UFC

Vitor Belfort o umowie z Reebokiem: „Wiele poświęcamy, żyjąc jak niewolnicy”

Vitor Belfort ostro krytykuje umowę z Reebokiem, nie wykluczając zakończenia kariery po najbliższej walce.

Vitor Belfort nie jest może jedynym zawodnikiem UFC, który głośno krytykuje umowę organizacji z Reebokiem, ale jest prawdopodobne najbardziej medialnie znaczącą personą, która to robi. Już w przeszłości poddawał surowej krytyce Danę White’a i spółkę za uniemożliwienie zawodnikom korzystania z własnych sponsorów, a na kilka dni przed galą UFC 198, na której może utorować sobie drogę do kolejnego titleshota, raz jeszcze nie pozostawił suchej nitki na swoim pracodawcy.

W dzisiejszych czasach MMA jest o wiele bliżej rozrywki niż sportu.

– stwierdził Belfort w rozmowie ze Sporttv.

Nie jestem zadowolony ze sposobu, w jaki firma (UFC) podeszła do sponsoringu. Wiele poświęcamy, żyjąc jak niewolnicy. Nie możemy korzystać z naszych własnych sponsorów, są zabronieni w oktagonie. Nie mamy własności.

39-letni Brazylijczyk przekonuje, że walczy obecnie nie tylko o własne sportowe cele, ale o pozostawienie spuścizny, która pozwoli nowym zawodnikom łatwiej wchodzić w sport.

Mam nadzieję, że pozostawię po sobie dziedzictwo, które zawodnicy będą mogli wykorzystać, aby szerzyć świadomość o potrzebie minimalnej płacy. To kontaktowy sport. Nie uważam za uczciwe, aby ktoś za 500 dolarów dawał sobie rozbić głowę łokciami. Musi być jakiś plan emerytalny, który obecnie nie istnieje. To coś dla następnej generacji. Muszą oszczędzać pieniądze i inwestować. Muszą mieć świadomość, że kariera sportowa kiedyś dobiegnie końca.

Phenom 14 maja w Kurytybie na gali UFC 198 stanie w szranki z Ronaldo Jacare Souzą.

Każda z moich kolejnych walk może być moją ostatnią. Trzeba realizować swoje marzenia tak, jakby następna miała być ostatnią. Jestem bardzo zadowolony z mojej kariery i wszystkiego, co osiągnąłem. Dzisiaj robię to tylko dlatego, że to kocham. Nadal mój głos wiele znaczy. Nadal mogę pomóc sportowi.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button