UFCZapowiedzi gal UFC

Typowanie UFC FN: Munhoz vs. Edgar

Analizy i typowanie najciekawszych walk gali UFC FN: Munhoz vs. Edgar, która odbędzie się w Las Vegas.

Gala rozpocznie się dziś o godzinie 00:00 czasu polskiego w aplikacji UFC Fight Pass. Transmisja z karty głównej od 2:30 na Polsat Sport.

Przypominamy, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:

IkonaOpis
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra.
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie.
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa.
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać.
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony.

205 lbs: Marcin Prachnio (13-4) vs. Mike Rodriguez (10-4)

Bartłomiej Stachura: Mike Rodriguez to walczący z odwrotnej pozycji stójkowicz, który nie ma wiele do zaoferowania w obszarze zapaśniczym oraz parterowym – szczególnie w tym ostatnim nie stanowi żadnego zagrożenia.

Amerykanin chętnie zaprzęga do działania kopnięcia. Uwielbia smagać rywali srogimi lowkingami – bez względu na ich ustawienie. Lubuje się też we frontalach – i to z obu nóg. Tu i ówdzie grzmotnie okrężnym kopnięciem na korpus czy głowę, chętnie poszukując też kolan na głowę i korpus przy skracaniu dystansu.




Boksersko gigantem nie jest – szczególnie w defensywie. Głowa prosto, nienajlepsza kontrola dystansu, dziurawa garda. Posiada natomiast gigantyczny zasięg ramion, co w walce z Marcinem Prachnio może mu się bardzo przydać. Czasami potrafi ładnie skontrować lewym – vide knockdown na Adamie Milsteadzie.

Amerykanin to jednak zawodnik co najwyżej przeciętny, który również będzie walczył tutaj o utrzymanie się w UFC. Gdyby nie dwie poprzednie walki Marcina, to może nawet widziałbym go w roli faworyta. Polak potrafi walczyć z obu pozycji, jego arsenał kopnięć jest bogatszy, ręce prawdopodobnie szybsze i niewykluczone, że posiada zasobniejszy w paliwo bak – Rodriguez w trzecich rundach bywa już wyczerpany.

Rzecz jednak w tym, że nie sposób nie wziąć pod uwagę dwóch występów Marcina w UFC, w których zaprezentował się dramatycznie słabo. Nieistniejąca defensywa stójkowa, pomroczność jasna, klapki na oczach. Wyglądało to naprawdę fatalnie.

Polak nie był widziany w oktagonie od dwóch lat. Z jednej strony – miał zatem sporo czasu na załatanie luk, złapanie oddechu, wyczyszczenie głowy, więc może wyjdzie w znacznie lepszej formie? Z drugiej natomiast strony, prawdopodobieństwo sporej oktagonowej rdzy jest duże – a mając na uwadze, jak zaczął dwie poprzednie walki oraz jak walki na ogół rozpoczyna Rodriguez, który jest najgroźniejszy właśnie w pierwszych minutach, trudno nie faworyzować tutaj Amerykanina.

Owszem, być może Prachnio zaprzęgnie do działania zapasy i parter – tam powinien przeważać – w ten sposób torując sobie drogę do zwycięstwa, ale… Mam wątpliwości, czy okiełzna swoje mordercze żądze w oktagonie, podchodząc do walki taktycznie. Ciąży na nim duża presja – to walka o utrzymanie – powraca po długiej przerwie, ale Rodriguez jest w pierwszych minutach bardzo groźny.

Zwycięzca: Mike Rodriguez przez (T)KO

205 lbs: Ovince St. Preux (24-14) vs. Alonzo Menifield (9-1)

Bartłomiej Stachura: Alonzo Menifield to znacznie groźniejszy uderzacz, który szczególnie w pierwszej rundzie stanowił będzie dla Ovince’a St. Preuxa gigantyczne zagrożenie w szermierce na pięści i kopnięcia. Rzecz jednak w tym, że Menifield nie potrafi zarządzać swoimi zasobami kondycyjnymi, w każdy niemal cios wkładając mnóstwo mocy.

