaby poziom – za kilka lat możemy się spodziewać zdecydowanie lepszych fighterek, a wygrywanie przez balachę nad kolejnymi rywalkami będzie należeć już do zamierzchłej przeszłości.

Dlaczego o tym piszę? W momencie, gdy poziom kobiecego MMA jest stosunkowo niski, bardzo duże znaczenie odgrywa długość treningu. Dla przykładu – analizując walkę Chrisa Weidmana z Andersonem Silvą, nawet nie ma sensu zastanawiać się, czy Weidman trenował 6 czy 9 lat MMA – ale biorąc pod lupę pojedynki typu Pudzian vs. Tyberiusz Kowalczyk już bacznie przyjrzymy się tej kwestii. Oczywiście operuję tutaj na skrajnościach – ale tylko po to, aby pokazać mechanizm. Dziewczyny lokują się między tymi dwoma skrajnościami.

Doświadczenie

Miesha Tate jest o wiele bardziej doświadczoną zawodniczką i jest to argument, który uważam za najważniejszy przy analizie tego pojedynku. Po pierwsze, Amerykanka debiutowała aż 3 lata wcześniej od Liz Carmouche, już rok przed debiutem tej drugiej Miesha toczyła heroiczne boje z Sarą Kaufmann na Stikeforce 1 na dystansie 3 x 3 minuty.

Po drugie, co też szalenie istotne, Tate mierzyła się dwa razy z Rondą Rousey i widać było u niej zdecydowany progres względem obu pojedynków. Zapewne w trzeciej walce wypadłaby jeszcze lepiej!

Kwestie techniczne i sportowe

Miesha Tate trenuje na co dzień w Alpha Male. Szczerze powiedziawszy, jestem kibicem, który mało interesuje się kwestiami obozów, trenerów, menagerów i innymi pozasportową otoczką, ale o osobie niejakiego Duane’a Ludwiga nie sposób było nie słyszeć – podobno to on poprawił tak bardzo stójkę Urijaha Fabera i udoskonalił Chada Mendesa. Nie wiem, czy ten facet też szkoli Mieshę Tate, ale jej poprawa umiejętności kickbokserskich jest bardzo zauważalna. Już w walce z Cat Zingano mocno zamroczyła swoją przeciwniczkę ciosami rękoma, Ronda również dostała od niej kilka razy soczyście w twarz, co nie zdarzyło się w ich pierwszej walce i było nie lada zaskoczeniem dla większości obserwatorów. W walce z Carmouche spodziewam się dalszych postępów Mieshy w tym aspekcie i kolejnej poprawy!

Żeby nie lać dłużej wody, przejdę do rzeczy, czyli zestawienia umiejętności obu fighterek, bo o to chodzi w zakładach. Stójka Liz Carmouche jest… no cóż. Niespecjalna. Nie widziałem, aby Gorilla zaskoczyła jakąkolwiek zawodniczką swoimi ciosami z rąk, właściwie jej boks nie istnieje. Potrafi solidnie kopnąć, ale Edsonem Barbozą kobiecego MMA ta dziewczyna nie jest i nie będzie. Z drugiej strony, mimo ostatnich postępów, Tate nie przewyższa znaczące Gorilii w tej płaszczyźnie – a prawdę mówiąc, nie przewyższa w ogóle. Jej ataki są szalenie chaotyczne, jest łatwa do trafienia, mało i słabo kopie – widać gołym okiem, że Miesha nie czuje się zbyt komfortowo w kickbokserskich wymianach i dąży za każdym razem do tego, aby przenieść walkę do parteru, a tam…

