UFC

Demetrious Johnson: „Nie mogę pozwolić, żeby Joanna Jędrzejczyk pobiła mój rekord”

Rozdający od lat karty w kategorii muszej Demetrious Johnson wyjaśnia, dlaczego nie interesuje go rywalizacja w kategorii koguciej.

W ostatnią sobotę spektakularnie poddając w co-main evencie gali UFC 216 Ray’a Borga, po raz jedenasty – rekordowy – obronił pas mistrzowski kategorii muszej, ale Demetrious Johnson, który podczas swego panowania pokonał już niemal wszystkich liczących się zawodników 125 funtów, nie planuje w najbliższym czasie przeprowadzki do kategorii koguciej, aby tam poszukać wyzwań.

Sprawcie, żeby mi się to opłacało. Pokażcie mi pieniądze.

– powiedział w programie The MMA Hour Johnson o ewentualnym przejściu do 135 funtów.

Ci goście odnoszą kontuzje. A powtarzam, że ja nie działam w tym biznesie, żeby łapać kontuzje. Nie lubię być uderzanym. Mogę przyjąć uderzenie, ale nie chcę narażać swojego mózgu, jeśli nie muszę.

Kontrakt dominatora 125 funtów obejmuje już wpływy z PPV, a za ostatni pojedynek zainkasował $375 tys. Nie ukrywa, że jego celem jest dojście do poziomu $500 tys. za walkę.

Demetrious Johnson o rekordowej obronie pasa: „To dla mnie ku*ewsko wielka rzecz!”

Niechęć do zmiany kategorii wagowej Mighty Mouse uzasadnia też swoimi gabarytami – jest niewielkim muszym, który ścina na ogół niewiele ponad 10 funtów. Ponadto jest przekonany, że nadal ma pracę do wykonania w swojej dywizji.

W 125 funtach są jeszcze atrakcyjne walki. Sergio Pettis wygląda świetnie. Henry Cejudo zaprezentował się bardzo dobrze w ostatniej walce. Wiem, że Joseph Benavidez wraca do zdrowia. Nie widzę więc powodu, dla którego miałbym odchodzić, skoro dopiero co ustanowiłem swoje dziedzictw. Dlaczego nie obronić pasa 15 razy?

– powiedział Johnson.

Z czasem pojawi się jakiś gość, który będzie celował w mój rekord, więc moim celem jest zawiesić poprzeczkę jak najwyżej. Joanna Jędrzejczyk ma już sześć obron (pięć – przy. aut.). Możliwe więc, że będzie to kontynuowała i spróbuje pobić mój rekord, a na to nie mogę pozwolić. Muszę więc zawiesić poprzeczkę wysoko, aby pomyślała: „A, jebać to, nie będę robiła 20 obron, koniec. Zrobiłam osiem czy dziewięć i wystarczy”.

*****

Marcin Tybura: „Trochę obawiam się czytać komentarze w internecie, pewnie wielu się wydaje, że nie mam szans”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button