Im dłużej trwał będzie pojedynek, tym większe szanse OSP na zwycięstwo – a to z uwagi na przewagę kondycyjną, jaką powinien mieć po swojej stronie. Nie wykluczam co prawda scenariusza, w którym Menifield spróbuje rozegrać walkę w bardziej niż dotychczas taktyczny sposób, ale mam poważne wątpliwości, czy będzie w stanie to zrobić.

W walce na nogach Haitańczykowi pomóc mogą oczywiście zapasy i parter – być może Menifield ograniczy swoje ataki, obawiając się sprowadzeń. W parterze przewaga St. Preuxa powinna być bowiem bardzo wyraźna.

Rzecz jednak w tym, że Menifield posiada niezłą obronę przed obaleniami, co nawet na dużym zmęczeniu udowodnił w walce z Clarkiem. OSP tytanem zapaśniczym natomiast nie jest.



Daleki jestem od skreślania Haitańczyka, bo być może przetrwawszy początkową nawałnicę rywala, przejmie stery walki w swoje ręce, przeważając nie tylko w klinczu, ale nawet w stójce, ale za najbardziej prawdopodobny scenariusz uważam ten, w którym jednak Menifield w pierwszej rundzie dobiera się do szczęki powolnego już na tym etapie kariery i nie tak odpornego St. Preuxa.

Zwycięzca: Alonzo Menifield przez (T)KO

135 lbs: Pedro Munhoz (18-4) vs. Frankie Edgar (23-8-1)

Bartłomiej Stachura: Mając na uwadze formę, jaką prezentuje od dłuższego już czasu Frankie Edgar, uważam, że tylko drastyczne, nagłe pogorszenie umiejętności Pedro Munhoza – może nagle straci szybkość, wytrzymałość czy kondcyję – mogą zapewnić byłemu mistrzowi zwycięstwo.

Edgar najlepiej prezentuje się oczywiście wtedy, gdy jest w stanie mieszać uderzenia z zapasami, ale w starciu z Brazylijczykiem nie będzie o to łatwo. W stójce być może przewaga szybkościowa należeć będzie do Edgara, ale to Munhoz uderza znacznie mocniej i potrafi przyjąć znacznie więcej. A do tego dysponuje morderczymi lowkingami, którymi jak najbardziej może poprzestawiać Edgara.

Jeśli natomiast Amerykanin poszuka sprowadzenia do parteru, narazi się na gilotynę – a Munhoz to obok być może Charlesa Oliveiry czy Briana Ortegi największy w UFC specjalista od tej techniki. Przypomnę, że po pierwszej próbie gilotyny ze strony Ortegi Edgar nabrał niepewności przed skracaniem dystansu – i sytuacja może powtórzyć się w starciu z Munhozem.




Także od strony kondycyjnej to agresywnie usposobiony Munhoz może mieć przewagę – szczególnie, że dla leciwego już Edgara jest to pierwsza w karierze walka w 135 funtach.

Innymi słowy, Frankiego Edgara czeka bardzo trudna przeprawa, bo Brazylijczyk jest znacznie groźniejszy w stójce, a gilotyną może stopować zapaśnicze zapędy Amerykanina. Nawet zresztą jeśli Frankie ułoży go na plecach, nie zapominajmy, że Pedro to bardzo mocny czarny pas BJJ. Większej krzywdy zrobić sobie nie da.

Zwycięzca: Pedro Munhoz przez (T)KO

PODSUMOWANIE

WalkaBartek S.
Munhoz - Edgar
1.31 - 3.15

Munhoz
OSP - Menifield
1.95 - 1.80

Menifield
Prachnio - Rodriguez
2.85 - 1.37

Rodriguez
Dobson - Agapova
8.25 - 1.04

Agapova
Grant - Rodriguez
2.75 - 1.40

Rodriguez
Inoue - Lemos
1.71 - 2.05

Inoue
Hubbard - Solecki
1.86 - 1.86

Hubbard
Villanueva - Wright
1.90 - 1.83

Wright
Semelsberger - Minus
1.86 - 1.83

Minus
Valiev - Jones
1.15 - 4.75

Valiev
Ostatnia gala6-5
Łącznie1849-1024
Poprawne64,35 %

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

„Śmieci jednego są skarbem dla drugiego” – Jones reaguje na mistrzowski status walki Błachowicz vs. Reyes

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button