UFC

„Pozamiatam go zapaśniczo” – TJ Dillashaw o walce z Henrym Cejudo

Mistrz wagi koguciej TJ Dillashaw opowiedział o pojedynku z Henrym Cejudo o pas kategorii muszej, do którego dojdzie podczas styczniowej gali UFC 233.

Kilka dni temu gruchnęły doniesienia, wedle których zasiadający na tronie wagi koguciej TJ Dillashaw podczas zaplanowanej na 26 stycznia w Anaheim gali UFC 233 zejdzie do 125 funtów, aby powalczyć o drugie złoto z Henrym Cejudo, który rozsiadł się na tronie po detronizacji Demetriousa Johnsona.

W kontekście doniesień o rozwiązaniu dywizji muszej mogło takowe zestawienie wydawać się zaskakujące, ale okazuje się, że rzeczywiście – Killashaw stanie do boju o drugi pas, co osobiście potwierdził w programie Ariel Helwani’s MMA Show.

Kontynuuję budowanie swojego dziedzictwa. Wierzę, że jestem najlepszym zawodnikiem na świecie.

– powiedział.

Będę miał pasy dwóch kategorii, podejdę do tematu profesjonalnie, zbiję wagę.

Nie odpuszczam żadnego elementu. Wszystko robię, jak należy. Ciężko pracuję, jestem cały czas na diecie, która zresztą jest elementem mojego stylu życia. Oczywiście, że jestem rozczarowany, że to nie Demetrious Johnson, ale mam okazję zlać złotego medalistę. I zleję go w jego własnej grze – wyjdę tam i pozamiatam go zapaśniczo. Powinien więc wejść do oktagonu razem ze złotym medalem, aby zabrało mu pas mistrzowski razem ze złotym medalem.

Dillashaw stwierdził, że otrzyma furę pieniędzy za zejście do kategorii muszej, choć przekonuje, że pierwotnie do walki miało dojść w limicie 135 funtów – ale nie było to po drodze Posłańcowi.

Zaakceptowałem tę walkę (w 135 funtach). To więc nie moja wina.

– stwierdził TJ.

To Henry się lęka. Powiedziano mi, że chcieli, aby przeszedł do 135 funtów na walkę ze mną, ale nie ułatwiał sprawy. Zdecydowali więc, że ty, Dillashawie, nie sprawiasz problemów, nie lękasz się, więc zejdź do 125 funtów, zamknij dywizję, weź pas, a my odpowiednio o ciebie zadbamy.

Dillashaw prognozuje, że kategoria musza rzeczywiście zostanie zlikwidowana po jego walce z Cejudo. Zaznacza jednocześnie, że nie ma on w tym temacie nic do powiedzenia i jest to jego zdaniem biznesowa decyzja UFC.




Wiadomość o zestawieniu pojedynku pomiędzy TJ-em Dillashawem i Henrym Cejudo nie wywołała oczywiście entuzjazmu w czubie kategorii koguciej. Swoje niezadowolenie z tego powodu wyraził między innymi mierzący w pojedynek o złoto Marlon Moraes. Killashaw zapewnia jednak, że długo to nie potrwa i szybko wróci do 135 funtów.

To nie potrwa rok. Jestem cały czas aktywny.

– stwierdził.

Pozostańcie w gotowości, udowadniajcie, że jesteście mocni. (Marlon Moares) musi stoczyć jeszcze jakąś walkę, Dominick Cruz musi stoczyć walkę, aby wyjaśnili, kto jest prawdziwym pretendentem. Doszły mnie słuchy, że na tej samej karcie Cruz ma walczyć z (Johnem) Linekerem. Zobaczymy więc, jak to się potoczy. Potwierdzajcie swoją klasę – ja też musiałem to zrobić.

Pomimo przytyków medialnych, jakimi częstuje Cejudo, Dillashaw zdaje sobie doskonale sprawę, że jest on świetnym sportowcem – wszak złota olimpijskiego nie zdobywa się przypadkowo.

Jednocześnie nie ma jednak żadnych wątpliwości, że to jego ręka powędruje w górę.

Nie byłem pod wrażeniem występu, jaki dał w walce z Demetriousem.

– powiedział.

Rzeczywiście go nie doceniam, ale będę przygotowany na 26 stycznia tak dobrze, jak to tylko możliwe, aby się po nim przejechać i udowodnić, o ile mocniejszy jestem. Ma furę do nadgonienia w każdym elemencie MMA. Nie możesz wyjść do mnie i próbować przewrócić mnie wewnętrznym haczeniem, a potem leżeć na mnie i nic z tym nie robić. Jestem dla niego zbyt niebezpieczny.

*****

Lowking.pl trafia na Patronite.pl – oto dlaczego

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button