UFC

(VIDEO) Obszczekał rywala, złamał i znokautował! Mike Breeden pokonał Anshula Jubliego na UFC 294!

Mike Breeden miał problemy w początkowych fragmentach walki z Anshulem Jublim na UFC 294, ale w rundzie trzeciej znokautował Hindusa.

Pierwsza runda walki Anshula Jubliego (7-1) z Mike’iem Breedenem (11-6) należała do tego pierwszego. Hindus był aktywniejszy, trafiał częściej, a w pewnym momencie prawym sierpem zachwiał nawet rywalem. Dobrze pracował też kopnięciami i kolanami, przygotowując sobie nimi kombinacje pięściarskie. Swoje momenty miał też jednak Amerykanin, który w półdystansie pod kątem bokserskim nie odstawał.

Początek drugiej odsłony należał zdecydowanie do Jubliego, który srogim prawym mocno naruszył Breedena. Wydawało się, że jest o jedno, dwa dobre ciosy od skończenia Amerykanina, ale ten nie tylko przetrwał, ale nawet zaczął się Hindusowi odgryzać. Coraz częściej dochodziło do ostrych wymian, z których to Breeden wychodził obronną ręką. Jubli także jednak nie pozostawał rywalowi dłużny – szczególnie prawym krosem oraz kopnięciami. Łuk brwiowy Breedena był zmasakrowany.

Breeden od pierwszych sekund rundy trzeciej ruszył do zdecydowanych ataków. Szczekając – tak, kurwa, szczekając! – na Hindusa, rozpuszczał ręce, dosięgając go uderzeniami. Jubli poszukał desperackich obaleń, ale Amerykanin wybronił się. Krzycząc do rywala, okładał go uderzeniami, choć aktywność Breedena nie była jednak najwyższa. Z czasem Jubli zaczął nawet odpowiadać kopnięciami i ciosami.


Pełne wyniki gali UFC 294: Makhachev vs. Volkanovski – TUTAJ


Wszystko to jednak do czasu. Breedan dopadł rywala i potraktował go kombinację sierpowych, kończąc zawody.

Mike Breeden odniósł tym samym pierwsze zwycięstwo pod sztandarem UFC, przerywając czarną serię trzech porażek. Najprawdopodobniej uratował się w ten sposób przed zwolnieniem.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button