Bez kategoriiUFC

„Jeśli otwierasz buzię i krzyczysz: przerwij walkę, to…” – sędzia Herb Dean ostro o Danie Hardym

Sędzia Herb Dean odpowiedział na falę krytyki za przerwanie walki Francisco Trinaldo z Jaiem Herbertem, nie oszczędzając też protestującego Dana Hardy’ego.

W starciu Jaia Herberta z Francisco Trinaldo, które odbyło się podczas sobotniej gali UFC Fight Island w Abu Zabi, doszło do sporych kontrowersji.

W trzeciej rundzie walki Brazylijczyk potężnym lewym sierpowym posłał Brytyjczyka na deski, następnie podbiegając do niego i wstrzymując uderzenia – spodziewał się bowiem, że przyglądający się akcji z odległości nieświeżego oddechu sędzia Herb Dean przerwie zawody. Oktagonowy rozjemca miał jednak inne plany – w rezultacie Massaranduba potraktował Herberta kilkoma uderzeniami z góry.

Gdy to czynił, komentujący walkę Dan Hardy – prywatnie dobry znajomy Jaia Herberta – wydarł się wniebogłosy: „Stop the fight!”. Tak też Dean uczynił.

Po zakończeniu pojedynku brytyjski komentator starł się słownie z amerykańskim sędzią, choć nie wiadomo dokładnie, o czym obaj rozmawiali. Słychać jedynie skrawki wypowiedzi typu: „Zajmij się swoją robotą, a ja zajmę się swoją”.

Część komentatorów uznała zachowanie Hardy’ego za nieprofesjonalne. Inni z kolei nie szczędzili mu komplementów za to, że wygarnął Deanowi, co myśli o zbyt późnym – w jego odczuciu – przerwaniu pojedynku.

Kilka godzin po spięciu z Hardym Dean opublikował obszerne wyjaśnienie w mediach społecznościowych, nie wymieniając jednak brytyjskiego komentatora z nazwiska.

– Była pewna walka, która zdaniem niektórych ludzi mogła zostać przerwana wcześniej – powiedział sędzia. – Uważają, że została przerwana zbyt późno. W żadnym jednak wypadku nie było to spóźnione przerwanie.

– Wszyscy którzy uważają, że przerwanie był zbyt późne, mogą uważać tak, bo ktoś za mikrofonem tak powiedział. Jeśli jednak wiecie cokolwiek o walce, to zawodnik jest ranny, jest naruszany cały czas – ale patrzymy na jego reakcje.

– Zawodnik patrzył na to, co robi jego rywal. Wiedział, gdzie się znajduje. Wyprostował obie ręce, aby oddzielały go od rywala. Podniósł nogę, podniósł też głowę z maty. Robił wszystko, czego mógłbym chcieć, aby pozostał w walce. To nie było złe przerwanie.

Dean odniósł się też bezpośrednio do Hardy’ego i jego wspomnianego okrzyku rozpaczy: „Stop the fight” – doskonale słyszalnego z uwagi na brak fanów na trybunach.

– W trakcie walki ktoś krzyknął: przerwij walkę – powiedział Dean. – To bardzo ciekawa kwestia, bo na hali byli tylko profesjonaliści, nie było żadnych fanów. Każdy miał jakąś pracę do wykonania. Wszyscy wiedzieli, jaka jest ich rola i jakie są ich obowiązki. Moją pracą jest sędziowanie walk. Jednym z moich obowiązków jest przerwanie walki, gdy zawodnik dozna zbyt wielu obrażeń.

Sędzia zaznaczył, że na gali były tylko dwie osoby, które miały prawo, aby nawoływać o przerwanie walki – lekarz ringowy oraz narożnik zawodnika. Dean podkreślił jednocześnie, że ostateczne decyzja i tak należy do niego.

– Nie wiem, kto krzyknął, bo przyglądałem się walce, ale słyszałem to – kontynuował. – Przyjąłem, że był to ktoś z tej dwójki – albo lekarz, albo narożnik.

– Po walce wróciłem do tematu i zapytałem lekarza, ale on odpowiedział, że nie krzyczał: „wszystko było w porządku, zgadzam się ze wszystkim, co zrobiłeś”. Nie miałem okazji, aby zapytać narożnik zawodnika, ale zapytałem inspektorów, którzy byli na czele jego narożnika. Powiedzieli, że narożnik nie krzyczał, aby przerywać walkę.

– Takie okrzyki są bardzo niebezpieczne. Zachowujesz się jak superman, uważając, że jesteś najbystrzejszy w całej hali. Mądrzejszy od lekarza, mądrzejszy od narożnika, który pracuje z zawodnikiem, i mądrzejszy od sędziego. Ingerując, ryzykujesz, że tylko zaszkodzisz zawodnikowi. Patrzę na walkę i wierzę, że spływają do mnie tylko informacje od ludzi, którzy mają do tego kwalifikacje.

– Jako sędzia pod żadnym pozorem nie wstaję i krzyczę do innego sędziego, aby przerywał walkę. Gdybym to zrobił, wiedziałbym, że byłaby to sytuacja, w której po prostu nie mógłbym spojrzeć sobie w twarz, gdybym tego nie uczynił. Wiem, że wtedy w konsekwencji mógłbym już nigdy nie sędziować, ale spałbym spokojnie, wiedząc, że to zrobiłem.

– Jeśli otwierasz buzię i krzyczysz „przerwij walkę”, łatwo można pomylić cię z ludźmi, którzy są uprawnieni do tego, żeby tak krzyczeć. Nigdy nie powinno do tego dojść.

Nieco wcześniej obszernie do sytuacji odniósł się też Dan Hardy. W podniosłych słowach opowiedział o swojej miłości do sportu, odpowiedzialności ciążącej na sędziach. Stwierdził, że zawodnicy UFC to dla niego przyjaciele, klubowi koledzy, synowie, ojcowie. I tak dalej. Cały wpis poniżej:

Nieco wcześniej komentatorzy – Dan Hardy i Paul Felder – nie byli też zadowoleni z przerwania walki Tannera Bosera z Raphaelem Pessoą.

Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN

*****

„Pie*doliłem trzy po trzy” – Marcin Wrzosek kaja się za swoje słowa, przeprasza Borysa Mańkowskiego

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

  1. Bosser Pessoa bardzo dobre przerwanie. Walka Francisco Trinaldo została przerwana jednak o 2 ciosy za późno z prostego względu, Herb mówi że miał „ręcę w górze” tylko jak oglądałem powtórke wyraźnie widać że zawodnik błagał żeby go Francisco już po prostu nie uderzał, i Francisco czekał na reakcje sędziego co było bardzo wyraźne. No trudno, Dean czasem sędziuje dobrze czasem źle jak to on zresztą. Widziałem gorsze przerwania więc nie ma co płakać i to nawet ostatnio ( Aldo vs Yan ).

Dodaj komentarz

Back to top button