UFC

Lyoto Machida o potencjalnych walkach z Michaelem Bispingiem i Vitorem Belfortem

Powróciwszy na zwycięskie tory po ponad trzech latach posuchy, Lyoto Machida podsumował starcie z Erykiem Andersem, komentując też potencjalne zestawienia z Michaelem Bispingiem i Vitorem Belfortem.

Były mistrz kategorii półciężkiej Lyoto Machida znajdował się w bardzo trudnej sytuacji przed galą UFC Fight Nigth 125 w swoim rodzinnym Belem. Przegrał bowiem trzy ostatnie walki, powracając po ledwie 3-miesięcznej przerwie od nokautu, jakiego doświadczył z rąk Dereka Brunsona.

I w końcu – po raz pierwszy od ponad trzech lat, na które przypadło też półtoraroczne, mocno kontrowersyjne zawieszenie za naruszenie Polityki Antydopingowej – wyszedł z oktagonu z ręką uniesioną do góry, niejednogłośnie wypunktowując Eryka Andersa, któremu zadał pierwszą w karierze porażkę.

Wyniki UFC Belem: Lyoto Machida wypunktował Erika Andersa – video

Cieszę się, że mogłem walczyć w domu. Erik to bardzo mocny rywal.

– powiedział 39-letni Brazylijczyk podczas konferencji po gali.

Myślę, że lepiej kontrolowałem walkę, trafiałem częściej. On wywierał presję, ale myślę, że chodzi o to, kto częściej trafia.

Nie chcę być w tym sporcie dla samej obecności – chcę wygrywać. I to codziennie motywuje mnie do pokonywania barier, rozwijania się i przezwyciężania własnych ograniczeń.

Na przestrzeni 25 minut to uderzenia napierającego Andersa zbierały bardziej krwawe żniwo, ale Amerykanin miał duże problemy z zamykaniem na siatce mobilnego Brazylijczyka, który hasał na lewo i prawo, kąsając rywala pojedynczymi kopnięciami i ciosami.

Ostatecznie dwóch sędziów wypunktowało walkę dla Smoka – 49-46 i 48-47, a jeden dla Andersa – 48-47.

Nigdy nie jesteś pewien, jak sędziowie to ocenią.

– powiedział o werdykcie Brazylijczyk.

Czy będą patrzeć na to, kto wywiera presję, czy na to, kto trafia częściej. Zawsze jest jakaś niepewność.

W wywiadzie w oktagonie po walce zwycięzca zaprosił do oktagonowych tanów innego zaprawionego w bojach weterana i byłego mistrza Michaela Bispinga, który od dłuższego już czasu przebąkuje, że stoczy w karierze jeszcze tylko jeden pojedynek.

To walka, do której powinno było dojść kilka razy.

– powiedział o wyzwaniu rzuconemu Hrabiemu Brazylijczyk.

Uważam, że obaj dorastaliśmy razem w tym sporcie i walka z Michaelem Bispingiem wiele by dla mnie znaczyła.

On może niebawem przejść na emeryturę, ja mogę niebawem przejść na emeryturę, a ludzie pytali o tę walkę i dlatego mnie interesuje.

Machida przyznał też, że nie miałby żadnego problemu, aby skrzyżować rękawice z Bispingiem w Anglii.

Tu i ówdzie spekuluje się jednak także o potencjalnym starciu Smoka z Vitorem Belfortem, który również – podobnie do Hrabiego – głośno mówi już o planach emerytalnych. Czy zatem Lyoto byłby zainteresowany konfrontacją z Phenomem?

Gdybym miał wybór, wolałbym jednak nie walczyć z nikim z Brazylii, choć jako profesjonalista nie mógłbym odmówić.

– stwierdził.

Wolałbym walczyć jednak z rywalem z zagranicy, choć Vitor to wielki zawodnik, który wiele dokonał, więc nie mógłbym powiedzieć „nie”.

*****

UFC Fight Night 125 – Machida vs. Anders – wyniki i relacja

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button