Kapitalna grapplerka

Miesha Tate to naprawdę zdolna grapplerka – potrafi dobrze skontrolować swoje przeciwniczki, wyciągnąć technikę kończącą, uderzać z góry – walkę na ziemi rozumie i kocha. Jej zapasy są bardzo dobre i trudno znaleźć w kobiecym MMA lepszą zapaśniczkę od niej – potrafi przenosić do parteru w różny sposób, czyni to zarówno przez haczenia z klinczu, jak i wyniesienia spod siatki. Uniknąć jej sprowadzeń jest szalenie trudno i jakoś nie chce mi się wierzyć, aby Gorilli się to udało, choć jak wiadomo, Liz ma jeden ogromny atut…

Wielka siła

No właśnie – wracając do pierwszego akapitu – siła w męskim MMA na bardzo wysokim poziomie to jeden z bardzo wielu atutów i rzadko kiedy odgrywa kluczową rolę (abstrahując od zestawień typu Sonnen – Jones, bo to inne kategorie wagowe). W kobiecym MMA jest inaczej i pokazuje to przykład Liz Carmouche, bowiem mam wrażenie, że jest to zawodniczka surowa technicznie w każdej płaszczyźnie, radzi sobie jedynie dosyć dobrze w parterze, ale do umiejętności Mieshy Tate brakuje jej sporo. Mimo to należy do czołówki bantamweight – ponieważ potrafi wykorzystać dużą siłę na swoją korzyść i stłamsić tym przeciwniczkę.

Jak przewagę fizyczną wykorzysta z Tate? Można rozpatrywać to dwojako:

– nie da się obalić, a w stójce da sobie radę z dziurawą Mieshą,

– nie da się obalić i sama przewróci faworytkę,

– mimo tego, że znajdzie się w parterze na dole, to dzięki przewadze siły nie da się skontrolować i sama przejmie inicjatywę.

Która wersja jest najbardziej prawdopodobna? Szczerze mówiąc nie wiem, ale wszystkie wydają mi się mało realistyczne.

Pewna niewiadoma

Tate, mimo dwóch porażek z rzędu, w ostatnich walkach mogła się podobać – walczyła jak lwica o pokarm i miała swoje dobre momenty, mimo klasowych przeciwniczek. Liz Carmouche z kolei wygrała z problemami z młodziutką Jessicą Andrade, która „na klatę” prawdopodobnie podniosłaby z 3 albo 4 razy mniej od Gorilli (to nie żart) i przegrała w FATALNYM stylu z Alexis Davis. W tej walce nasza bohaterka pokazała się z najgorszej strony, o jaką bym jej nigdy nie podejrzewał – po prostu przegrała bez walki. Dała się okopać przeciwniczce, nie dążyła do sprowadzeń, nie widać było, aby starała się ustrzelić Davis lub zrobić cokolwiek, co mogłoby zmienić obraz pojedynku. Po prostu – oddała pola. Takie pojedynki bardzo źle wróżą, a w MMA mało co dzieje się bez przyczyny.

Nie chcę próbować wysnuwać wniosków związanych z tą walką, ale jeśli Carmouche brakuje ognia podczas przygotowań lub walki, to z Mieshą Tate po prostu nie wygra.

Podsumowanie:

  • Tate jest dużo bardziej doświadczona, co w kobiecym MMA odgrywa ogromną rolę.
  • Płaszczyzna stójkowa będzie prawdopodobnie wyrównana, choć jeśli Tate robi takie postępy jak dotychczas, to widziałbym tutaj jej lekką przewagę – szczególnie bokserską.
  • O wiele bardziej prawdopodobnym jest, że Tate sprowadzi Gorillę niż na odwrót – zapasy Amerykanki są jednymi z lepszych w dywizji.
  • Miesha Tate prezentuje jedne z najlepszych BJJ w historii damskiego MMA i jeśli będzie miała pod sobą w parterze Liz (a tak prawdopodobnie będzie), to ją stamtąd nie wypuści.
  • Liz Carmouche to szalenie silna zawodniczka i skończenie jej będzie szalenie trudne, więc postawię jeden typ na zwycięstwo punktowe Tate.

Moje typy: zwycięstwo Tate, Tate przez decyzję.

Poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8Następna strona

Powiązane artykuły

Komentarze: 45

  1. Fabricio Werdum – Travis Browne – Browne KO dla mnie pewniak
    Miesha Tate – Liz Carmouche – Tate decyzja
    Donald Cherrone – Edson Barboza – Cherrone decyzja ale tu kasy nie stawiam
    Brad Tavares – Yoel Romero Palacio – Tavares decyzja też bez kasy
    Rafael dos Anjos – Khabib Nurmagemedov – Nurmagemedov decyzja dla mnie pewniak
    Jorge Masvidal – Pat Healy – Masvidal decyzja

      1. Nurmagemedov ma świetne zapasy, jest szybszy, walczy inteligentnie, obaj w tym samym czasie mierzyli się z Gleison Tibau, na tle tego zawodnika widać było różnicę na korzyść Nurmagemedova. Nurmagemedov mierzył się z zawodnikami, którzy mieli pokazać że jego zapasy nie wystarczą a jednak z nimi wygrywał. Tak mam świadomość że Dos Anjos to najtrudniejszy rywal z jakim się mierzył, jednak łatwość z jaką Nurmagemedov wygrywał dotychczasowe pojedynki w UFC (ze statystyk widzę, ze wcześniejsze również) pozwala mi na stwierdzenie, że jest on w tej walce zdecydowanym faworytem. Nie mówię, że Dos Anjos nie ma szans, jednak jego zwycięstwo będzie dla mnie niespodzianką.

  2. No to grubo.
    Po pierwsze – Werdum wydaje się być ciekawą opcją, ale wolę poczekać do ważenia. Po face to face z konferencji skłaniam się lekko w stronę Werduma, zobaczymy, co powie nam ważenie.
    Po drugie – zastanawiam się nad Mieshą. Widać u niej spory progres, szczególnie biorąc pod uwagę, co Ronda zrobiła z poprzednią przeciwniczką. Jak na razie bilans w walkach kobiet mam 6-0 :)
    Po trzecie – popieram typ na Barbozę, mimo, że uważam, że Cerrone problem z powolnymi startami ma już za sobą. Zagrałem.
    Po czwarte – nigdy nie lubiłem Romero, już przy poprzedniej walce pisałem, że 3.5 na Brunsona jest mocno przesadzone. Zagrałem, ale na moje szczęście postawiłem też kontrę po 1.5.
    Po piąte – Nurmagomedov jest kozakiem, ale 3.24 na dos Anjosa uważam za przesadzone. Zagrałem.
    Po szóste – tutaj się nie zgadzam. Jestem fanem Healyego i uważam, że do walki wyjdzie cholernie zmotywowany. Masvidal wydaje mi się słaby psychicznie i gdy Pat się na niego rzuci, to powinien wygrać 2 rundy.
    Po siódme – dzięki za analizy, bardzo przyjemnie się je czyta :)

    1. Przy Romero chodziło mi o grze i kontrze przy Dereku. Na razie wyczekuję na betsafe, czy będzie można grać dokładne wyniki – Tavares dec.

      P.S. chyba każdy tęsknił za mmaarturem :) tylko boruty brakuje.

  3. Z typem na Werduma się zgadzam, bo chociaż minimalnie faworyzuję Hawajczyka, to kurs na Brazylijczyka jest przesadzony.

    W walce Kowboja zdecyduje jego psychika. Pójdzie od początku agresywnie – wygra. Zdeprymuje się kilkoma akcjami Barbozy – zamknie się w sobie i przegra. Na Barbozę stawiam, ale z sympatii.

