UFC

„Tak postępuje mistrz” – Tyron Woodley odpowiada na zarzuty Dany White’a

Tyron Woodley odpowiedział na zarzuty ze strony Dany White’a, jakoby odmawiał walki z Colbym Covingtonem na styczniowej gali UFC 233 w Anaheim.

Kilka dni temu głównodowodzący UFC Dana White po raz kolejny skierował medialne działa w kierunku mistrza wagi półśredniej Tyrona Woodleya, zarzucając mu, że odrzucił proponowaną mu na 26 stycznia w Anaheim – gala UFC 233 – batalię z Colbym Covingtonem, twierdząc, że jest kontuzjowany.

T-Wood w końcu odniósł się do krytyki, w programie Ariel Helwani’s MMA Show wyjaśniając, jak się sprawy mają…

Pomogłem UFC wiele, wiele razy.

– stwierdził (za MMAJunkie.com).

W którymś momencie musisz jednak zacząć dbać o swoje dziedzictwo, o swoje dokonania. Zadbać o to, jak chciałbyś zostać zapamiętany. A ja nie chcę zostać zapamiętany jako gość, który przegrał z Colbym Covingtonem czy kimkolwiek innym, bo nie byłem sprawny w stu procentach czy nie dostałem szansy, aby uzyskać zielone światło od lekarza, który przeprowadził operację dłoni.

To jednak nie wszystko, bo Woodley zapewnia, że absolutnie nie odrzucił propozycji walki z Covingtonem na gali UFC 233, prosząc jedynie o więcej czasu na udzielenie finalnej odpowiedzi – potrzebnego mu do konsultacji medycznej w sprawie kontuzjowanej dłoni.

Zgodziłem się na walkę z Colbym. Zgodziłem się na walkę z dowolnym rywalem – i to jest w tym wszystkim najzabawniejsze.

– powiedział Woodley.

Poprosiłem tylko o odrobinę czasu, aby potwierdzić, że z moją ręką wszystko jest w porządku. Nigdy nie odmówiłem występu 26 stycznia. Żeby to było jasne. W zasadzie to chcę walczyć w Anaheim. Jestem tam niepokonany. Mam mocne korzenie w Kalifornii, więc głupotą byłoby, gdybym nie chciał tam walczyć.

Dana White w wywiadach podczas sobotniej gali UFC 231 w Toronto nie wykluczył też utworzenia tymczasowego pasa mistrzowskiego w kategorii półśredniej, co zdecydowanie nie przypadło do gustu mistrzowi. W jednym z nagrań w mediach społecznościowych przypomniał, że bił się ledwie we wrześniu, podczas gdy Rose Namajunas czy lata temu Anthony Pettis nie bronili pasa znacznie dłużej – i nikt o tworzeniu tymczasowego złota nie mówił.

Tak postępuje mistrz.

– kontynuował Woodley.

Tym, czego mistrz nie robi, jest wychodzenie do walki z kontuzją. Nie wychodzi tam, wiedząc, że nie jest w pełni sprawny, ryzykując wszystko – bo jeśli wyjdę tam z niesprawną ręką, stanę do walki z Colbym Covingtonem i przegram, to nikogo nie będzie interesowało, że moja ręka była uszkodzona. Colby Covington będzie opowiadał, że „nie, nie, nie, nie, ha ha ha”. I nigdy więcej nie będzie ze mną walczył, bo wie, że może mnie pokonać wyłącznie, jeśli nie jestem w pełni sprawny. W innej sytuacji to po prostu praktycznie niemożliwe.

*****

Błogosławiona era, bezradna Joanna, rzeźnik z Kraju Kawy i 55 minut dramatu – pięć wniosków z UFC 231

Powiązane artykuły

Komentarze: 3

Dodaj komentarz

Back to top button