UFC

UFC 252: Miocic vs. Cormier III – wyniki i relacja

Wyniki i relacja na żywo z gali UFC 252: Miocic vs. Cormier 3, która odbyła się w Las Vegas.

W walce wieczoru gali Stipe Miocic (20-3) po wycieńczającym boju jednogłośnie wypunktował Daniela Cormiera (22-3). Pełna relacja z walki – tutaj.

W co-main evencie gali Marlon Vera (18-6-1) niespodziewanie pokonał Seana O’Malleya, który szybko nabawił się kontuzji nogi. Pełna relacja z walki – tutaj.

Jairzinho Rozenstruik (11-1) znokautował w drugiej rundzie Juniora dos Santosa (21-8). Pełna relacja z pojedynku – tutaj.




Daniel Pineda (27-13) pokonał faworyzowanego Herberta Burnsa (11-3) przez techniczny nokaut w drugiej rundzie. Pełna relacja z walki – tutaj.

Merab Dvalishvili (12-4) w starciu otwierającym kartę główną pokonał na punkty Johna Dodsona (21-12). Pełna relacja z walki – tutaj.

W wyróżnionym pojedynku karty wstępnej Vinc Pichel (13-2) pewnie wypunktował Jima Millera (32-15). Pełna relacja z walki – tutaj.

Virna Jandiroba (16-1) szybko przewróciła, skontrolowała i z łatwością poddała Felice Herrig (14-9).

https://twitter.com/ImShannonTho/status/1294805123059916801?s=20

Debiutujący w oktagonie Danny Chavez (11-3) rozpoczął walkę z TJ-em Brownem (14-8) lepiej, smagając oponenta serią atomowych lowkingów na wysokości łydki i ostrą kombinacją na głowę. Z czasem walka odrobinę się wyrównała, ale Chavez nadal terroryzował wykroczną nogę przeciwnika. Szukał też kontr prawym sierpem, będąc szybszym boksersko.

Na nieco ponad dwie minuty przed końcem pierwszej rundy Chavez już po raz drugi ściął Browna z nóg potężnym lowkingiem na łydkę. Brown zmienił ustawienie na odwrotne, aby chronić lewa nogę. Gdy tylko na moment znów ustawił się klasycznie, zainkasował dwa srogie lowkingi.

Brown podkręcił tempo, zdając sobie sprawę, że nie może dawać rywalowi czasu i miejsca na lowkingi. Trafił kilkoma dobrymi ciosami, ale i tak zainkasował jeszcze serię lowkingów.

Brown spróbował wywrzeć presję od początku drugiej odsłony, ale zainkasowawszy kopnięcie na głowę i dwa potężne lowkingi, oddał nieco pole. Z czasem jednak walcząc z odwrotnej pozycji, ponownie zmusił rywala do krążenia przy ogrodzeniu. Czający się na kontry Chavez w końcu dopiął swego, posyłając rywala na deski soczystym krosem. Spróbował dobić go z góry, ale Brown przetrwał. Walka wróciła na nogi.

Walczący z nieco zadartą szczęką Chavez poszukał kopnięć na głowę i krosów, ale Brown uniknął jego ataków. W ostatnich sekundach to Brown był aktywniejszy, ale niewiele z tego wynikało.

Brown poszukał obalenia na otwarcie trzeciej rundy, ale nie zdołał utrzymać Chaveza na dole. Walka wróciła na nogi. Pomimo zmasakrowanej lewej nogi Brown nieustannie nacierał – szukał obaleń, potężnych ciosów, kopnięć. Kilka razy grzmotnął nawet Chaveza dobrymi uderzeniami, ale ten pozostawał mobilny – choć kilka razy dał się zamknąć na siatce. Dobrze jednak pracował w defensywie zapaśniczej.

Presja ze strony TJ-a nie słabła. Zdawał sobie prawdopodobnie sprawę, że przegrał dwie pierwsze odsłony i w trzeciej musi skończyć rywala, aby wygrać. Nacierał jak zły, ale Chavez sfinalizował obalenie, zwalniając tempo walki. Z góry był w stanie skontrolować rywala, kilka razy ciskając jeszcze nim o deski.

Werdykt był formalnością. Sędziowie wskazali jednogłośnie na udanie debiutującego w UFC Danny’ego Chaveza w stosunku 3 x 29-28.



W starciu wieńczącym kartę przedwstępną Chris Daukaus (9-3) znokautował w pierwszej rundzie Parkera Portera (10-6). Pełna relacja z walki – tutaj.




Otwierający galę pojedynek w kategorii piórkowej pomiędzy dwoma debiutantami, Kaiem Kamaką III (8-2) i Tonym Kelleyem (5-2), okazał się świetnym widowiskiem.

Kamaka rozpoczął znacznie agresywniej, wywierając sporą presję. Kelley nieźle jednak pracował na nogach, ostrzeliwując nacierającego rywala srogimi lowkingami.