    Na Tavaresa aż 8 jednostek bym nie postawił. Oczami wyobraźni widzę wypompowanego dramatycznie w trzeciej rundzie Romero i Tavaresa, który notuje pierwsze (T)KO od dawien dawna (i typ na decyzję nie wchodzi). Uwielbiam Kubańczyka, ale uważam, że pomimo dwóch ostatnich zwycięstw w 3 rundzie nie prezentował się pod względem wydolności dobrze. Przy aktualnych kursach jednak (1.80 na Tavaresa i 2.00 na Palacio) bliżej mi do bezpieczniejszego moim zdaniem postawienia tylko na wygraną Tavaresa.

    Przy takim kursie jak najbardziej logiczne jest stawianie na RDA i sam to uczynię, ale na pewno nie za dużą stawkę. W skrócie – uważam, że zapasy Nurmagomedova okażą się kluczowe. Wiem, że RDA zanotował ogromny postęp jako zawodnik MMA, ale uważam, że powstrzymywanie obaleń Bocka, Cerrone czy Dunhama nie równa się powstrzymywaniu dynamicznych i dobrze maskowanych obaleń Rosjanina. Stawiam drobne i uznaję, że ostro ryzykujesz, stawiając pełną pulę :p

    Stawiam też na Healy’ego (2.75) chociaż kibicuję Masvidalowi (1.50) i jego uważam za minimalnego faworyta. W stójce przewaga ogromna po stronie Jorge, ale nie uważam, by w UFC prezentował większą aktywność niż w Strikeforce (a to zawsze był jego problem) – nadal potrafi przez długi czas nie wystrzeliwać z żadnym ciosem, a tu na domiar złego będzie cały czas bał się o sprowadzenie. Healy ma niezłomną psychikę, tytan w szczęce i żelazną kondycję. Od połowy drugiej rundy może zacząć zyskiwać przewagę.

  4. Pozwoliłem sobie dorzucić jeszcze trochę na Werduma po ważeniu. Tak lekki nie był od 2007 roku, co może sugerować, że fatalna kondycja z walki z Big Nogiem odeszła w zapomnienie. Browne natomiast najcięższy od czasu walki z Big Footem… Zawsze uważałem, że szybkość jest jego największą zaletą, a wobec tej wagi trochę na niej traci. A zatem kondycja Werduma w górę, szybkość Browne w dół. $ na Brazylijczyka.

    Moje zakłady na teraz:

    – Werdum,
    – Healy,
    – Tavares,
    – Barboza,
    – dos Anjos.

    Na pewno jeszcze coś dorzucę jednak.

    EDIT: no, i jeszcze Held oczywiście :)

  5. Lesbijka świetnie wyglądała na wazeniu. Nie byłbym taki pewny Mieshy. 10 na dos Anjosa to oczywiście przesada. Bez względu na rezultat nie ma obecnie tak mocnych argumentów na to by ryzykować 10 jednostek.

    Tekst jednak bardzo dobry. Będę śledził :)

  6. Moje ostateczne zakłady:

    – dos Anjos,
    – Werdum,
    – Barboza,
    – Tavares,
    – Healy,
    – podwójny Ortiz + Bektic

    Jedyne, co nie daje mi spokoju, to Romero, który może jednak ustrzelić Tavaresa…

  7. Ja ryzykuję Dos Anjosa 10 jednostek nie ze względu na to, że „na pewno wejdzie” ale na różnice między moją wyceną szans, a wyceną szans bukmacherów. Taką mam taktykę i sądzę, że długoterminowo przyniesie mi korzyść. Np ostatnio postawiłem 6 jednostek na coś, co wyceniałem na 85%, a aż 8 na coś, czemu dawałem 55%. Celuję w wysokie kursy dużo jednostek i wystarczy że będzie mi wchodzić raz na jakiś czas i będę na plus. Na razie niestety mi nie wchodzi i jestem te kilka jednostek na minus, ale jak mi wejdzie 8 jednostek po kursie wyższym niż 2 lub wyższym niż 3, to nadrobię to z nawiązką. I na to liczę. Na Dos Anjosa, który ma mnóstwo argumentów, ale może to przegrać. Obaczymy.

