UFC

„Whittaker i Gastelum to półśredni, którzy nie umieją ścinać” – Tyron Woodley chce sięgnąć po koronę 185 funtów

Rządzący ciężką ręką w kategorii półśredniej Tyron Woodley opowiedział o marcowej potyczce z Kamaru Usmanem oraz planach podboju wagi średniej.

Na nic zdała się medialna harówa, jaką wykonali Tyron Woodley i Colby Covington, nakręcając zainteresowanie swoją walką. Ostatecznie jednak podczas zaplanowanej na 2 marca w Las Vegas gali UFC 235 naprzeciwko mistrza stanie Kamaru Usman.

To nie ja podejmowałem takie decyzje.

– powiedział T-Wood, zapytany w programie o zestawienie z Nigeryjskim Koszmarem.

Ja jestem tylko mistrzem wagi półśredniej i jeśli ktoś wychodzi do mnie i myśli, że tego chce, moją rolą jest załatwienie go. Kamaru Usman, Colby Covington, ktokolwiek inny – w tym roku będę walczył z nimi wszystkimi. UFC chce tego w takiej kolejności, więc wyjdę tam i skopię mu tyłek.

Gdyby to zależało ode mnie – a nie zależało – to uważam, że pod walkę z Colbym są już medialne fundamenty i wszystkie te dramaty. Miał już na biodrach tymczasowy pas. Nie zajmuję się tymi wszystkimi analizami, szukając odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak postanowili. Sądziłem jednak, że nasza walka była już dobrze przygotowana. Nie lubię go, on nie lubi mnie. Obaj walczymy dla ATT, obaj mamy kompletnie inne przekonania polityczne. On jest klaunem, ja jestem królem, więc sądziłem, że byłoby to świetne zestawienie.

Kamaru Usman? Sądziłem, że można było tę walkę bardziej zbudować, już po starciu z Colbym. Mamy wobec siebie wiele szacunku i nie ma tutaj po prostu żadnych dramatów, a w tej grze nie chodzi już tylko o samą walkę. Chodzi też o rozrywkę.

Woodley nie ukrywa, że bardzo zależało mu na pojedynku z Covingtonem i za kulisami robił, co mógł, aby to z Chaosem zmierzyć się w swojej piątej obronie pasa mistrzowskiego.

Walczyłem o tę walkę, bo po prostu Colby nie jest taki dobry.

– powiedział Tyron.

Jeśli wyjdzie do Bena Askrena, Darrena Tilla, Kamaru Usmana, do Santiago Ponzinibbio, przegra. A to ja chciałem być pierwszym, który skopie mu dupę. Chciałem więc samolubnie oddać światu przysługę i zamknąć mu gębę.

Woodley nie ukrywa, że między nim i Usmanem nie brakuje szacunku. W ostatnich dniach obaj wdali się jednak w ostrą połajankę medialną. Dlaczego? Otóż, T-Wood otwarcie przyznał, że za potyczkę z Nigeryjskim Koszmarem – która nie interesuje fanów tak bardzo jak starcie z Covingtonem – chciał wynegocjować lepszą gażę, podczas gdy Nigeryjczyk publicznym przekonywaniem, że starcie jest już potwierdzone, wytrącał mu z ręki argumenty w rozmowach z UFC.

Jak natomiast mistrz widzi starcie z Usmanem?

Nie jest jeszcze na mnie gotowy.

– stwierdził Woodley.

Nie okrzepł jeszcze w tym sporcie na tyle, aby poradzić sobie z tym, co wnoszę do oktagonu. Co zrobi Kamaru Usman? Obali mnie? Rozbije w stójce? Uderzy mocniej niż ja? Przechytrzy mnie swoją strategią? Jest wersją mnie samego sprzed 5-6 lat.

Swego czasu T-Wood garnął się do walki o złoto kategorii średniej, celując w potyczką z zasiadającym wówczas na tronie Michaelem Bispingiem. I taki właśnie cel – zdobycie drugiej korony – przyświeca mu też na koniec tego roku, gdy zostawi już w pokonanym polu Usmana i Covingtona.

Teraz nie będzie pierdolenia. Wchodzę w temat mocno i wy, ludzie z kategorii średniej, też się pilnujcie.

– zapowiedział.

Mogę się tam prześlizgnąć do was na koniec roku.

Dlaczego nie? Kiedy byłby lepszy czas na to? Wyczyszczę dywizję półśrednią i zleję albo (Kelvina) Gasteluma, albo Roberta Whittakera. Obaj i tak są półśrednimi, którzy po prostu nie umieją ścinać wagi.

*****

Lowing.pl trzy miesiące z Patronite.pl

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button