Polskie MMAUFC

„Reyes vs. Jan o pas mistrzowski” – Jon Jones poinformował o zwakowaniu tytułu mistrzowskiego

Skonfliktowany z Daną Whitem Jon Jones obwieścił w mediach społecznościowych, że zwakował pas mistrzowski kategorii półciężkiej UFC.

Toczący od kilku dni zażarte kasowe boje ze sternikiem UFC Daną Whitem mistrz kategorii półciężkiej amerykańskiego potentata Jon Jones poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że wakuje tytuł.

– Reyes vs. Jan o pas mistrzowski kategorii półciężkiej UFC – napisał Bones. – W tej chwili nie mam nic do zyskania, walcząc z którymkolwiek z nich. Dajcie znać, czy chcecie ustawić jakiś dzień w 2021 roku na tę walkę z Izzym (Israelem Adesanyą). Miejmy nadzieję, że będziecie wtedy gotowi zapłacić.

Zapytany przez jednego z fanów wprost, czy wakuje pas mistrzowski, potwierdził.

– Bones odszedł – poinformował w kolejnym wpisie Jones. – Gdy zobaczycie mnie na ulicy, po prostu mówcie mi JJ.




Czy rzeczywiście Jones zdał pas mistrzowski? Wykluczyć tego nie sposób, ale warto mieć na uwadze, że obecnie negocjuje z UFC warunki finansowe za swoją kolejną walkę. Kto wie, czy takie oświadczenie nie ma na celu wywarciu presji na pracodawcy.

Od kilku dni Jon Jones domagał się od Dany White’a zwolnienia z kontraktu, niezadowolony ze swojej gaży. Stanowczo zaprzeczył twierdzeniom szefa UFC, jakoby żądał $30 milionów za pojedynek z Francisem Ngannou w kategorii ciężkiej. Określił White’a mianem „jebanego kłamcy”.

W odpowiedzi na zapewnienia White’a, iż posiada dowody na absurdalne wymagania finansowe mistrza, Jones powiedział „sprawdzam”, domagając się, aby szef amerykańskiego giganta je ujawnił. Wedle Bonesa, takowe wiadomości po prostu nie istnieją, bo żadnych nie wysyłał.



Po sobotniej gali w Las Vegas Dana White poinformował, że Jon Jones odbył owocną rozmowę z Hunterem Campbellem, prawnikiem UFC, który odpowiada też za negocjacje. Sternik amerykańskiej organizacji stwierdził jednocześnie, że Bones zaprezentował nieodopwiednie doń podejście, po prostu domagając się podwyżki i nie wyrażając najmniejszego zaineresowania okolicznościami, w jakich znalazło się UFC. Podkreślił, że może i Jon Jones jest najlepszym zawodnikiem w dziejach, ale „nie sprzedaje”.

Mistrz potwierdził, że odbył rozmowę z Campbellem, zaprzeczając jednak słowom White’a o swoim bezkompromisowym do nich podejściu. Zaapelował po raz kolejny o zwolnienie z kontraktu z UFC, sugerując, że za debiutancką walkę w boksie zarobi więcej niż za trzy walki w oktagonie.




– Do pasa mistrzowskiego wagi półciężkiej: przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem – napisał Jones.

Amerykanin odpowiedział też na komentarz jednego z użytkowników, który stwierdził, że taką postawą Jones robi większą krzywdę sobie niż UFC.

– Doznaję obrażeń za każdym razem, gdy wychodzę tam i inkasuję uderzenia na głowę, a nie czuję, aby moja wypłata była tego jeszcze warta – odparł Jon.

Warto wspomnieć, że w zeszłym tygodniu Bones zmieniał już zdanie kilka razy. A to sugerował, że zrobi sobie przerwę do końca roku, by chwilę potem obwieścić, że kolejny pojedynek stoczy ostatecznie z Janem Błachowiczem – tylko po to, kilka godzin później poinformować, że w starciu z Polakiem nie ma kompletnie nic do zyskania.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

Justin Gaethje 2.0 – największe zagrożenie dla Khabiba Nurmagomedova?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button