  8. Oczywiście, chodziło mi o to, że będzie miał na to aż 5 rund, a wiadomo jak z paliwem u zawodników wagi ciężkiej. Może któryś ze zmęczenia paść :D
    PS. Naiver, kiedy będzie w końcu edycja wiadomości?

  9. Na betsafe niestety nie ma możliwości Werduma przed czasem, a nie chcę ryzykować Fabrycego sub, bo tko po ciosach z dosiadu w późniejszych rundach wcale by mnie nie zdziwi.

    Moje ostateczne typy:

    Barboza/Cerrone 2.03
    dos Anjos/Nurmagomedov 3.24
    Miesha/Carmouche 1.50
    Healy/Masvidal 3.0
    Werdum/Browne 2.8

    Jestem mocno zdziwiony, że na RDA obecnie kurs wynosi 3.47.

  10. Jakoś kompletnie pominąłem inne zakłady w walce wieczoru, więc dorzucam Werduma przez sub za drobne – jeśli walka przeniesie się do parteru, gdy obaj będą jeszcze mieli sporo sił (1-2 runda), Brazylijczyk zapewne będzie raczej poddawał niż obijał. Jeśli Browne wyląduje na deskach po ciosach, to tutaj może być gorzej, ale liczę na to, że instynkt Werduma da znać o sobie. Mam nadzieję, że wyjdę na tym lepiej niż Ty, Tens, na Gormanie ostatnio :p

    Edycja postów to trochę skomplikowana sprawa.. Ale może jeszcze w kwietniu będę aktualizował temat wordpressa, więc może uda mi się wtedy tym zająć.

    1. Moja zasada co do jednostek jest prosta: czym rozbieżność w moich przewidywaniach większa z bukmacherem, tym więcej jednostek stawiam. Nawet jeśli bukmacher da 5%, a ja 30% to stawię wowczas prawdopodobnie 10 jednostek.

      1. Gdybym kierował się wytycznymi matematycznymi, to ustawiłbym pewien próg dla „moich” szans, czyli jeśli nie daję zawodnikowi „więcej niż x% na wygraną”, to bez względu na to, że buk daje dużo mniej, nie stawiam pełnej puli. W przeciwnym wypadku, posuwając się trochę do absurdalnego przykładu – ale takie czasem dobrze oddają cały mechanizm – jeśli buk daje zawodnikowi 2% szans na wygraną, a ja 10%, to ryzykowanie całej stawki jest bardzo ryzykowne.

  11. Barboza/Cerrone 2.03 10 – 10
    dos Anjos/Nurmagomedov 3.24 10 – 10
    Miesha/Carmouche 1.50 10 + 5
    Healy/Masvidal 3.0 5 – 5
    Werdum/Browne 2.8 10 + 18
    Betkic/Kelly + White/Payan 4.19 10 + 31,90

    + 29,90

    Werdum pięknie. Gość jest niesamowity. Dziękuję, dobranoc :)

  12. Zwyciestwo Werduma (2,70) + 5,10

    Werdum vs Browne – walka skończy się w pierwszej rundzie (3,15) – 4,00

    Zwyciestwo Tate (1,48) + 1,44

    Tate przez decyzję (1,90) + 2,70

    Zwyciestwo Barbozy (2,00) -6,00

    Tavares przez decyzję (2,35) -8,00

    Zwyciestwo dos Anjosa (3,20) – 10,00

    Zwyciestwo Masvidala (1,48) + 2,88

    Razem: -15,80
    4/8, ale najważniejsze pudła. Potem napiszę więcej o poszczególnych walkach.

  13. Jak dla mnie gala dość udane, dokładnie 76zł na plus głównie dzięki wejście trójki Cerrone+White+Bektic, szkoda, że postawiłem na nich tylko symbolicznego piątaka.

    Przekonałem się co do Werduma i też postawiłem go w ostatniej chwili.

Dodaj komentarz

Back to top button