UFC

Tyron Woodley odpowiada Colby’emu Covingtonowi – ten kontruje

Tyron Woodley odpowiada na przytyki ze strony Colby’ego Covingtona, na co ten ostatni od razu odpowiada kolejnymi.

Po swoim czwartym z rzędu i siódmym w ośmiu dotychczasowych występach w oktagonie zwycięstwie – podczas gali UFC Fight Night 111 pewnie wypunktował Dong Hyun Kima
Colby Covington, który tym sposobem utorował sobie drogę na 10. miejsce w rankingu kategorii półśredniej, nie omieszkał skierować kilku słów w kierunku mistrza Tyrona Woodley’a.

Colby Covington zamęczył zapaśniczo Dong Hyun Kima

Tyron Woodley zmęczył się, oglądając tę walkę z domu.

powiedział przed kilkoma dniami reprezentant ATT.

Gdy ostatnio z nim trenowałem, walka nie była nawet bliska. Męczy się samym oglądaniem. Złamię go w pół.

W końcu do jego słów odniósł się sam mistrz.

Pozwólcie, że wezmę głęboki oddech, zanim na to odpowiem.

– rozpoczął Woodley, w programie UFC Tonight komentując przytoczone wyżej słowa Covingtona.

W jego stwierdzeniu jedna rzecz się zgadza – walka nie była wyrównana. Każdego dnia mój trener musiał mnie z niego ściągać.

Kategoria półśrednia jest jedną z najlepszych na świecie – jeśli nie najlepszą. Integralność tego sportu musi zostać odzyskana. Dzieciaki tacy jak Colby czy inni chcący bić się w UFC – róbcie to w staroszkolnym stylu, jak robił to Kenny Florian. Wychodzicie tam i pozwalacie, żeby to pięści przemawiały za was, wygrywacie w dominującym stylu, wyrabiacie sobie nazwisko, wspinacie się coraz wyżej. I dopiero wtedy, gdy jesteście już w pozycji, z której możecie walczyć o pas – można trochę poszczekać.

Gdy patrzę przez swój celownik, nawet nie widzę Colby’ego Covingtona na horyzoncie. Jest tam pięciu czy sześciu innych gości. Uważam, że próbuje się wybić, opowiadając o mnie. Próbuje dojść do dużych walk i po prostu szkoda, że ludzie uważają, że takimi metodami się to robi.

Na odpowiedź Covingtona nie trzeba było długo czekać – błyskawicznie ruszył na Twittera, aby tam sprostować słowa mistrza.

Cholera, Woodley, właśnie skłamałeś na ogólnodostępnej telewizji. Nie ma trenera w ATT, który mógłby to potwierdzić.

Pamiętasz, jak mieliśmy sparować 5 rund, gdy ściągnąłeś mnie do St. Louis na treningi, a potem powiedziałeś „Dość” po dwóch rundach?

Obecnie pierwszym pretendentem do pasa jest Demian Maia, z którym chętnie zmierzy się Tyron Woodley, ale tylko pod warunkiem, że do walki dojdzie już 29 lipca podczas gali UFC 214 w kalifornijskim Anaheim, co nieszczególnie odpowiada – najprawdopodobniej z powodów zdrowotnych – Brazylijczykowi.

*****

Rankingi UFC – Marcin Tybura o włos od Top 10

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button