KSWPolskie MMA

„Obserwuję Mameda od lat i…” – Tomasz Narkun reaguje na słowa Mameda Khalidova o problemach mentalnych podczas KSW 46

Tomasz Narkun odniósł się do wypowiedzi Mameda Khalidova, który stwierdził, że nie było sobą w rewanżu podczas gali KSW 46 z powodu problemów mentalnych.

Przegrawszy rewanżowe starcie z Tomaszem Narkunem podczas gali KSW 46 w Gliwicach i ogłosiwszy zakończenie sportowej kariery, Mamed Khalidov stwierdził, że przed walką i w jej trakcie zmagał się z problemami mentalnymi – i nie był sobą. Później wyjaśniał, że boryka się z nerwicą od dawna, przekonując też, że dopadła go także między innymi w trzeciej rundzie pierwszego pojedynku z Żyrafą.

Jak natomiast wyglądało to w rewanżu z perspektywy stargardzianina? O to zapytał go dziennikarz i komentator Andrzej Kostyra.

Obserwuję Mameda od lat, wychowałem się na jego walkach i nigdy nie widziałem go tak zdeterminowanego i tak chcącego wygrać jak w tym starciu.

– powiedział Narkun, zapytany o wypowiedzi Khalidova.

Nawet podczas pierwszego starcia gdzieś tam widać było to jego zwątpienie przez chwilę, a tutaj miałem takie wrażenie, że jest zaprogramowany tylko i wyłącznie na zwycięstwo. Nie wiem więc, jakie miał problemy, może ludzie coś więcej wiedzą na ten temat, ale ja nie widziałem tego.

W drugiej rundzie walki Narkun zainkasował palec w oko, po czym walkę na chwilę przerwano. Żyrafa nie ukrywa, że było to dla niego zupełnie nowe doświadczenie w sportowej karierze.

Można powiedzieć, że to był najmocniejszy cios podczas tej całej walki.

– powiedział mistrz wagi półciężkiej.

Nigdy jeszcze nie zostałem tak potraktowany – tak mocno w oko. Przez chwilę nic nie widziałem. Dopiero gdzieś tam w trzeciej rundzie zacząłem widzieć – i widziałem dwóch Mamedów. I teraz właśnie przekonałem się na własnej skórze, że jest coś takiego, że można widzieć podwójnie lub potrójnie.

Zwycięstwo w rewanżowym starciu z Mamedem Khalidovem – ikoną nadwiślańskiego MMA – było dla Tomasza Narkuna już siódmym z rzędu odniesionym pod sztandarem polskiego giganta – sześć z nich odnosił przed czasem.

Reprezentanci zasiadającego na tronie 93 kilogramów stargardzianina spotkali się już z szefostwem KSW, aby porozmawiać o przyszłości, ale sam zawodnik przekonuje, że skupia się na aspektach sportowych.

Jeżeli chodzi o kwestie finansowe, to ja się w to nie wtrącam.

– powiedział.

Ja tylko wykonuję swoją pracę, jestem zaprogramowany tylko i wyłącznie na sukces, ciężką pracę, żmudną pracę.

W następstwie rewanżu Narkun zmuszony był poddać się zabiegowi kontuzjowanej prawej ręki, ale powoli sposobi się do wznowienia treningów. Nie ukrywa, że gruszek w popiele zasypiać nie zamierza i chciałby szybko powrócić do akcji.

Jestem młodym zawodnikiem.

– stwierdził Tomasz.

Chcę nałapać jak najwięcej doświadczenia. Chcę to robić, bo nigdy nie próżnowałem. Nie jestem jednym z tych zawodników, którzy zrobią walkę, a potem przez trzy miesiące nie ma ich na sali treningowej. Jestem zawodnikiem, który ciągle szuka doskonalenia, chce się szkolić. Nie mogę usiedzieć na miejscu. Jeżeli będzie taka możliwość, dostanę taką szansę powrotu po nowym roku, to jestem bardzo na tak.

29-latek nie wyklucza ani obrony pasa mistrzowskiego kategorii półciężkiej, ani przejścia do kategorii ciężkiej. Czy natomiast jest szansa, aby zawitał do klatki już podczas marcowej gali KSW 47 w Łodzi?

Jeżeli będzie taka możliwość, jeżeli organizacja będzie mnie chciała, jeżeli my też wszystko dogramy, to jak najbardziej tak.

*****

Kursy bukmacherskie na walki Pudzianowki vs. Kołecki i Mańkowski vs. Du Plessis ujawnione

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

Dodaj komentarz

Back to top button