BellatorPolskie MMA

Adam Maciejewski przegrywa z Robertem Morrowem w debiucie w Bellatorze

Adam Maciejewski rozpoczął przygodę z Bellatorem od porażki na punkty z Robem Morrowem podczas gali Bellator 198.

W swoim debiutanckim boju pod banderą Bellatora Adam Maciejewski (13-7-1) przegrał z Robem Morrow (24-21-1) podczas gali Bellator 198 w Rosemont.

Obaj zawodnicy rozpoczęli spokojnie. Odwrotnie ustawiony Amerykanin poszukał lowkinga. Minęła minuta. Póki co bez groźniejszej akcji. Zaczęły się gwizdy – ale wtedy właśnie Maciejewski wjechał w nogi rywala z pełną mocą, przewracając go pod siatką. Tam szybko utorował sobie drogę do pozycji bocznej, kontrolując rywala i atakując krótkimi łokciami. Sędzia zaczął poganiać Polaka, nawołując go do akcji. Dwie minuty do końca. Morrow spróbował się wyrwać, ale bez powodzenia. Adam zaatakował Americaną – ale Amerykanin zdołał się wykaraskać i po krótkiej kotłowaninie odzyskał gardę. Minuta do końca pierwszej rundy. Maciejewski kleił się do rywala, jednocześnie jednak rozpuszczając teraz chętniej ręce. Kilka mocnych uderzeń doszło głowy Morrowa.

Na otwarcie drugiej odsłony Amerykanin zaatakował dobrymi kopnięciami na nogi i korpus Polaka, następnie dobrze broniąc się przed jego zapaśniczą próbą. Maciejewski oddychał już ciężko. Amerykanin ponowne wybronił się przed obaleniem, ale w stójce niewiele robił, obawiając się kolejnego ataku zapaśniczego Polaka. Gwizdy na trybunach. Lowking na łydę w wykonaniu Morrowa dochodzi celu. Połowa rundy. Obaj zawodnicy niewiele robią. 37-letni Polak dobrym prawym kontruje lowkinga Morrowa. Potem dokłada lewego, ale dostaje niskim kopnięciem. Adam poszedł do ostrego obalenia i był pod siatką bliski przewrócenia rywala, ale ten świetnie utrzymał równowagę i walka wróciła na środek klatki. Polak opuścił ręce, mocno zmęczony. Zainkasował kopnięcie na głowę, ale poza nim Morrow niewiele robił. Dwa czyste ciosy Amerykanina na zakończenie rundy doszły celu.

Morrow rozpoczął trzecią rundę lepiej, kilkoma pojedynczymi prostymi dosięgając Maciejewskiego. Był też odrobinę agresywniejszy. Walczący z nisko opuszczonymi rękami Maja szukał tu i ówdzie krosa, ale bez powodzenia. Minęły dwie minuty – akcji jak kot napłakał. Proste Morrowa – na głowę i na korpus. Dobry lewy Amerykanina, chwilę potem poprawiony soczystym kopnięciem na głowę – ale Adam utrzymuje się na nogach. Lewy Polaka doszedł celu, ale Morrow trafiał częściej. Na półtorej minuty przed końcem Maja ponownie ruszył do ostrego obalenia, wbijając Morrowa w siatkę – tam jednak nie potrafił położyć Amerykanina na plecach. Na pół minuty przed końcem walka wróciła na środek klatki, gdzie obaj wdali się w szalone wymiany. Kilka soczystych uderzeń z obu stron doszło celu, ale znacznie więcej po stronie agresywniejszego Morrowa.

Wszyscy sędziowie wskazali zgodnie na Roberta Morrowa w stosunku 29-28.

******

Makabryczne rozcięcie na Cage Warriors 93 – video

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button