UFC

„Zmusiłbym go do ogromnego wysiłku” – Robert Whittaker zainteresowany walką z Jonem Jonesem

Zasiadający na mistrzowskim tronie wagi średniej Robert Whittaker chciałby w przyszłości skrzyżować rękawice z rozdającym karty w 205 funtach Jonem Jonesem.

Mistrz kategorii średniej Robert Whittaker nie lekceważy tymczasowego czempiona Israela Adesanyę, z którym za kilka miesięcy stanie do unifikacyjnego boju, co jednak nie przeszkadza mu wybiegać medialnie poza ten pojedynek.

W najnowszym odcinku Submission Radio Australijczyk stwierdził bowiem, że w przyszłości chętnie skonfrontowałby swoje umiejętności z rządzącym twardą ręką w kategorii półciężkiej Jonem Jonesem. Wszak Bones ostatnio wojował z byłym zawodnikiem wagi średniej Anthonym Smithem, a w najbliższym pojedynku zmierzy się z Thiago Santosem, który również większość kariery wojował w 185 funtach.

W pewien sposób wyczyścił już swoją dywizję.

– powiedział o Jonesie Whittaker (za MMAFighting.com).

Musimy jednak poczekać. Mam walkę z Adesanyą i dopiero potem będę miał trochę więcej czasu. Gdybym miał się przenieść, to zdecydowanie byłoby to wyżej – nie niżej. Jeśli (Jones) szukałby rywala, to byłaby odpowiednia walka. Świetne zestawienie.

Gdy wyrabiałem sobie pozycję w kategorii średniej, bardzo ciężko było planować cokolwiek poza dywizją. W pełni oczywiście skupiałem się na kategorii średniej i tam ciężko pracowałem, ale mając na uwadze, że Jon Jones poszukuje rywali, to podoba mi się pomysł przejścia wyżej.

Zobacz także: Jorge Masvidal twierdzi, że Ben Askren łamie niepisane zasady klubowe




Robert Whittaker nie był widziany w akcji od czerwca ubiegłego roku, gdy pokonał ponownie w rewanżowym starciu Yoela Romero. Do oktagonu miał powrócić podczas lutowej gali UFC 234 w Melbourne, gdzie czekał na niego Kelvin Gastelum, ale zmuszony był wycofać się z walki z powodu przepukliny. Jego pojedynek z Israelem Adesanyą, który w sobotę sięgnął po tymczasowy pas, pokonując Kelvina Gasteluma, jest wstępnie szykowany na sierpień, choć Nigeryjczyk preferowałby późniejszy termin.

Dlaczego nie?

– kontynuował Bobby Knuckles, dopytywany o starcie z Bonesem.

Myślę, że zmusiłbym go do ogromnego wysiłku. Zaskakuję wielu ludzi i mam szeroki arsenał sztuczek. Myślę, że intensywność, jaką wnoszę do walki, jest czymś, na co wielu ludzi nie jest gotowych. Ale to oczywiście świetny zawodnik. Piekielnie niebezpieczny. Nie mam żadnych wątpliwości, jak ciężka byłaby to walka – ale też interesująca.

Jak natomiast Robert Whittaker zapatruje się na potencjalne starcie Israela Adesanyi z Jonem Jonesem, którzy to w ostatnich dniach nie szczędzili sobie wszelkiej maści medialnych razów?

Jon Jones by go zamordował.

– powiedział z uśmiechem Whittaker.

To głupie. Ale Israel to typ gościa, który do wszystkich podskakuje. Niewyparzona gęba.

*****

„Gdy wchodził na matę, ja, Yoel, Hector i reszta ściągaliśmy czapki” – Jorge Masvidal wskazuje największego potwora ATT

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

  1. Średnio widzę tę jego intensywność w kontekście problemu dla Bonesa, nie zajechał Romero, który myślę mimo ze ostatecznie nie zrobił limitu, to poświecił wiele zdrowia żeby jednak mu się udało, a nadal był w stanie ugrać 5 rundę u 2 sędziów. Poza tym Robertowi zdecydowanie bliżej do półśredniego niż półciężkiego.

Dodaj komentarz

Back to top button