UFC

RDA przed UFC on FOX 26: „Im dłużej będzie trwała walka, tym lepiej dla mnie”

Rafael dos Anjos opowiada o taktyce na pojedynek z Robbiem Lawlerem, z którym pójdzie w oktagonowe tany w walce wieczoru gali UFC on FOX 26 w Winnipeg.

Już jutro w Winnipeg w walce wieczoru gali UFC on FOX 26 były mistrz kategorii lekkiej Rafael dos Anjos stanie do boju z byłym czempionem 170 funtów Robbiem Lawlerem w pojedynku, którego zwycięzca może utorować sobie drogę do złota.

Nie jest żadną tajemnicą, że Amerykanin, który swego czasu walczył też w kategorii średniej, będzie miał po swojej stronie sporą przewagę warunków fizycznych nad byłym lekkim z Brazylii. Dos Anjos nie ma z tym jednak żadnych problemów.

Jest wyższy ode mnie i będzie też większy w dniu walki.

– powiedział w rozmowie z MMAJunkie.com Brazylijczyk.

Wszyscy ci goście są niby lepsi ode mnie, ale w dniu walki to ja jestem lepszy od nich. Jeśli robisz limit 170 funtów, to idziemy się bić – i to będzie dobra, uczciwa bitka.

Wiem, że jego ciało przeszło już przez więcej niż moje. Ja dopiero co przeniosłem się do 170 funtów. Jestem świeży. Nowy w dywizji. Nie jestem na równi pochyłej. Czuję, że to jest właśnie mój czas. Czuję, że nadal idę do góry, a Robbie ma już z górki.

Drogę do starcia z Lawlerem RDA utorował sobie dwoma zwycięstwami – z Tarekiem Saffiedinem, którego wypunktował w swoim debiucie w 170 funtach, oraz Neilem Magnym, którego koncertowo rozmontował i poddał trzy miesiące temu.




Z kolei Amerykanin po utracie pasa mistrzowskie na rzecz Tyrona Woodleya w lipcu zeszłego roku zrobił sobie roczną przerwę, powracając w konfrontacji z Donaldem Cerrone, którego pokonał na punkty.

Wierzę, że wyjdzie tam i spróbuje szybko skończyć walkę, ale nic z tego nie będzie.

– powiedział RDA w rozmowie z Combate.

Czuję, że im dłużej trwać będzie walka, tym lepiej dla mnie. Spróbował skończyć Cerrone bardzo szybko i spróbuje tego samego ze mną. Będę jednak robił swoje – będę szedł przed siebie, realizował swój plan i nie będę działał pochopnie. Wiem, że będę miał 25 minut, a to niebezpieczny gość.

Jego tempo z czasem spada, ale moc w pięściach pozostaje. Nadal jest bardzo mocny, nawet na zmęczeniu, więc muszę bardzo uważać, żeby nie zostać zaskoczonym. Jeśli będzie trzeba, będę klinczował. Jeśli będzie trzeba, obalę go. W walce z nim trudno o takie rzeczy, ale realizacja mojej strategii to jedyna droga. Będę próbował wykorzystywać swoją szybkość i pracę na nogach, aby dosięgać go ciosami.

Dana White zapowiedział co prawda, że zwycięzca brazylisko-amerykańskiego starcia otrzyma szansę walki o złoto z Tyrone Woodleyem, ale wobec doniesień o możliwym TUF-ie z udziałem tego ostatniego i Colby’ego Covingtona, Bóg jeden raczy wiedzieć, czy głównodowodzący UFC dotrzyma słowa.

Dos Anjos nie ma żadnych wątpliwości, że pokonanie Lawlera powinno zagwarantować mu titleshota, ale jednocześnie jest daleki od lekceważenia Amerykanina, to na nim koncentrując całą swoją uwagę.

To gość, który nie wchodzi do oktagonu, żeby robić nadgodziny.

– powiedział Brazylijczyk.

Wychodzi, żeby kończyć walki. Moim celem jest walka o pas. Moim celem jest tytuł podwójnego mistrza. Osiągałem wszystkie cele, jakie stawiałem sobie w życiu. Jestem pewien, że osiągnę i ten.

*****

Jan Błachowicz: „Oczywiście, że dobrze wspominam współpracę z KSW, ale…”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button