UFC

Tyron Woodley: „Sami tam wleźcie i pozwólcie, żeby plecak na was wskoczył”

Tyron Woodley zabrał głos po trzeciej obronie pasa mistrzowskiego kategorii półśredniej – podczas gali UFC 214 w Anaheim wypunktował Demiana Maię.

Pomimo miażdżącej krytyki ze strony Dany White’a oraz fanów, Tyron Woodley podczas konferencji prasowej po gali UFC 214 (wyniki i relacja), na której wypunktował po bezbarwnej walce Demiana Maię, przekonywał, że był to jedyny sposób na zwycięstwo. Stwierdził, że doskonale zdaje sobie sprawę, że fani chcieliby krwi i bójki, ale jednocześnie nie miał wątpliwości, że prawdziwi smakosze docenią jego nieskazitelny występ, podkreślając, że wybronił wszystkie próby sprowadzenia ze strony Brazylijczyka, ani raz nie będąc w niebezpieczeństwie.

Woodley powstrzymał obalenia Mai, zwyciężając na punkty

W rozmowie z FOX Sports zwrócił się nawet bezpośrednio do krytyków:

Sami tam wleźcie i pozwólcie, żeby plecak wskoczył na was. Wtedy możecie pouczać mnie, jak walczyć. Jestem mistrzem świata, jestem najlepszym półśrednim, jaki kiedykolwiek się tym zajmował. Nikt mnie teraz nie szanuje, ale gdy wszystko zostanie powiedziane, wszyscy dostrzegą wszystkie te zwycięstwa, jakie odniosłem – Carlos Condit, Robbie Lawler… Wszyscy ci czołowi goście, których uważacie za wielkich, są na moim rozkładzie.

Podczas konferencji wspomniał też, że w trakcie walki prawdopodobnie nabawił się urazu prawego ramienia, przekonując, że musiał potem uważać na wyprowadzania swoich firmowych prawych. Zapytany o to, na ile poważny jest uraz, nie potrafił ocenić, ale wyraził nadzieje, że kilka dni odpoczynku i lód na ramię załatwią sprawę.

Zapowiedział, że nadal celuje w powrót do oktagonu 4 listopada podczas nowojorskiej gali UFC 2017, ale jeśli chodzi o rywala – nie ma żadnych preferencji ani typów.

Dodatkowo, już na drugi dzień wydał krótkie oświadczenie.

https://www.instagram.com/p/BXLU09nlYHH/

Możecie to uwielbiać bądź nienawidzić, ale underdog znów kończy na górze! Jestem szczerze wdzięczny Bogu i wszystkim, którzy mnie wspierają. To była wyboista droga. Dziękuję Bogu, że dał mi siłę i mentalną odporność po tym, jak kompletnie wyrwałem ramię na koniec pierwszej rundy. Także za to, że mam światowej klasy trenerów, którzy przeprowadzili mnie przez każdy krok! Jestem naprawdę otoczony przez Profesjonalistów i szczerze wdzięczny!

*****

Pełne nagranie z Danielem Cormierem po nokaucie – video

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button