UFC

„Zaczynałem czuć się tam jak tchórz” – Jon Jones o przywracaniu porządku na ulicach Albuquerque

Nadal oficjalnie zasiadający na mistrzowskim tronie wagi półciężkiej Jon Jones opowiedział o protestach i rozbojach w Albuquerque.

Kilka dni temu Jon Jones opublikował nagranie, na którym widać, jak późną wieczorową porą odbiera dwóm gagatkom puszki ze sprayem na ulicach Albuquerque.

https://www.instagram.com/p/CA4ZUtPltOD/

Tymczasem goszcząc we wtorek w Fox News, Bones opowiedział o okolicznościach, w jakich doszło do przedstawionych na nagraniu wydarzeń.

– Kolega z klubu zadzwonił do mnie i powiedział mi, że „hej Jon, robią protest i jest sporo Latynosów i białych, ale w Albuquerque nie ma wielu Afroamerykanów” – powiedział Jones. – Powiedział, żebyśmy tam poszli jako reprezentanci czarnych. I świetnie. Powiedział, że wszystko przebiega pokojowo.




Rzeczywistość okazała się jednak nieco inna…

– Gdy tam dotarłem, pokojowe protesty już się skończyły, ale wielu ludzi nadal się kręciło po ulicy – powiedział Jones. – Od razu zaczął się wandalizm. Protestujący po prostu odchodzili i szli do domów. Nikt niczego nie robił. Nikt nie reagował. Wszyscy byli jakby przestraszeni chuliganami, którzy zaczęli przejmować miasto. Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Nie było wokół żadnej policji. Ludzie robili, co chcieli miejscom, w którym sam chętnie przebywam.

– Im dłużej czekałem, nic nie robiąc, tym bardziej zaczynałem czuć się jak tchórz. Po prostu przyglądałem się, jak ludzie niszczą naszą społeczność, więc w końcu zacząłem zwracać się do nich, mówiąc, że nie tędy droga. To nie jest sposób. Zdałem sobie sprawę, jak bardzo niebezpieczne było podchodzenie do tych wszystkich zamaskowanych ludzi, mówiąc im, żeby nie robili pewnych rzeczy. W końcu miałem dość i zacząłem im odbierać różne przedmioty.



Od kilku dni na ulicach wielu amerykańskich miast panuje totalny chaos. Pokojowe protesty po śmierci George’a Floyda zeszły na dalszy plan – grabione są sklepy, palone samochody.

Postępowy świat – przynajmniej w części – podchodzi natomiast ze zrozumieniem do bandytów plądrujących sklepy, wzniecających zamieszki, wedle zasady, iż „Rozruchy są językiem niesłyszanych ludzi”.

Niektórzy z amerykańskich celebrytów – jak chociażby Justin Timberlake – poszli nawet o krok dalej, wydając tysiące dolarów na kaucje dla rzezimieszków, którzy trafili do aresztu w Minnesocie.

Jak podchodzi do tego Jon Jones? Jednoznacznie!




– Jonie, co sądzisz o celebrytach, którzy wpłacają kaucje za szabrowników i wspierają ich? – zapytał jeden z użytkowników na Twitterze.

– To proste – odpowiedział Jones. – Mamy ludzi, którzy protestują, a szabrownicy to coś zupełnie innego.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

„Reyes vs. Jan o pas mistrzowski” – Jon Jones poinformował o zwakowaniu tytułu mistrzowskiego

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button