UFC

„Wszystko zależy od niego” – Donald Cerrone o Conorze McGregorze, Alexandrze Hernandezie i powrocie do wagi lekkiej

Donald Cerrone opowiada o sobotniej walce z Alexandrem Hernandezem podczas gali UFC on ESPN+ 1 oraz swoich mistrzowskich planach w kategorii lekkiej.

Po ponad trzech latach i dziesięciu walkach – w tym sześciu wygranych – wojujący ostatnio w kategorii półśredniej Donald Cerrone powróci do 155 funtów. W wyróżnionej walce karty wstępnej – transmitowanej na ESPN – gali UFC on EPSN+ 1 w Brooklynie Kowboj skrzyżuje rękawice z Alexandrem Hernandezem.

To jednak nie z młodym Amerykaninem kilka tygodni temu łączono Donalda Cerrone – spekulowano bowiem o jego starciu z Conorem McGregorem, do którego zresztą Kowboj otwarcie dążył.

Pracujemy nad tym, pewnie.

– powiedział Cerrone podczas otwartego treningu przed galą (za MMAJunkie.com).

Mam nadzieję, że to będzie następna walka. Conor jest sam sobie panem. Decyduje o tym, czego chce, więc bez względu na mnie czy UFC wszystko zależy od niego. Wykonał dobrą pracę, zdobywając taką pozycję. Wszystko zależy od niego.

Zestawienie zaprawionego w bojach Kowboja z oktagonowym żółtodziobem w osobie Alexandra Hernandeza, który ma za sobą dopiero dwa zwycięskie starcia w UFC, wzbudziło spore zdziwienie wśród fanów oraz ekspertów większych i mniejszych. Jak jedna zdradził Cerrone, Hernandez był piątym rywalem, z którym szykowano mu walkę. Z czterema poprzednimi – których nazwisk nie zdradził – nie udało się do niej doprowadzić, z różnych powodów.

To młody, głodny dzieciak, który wyjdzie tam ostro.

– powiedział o rywalu Donald.

Prawdopodobnie spróbuje mnie przewrócić i robić zapasy. Dla dobra fanów mam jednak nadzieję, że chce też bić się w stójce, bo tego chcą wszyscy. Jestem gotowy.

Nie zmieniają się natomiast plany Kowboja, czyli jednego z najlepszych zawodników w historii UFC, którzy nigdy nie założyli pas mistrzowskiego na biodra. 35-latek wierzy, że w sobotę rozpocznie rajd po złoto – i ocenia, że nie znajduje się daleko od celu.

Muszę tam wyjść i zrobić swoje, a potem liczę na rywala z Top 5 i walkę i pas.

– powiedział.

Wydaje mi się, że potrzebuję w tej chwili dwóch zwycięstw. Opuszczałem dywizję, gdy byłem na 2. miejscu w rankingu. Przegrałem z (Rafaelem) dos Anjosem i przeszedłem do 170 funtów. Byłem wtedy na 2. miejscu. Teraz nie mam numerka przy nazwisku – ale wróciłem. Zróbmy to. Myślę, że zostanę wtedy sklasyfikowany, a potem dostanę gościa z czołowej piątki.

*****

Lowing.pl trzy miesiące z Patronite.pl

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button