UFC

Wyniki UFC Belem: Lyoto Machida wypunktował Erika Andersa – video

Były mistrz kategorii półciężkiej Lyoto Machida powrócił na zwycięskie tory, podczas gali UFC Fight Night 125 pokonując Eryka Andersa.

W walce wieczoru gali UFC Fight Night 125 w Belem Lyoto Machida (23-8) pokonał niejednogłośną decyzją sędziowską Eryka Andersa (10-1).

Anders od początku wywarł sporą presję, starając się zamknąć Machidę na siatce. Brazylijczyk zmienił pozycję na klasyczną, częstując Amerykanina serią kopnięć, głównie na wykroczną nogę oraz na korpus. Po minucie ściął Andersa zewnętrznym lowkingiem z odwrotnej pozycji, ruszając następnie za nim z uderzeniami z góry. Amerykanin zdołał jednak go unieruchomić i w rezultacie Brazylijczyk wrócił na nogi, okopując leżącego rywala. Na półtorej minuty przed końcem Anders w końcu wstał, choć zainkasował jeszcze kilka uderzeń. Rzucił się do ostrej ofensywy, ale zainkasował kolejnego lowkinga, nie będąc w stanie zamknąć ruchliwego Brazylijczyka na siatce.

Drugą odsłonę Smok rozpoczął od kolejnego lowkinga, potem zmieniając pozycję na klasyczną i szukając kopnięcia na głowę – został jednak skontrowany soczystym krosem i walka trafiła do klinczu.

Tam jednak brazylijski weteran wybronił się przed próbą zapaśniczą Andersa i walka wróciła na dotychczasowe tory – a więc Amerykanin nieśmiało napierał, ale nie wyprowadzał ofensywy, nie będąc w stanie zamknąć Machidy i inkasując pojedyncze kopnięcia, głównie na nogi. Dopiero w samej końcówce Anders rozpuścił ręce, mocnym lewym dosięgając szczęki Machidy – poszukał jednak potem nieudanego obalenia.

Na otwarcie trzeciej rundy Lyoto trafił soczystym krosem, ale potem poszukał skontrowanego obaleniem kopnięcia. Wybronił się przed rozłożeniem na plecach, ale uciekając spod siatki, zainkasował kolano, które rozcięło mu czoło, zalewając jego twarz krwią.

Do końca rundy Anders metodycznie napierał, nie będąc jednak szczególnie aktywnym. Mobilny Smok opędzał się od niego kopnięciami i próbami lewego prostego. W końcówce Amerykanin ponownie zaatakował żwawiej, serią ciosów zmuszając Machidę do włączenia chaotycznego wstecznego.

Początek czwartej rundy należał zdecydowanie do Brazylijczyka, który zdzielił rywala mocnym lewym prostym i dwoma kopnięciami na korpus. Amerykanin ani myślał jednak się cofnąć, nadal wywierając presję. Po dwóch minutach ruszył do ostrej szarży, przewracając potykającego się o własne nogi, bo panicznie uciekającego przed zwarciem Machidę. Nie był jednak w stanie utrzymać go na plecach. Brazylijczyk wstał, ale Amerykanin wciskał go do siatki. Z czasem Lyoto zdołał się uwolnić, ale po jednym z kopnięć Anders znów przyszpilił go do siatki, na chwilę obalając. Machida szybko wrócił na nogi, ale prawie do końca rundy pozostał na siatce.

Brazylijczyk rozpoczął ostatnią rundę lepiej, trafiając Amerykanina kilkoma kopnięciami na nogi i korpus. Napierający Anders poszukiwał od czasu do czasu kontr lewym, ale bez powodzenia. Kros regularnie mieszającego pozycje Smoka doszedł celu. Kontra kolanem trafiła na korpus szaleńczo szarżującego i mocno już zniecierpliwionego Eryka. Machida kontynuował ostrzeliwanie korpusu rywala okrężnymi kopnięciami na korpus. W końcówce Anders przechwycił obrotówkę Brazylijczyka, przewracając na na chwilę na deski, ale Smok błyskawicznie wstał.

Ostatecznie sędziowie wypunktowali walkę w stosunku 48-47 dla Machidy, 48-47 dla Andersa i 49-46 dla Machidy.

Tym samym Brazylijczyk przerwał serię trzech porażek, odnosząc pierwsze zwycięstwo od 2014 roku.

Zapytany o preferowanego kolejnego rywala, Lyoto Machida zaprosił do tańca… Michaela Bispinga!

*****

UFC Fight Night 125 – Machida vs. Anders – wyniki i relacja

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button