Z czasem jednak Hawajczyk zaczął przejmować stery walki w swoje ręce, krótkimi, soczystymi kombinacjami ciosów prostych terroryzując rywala. Trafiał też ładnym lewym sierpem w kontrze. Na niespełna dwie minuty przed końcem rundy Kamaka naruszył Kelleya srogim hakiem na korpus. Kelley przetrwał, ale w stójce zainkasował jeszcze kilka haków na wątrobę, klejąc później łokieć do boku. Kamaka polował też na kopnięcia na korpus po przekroku.

W końcówce Hawajczyk sfinalizował jeszcze dwa obalenia, obijając przeciwnika z góry.

Drugą rundę Kelley rozpoczął z animuszem, ale zainkasowawszy kilka kombinacji na głowę i haków na korpus, zaczął oddawać pole. Amerykanin trafił mocnym lowkingiem, ale zainkasował kontrę krosem. Smagające kopnięcie na korpus ponownie naruszyło Kelleya. Kamaka regularnie polował już na doły rywala, w ten sposób otwierając sobie drogę do jego głowy.

Kelley nigdzie się jednak nie wybierał. Wdał się w szaloną bijatykę z Kamaką – i zdzielił Hawajczyk kilkoma srogimi ciosami i mocnym kolanem na korpus, które na chwilę zamroziło Kamakę. Hawajczyk odwołał się do zapasów, obalając rywala. Ten z czasem wrócił na nogi, ale nie był w stanie wydostać się z klinczu – zdołał jednak zdzielić Kamakę krótkimi łokciami i kolanami.

Kapitalny początek trzeciej rundy w wykonaniu Kelleya, który zasypał Kamakę kombinacjami ciosów, łokciami, kopnięciem na korpus. Połakomił się jednak na gilotyną z klinczu, kończąc na plecach – bez gilotyny. Po niespełna dwóch minutach Kelley wrócił jednak na nogi.

A tam – ostra jatka! Cios za cios! Kelley dobrze pracował w klinczu, terroryzując rywala kolanami na głowę z tajskiej klamry. Kamaka ponownie poszukał obalenia, unieruchamiając rywala na ogrodzeniu. Tam jednak inkasował sporo krótkich ciosów i łokci. W końcu Kelley uwolnił się i walka wróciła na środek oktagonu.

Tam to Kelley był aktywniejszy i w swoich poczynaniach brutalniejszy – atakował ciosami, kopnięciami, kolanami z tajskiej klamry. Jednym z tych ostatnich trafił rywala w krocze i walkę na dobrych kilka minut przerwano.

Po wznowieniu tempo walki odrobinę spadło. Kamaka wyraźnie nabrał natomiast energii. Z czasem obaj wdali się ponownie w ostre wymiany – ale tym razem to Hawajczyk prezentował się odrobinę lepiej. Trafiał czystszymi ciosami, rozbijając też korpus rywala, gdy ten szukał tajskiej klamry.

Wszyscy trzej sędziowie wypunktowali walkę w stosunku 29-28 dla Kaia Kamaki III.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

Wyniki UFC 252

Walka wieczoru

265 lbs: Stipe Miocic (20-3) pok. Daniela Cormiera (22-3) jednogłośną decyzją (2 x 49-46, 48-47)

Co-main event

135 lbs: Marlon Vera (18-6-1) pok. Seana O’Malleya (12-1) przez TKO (GNP), R1, 4:40

Karta główna

265 lbs: Jairzinho Rozenstruik (11-1) pok. Juniora dos Santosa (21-8) przez KO (ciosy), R2, 3:47
145 lbs: Daniel Pineda (27-13) pok. Herberta Burnsa (11-3) przez GNP, R2, 4:37
135 lbs: Merab Dvalishvili (12-4) pok. Johna Dodsona (21-12) jednogłośną decyzją (3 x 30-27)

Karta wstępna

155 lbs: Vinc Pichel (13-2) pok. Jima Millera (32-15) jednogłośną decyzją (2 x 29-28, 29-27)
115 lbs: Virna Jandiroba (16-1) pok. Felice Herrig (14-9) przez poddanie (balacha), R1, 1:44
145 lbs: Danny Chavez (11-3) pok. TJ-a Browna (14-8) jednogłośną decyzją (3 x 29-28)
115 lbs: Livia Renata Souza (14-2) pok. Ashley Yoder (7-6) jednogłośną decyzją (2 x 29-28, 30-27)

Karta przedwstępna

265 lbs: Chris Daukaus (9-3) pok. Parkera Portera (10-6) przez TKO (uderzenia), R1, 4:28
145 lbs: Kai Kamaka III (7-2) pok. Tony’ego Kelleya (5-2) jednogłośną decyzją (3 x 29-28)

*****

„Walka zostałaby przerwana” – McGregor przekonany, że gdyby nie cofnął w ostatniej chwili nogi, pogruchotałby Diazowi kolano

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button