KSWPolskie MMAUFC

„Nigdy nie mów nigdy” – Jan Błachowicz o powrocie do KSW i sytuacji w czubie dywizji półciężkiej UFC

Jan Błachowicz opowiedział o aktualnej sytuacji w dywizji półciężkiej UFC oraz potencjalnym powrocie pod skrzydła KSW.

Kilka tygodni temu opromieniony największym zwycięstwem w karierze – brutalnie ubił Luke’a RockholdaJan Błachowicz rzucił medialnie rękawicę mistrzowi kategorii półciężkiej Jonowi Jonesowi.

Zobacz także: Daniel Cormier wskazuje zapaśnika, który pomiata na sparingach Khabibem Nurmagomedovem

Jak natomiast sytuacja przedstawia się w tej chwili? O to polskiego zawodnika zapytał w najnowszym wywiadzie Andrzej Kostyra.

Na razie nic, cisza. Ja też jestem po takim małym zabiegu (łokcia), mam jeszcze szwy nie ściągnięte. Nic poważnego, ale jeszcze muszę tydzień nic nie robić.

– powiedział polski zawodnik.

Będę gotowy na listopad, grudzień. To są miesiące, które mnie interesują, żeby walczyć. Kto będzie moim rywalem? Niestety nie wiem. Cały czas czekam. Dlatego też prowadzimy taką małą medialną batalię o to, żeby tę walkę dostać. Zobaczymy, czy to przyniesie jakikolwiek skutek czy nie. Znaczy, już przyniosło, bo gdzieś tam już amerykańskie media to troszeczkę podchwyciły. Zrobiło się o mnie jeszcze głośniej. Muszę teraz wymyślić coś kolejnego, żeby napisać, żeby podtrzymywać to. Kuć żelazo, póki gorące. Zobaczymy. Może się uda, ale coś tak czuję, że jednak będzie trzeba jeszcze jedną walkę stoczyć, zanim dostaniemy tę wymarzoną walkę o tytuł.

Tymczasem w czubie kategorii półciężkiej ze świecą szukać rywala dla cieszynianina. Sklasyfikowani nad nim rywale albo borykają się z kontuzjami, albo mają już zaplanowane pojedynki.

Naprawdę nie wiem, ponieważ się pokomplikowały teraz sprawy.

– powiedział Błachowicz, zapytany o potencjalnego przeciwnika.

Dominick Reyes walczy z (Chrisem) Weidmanem. Anthony Smith mówił, że do końca roku nie chce walczyć, więc sam nie wiem. Ja też nie chcę brać walki z nikim, kto jest z tyłu rankingu. Jeżeli to będzie ktoś z 6. miejsca to jeszcze ma sens – jak na przykład Gustafsson, tylko że on oficjalnie zakończył karierę, ale cały czas w tym rankingu jest na równi ze mną, na 5. miejscu. Nie wiem. Sam czekam, jak to się rozwiąże, jak to się poukłada.

Wiele zależeć będzie od wyniku sobotniej rewanżowej konfrontacji Daniela Cormiera ze Stipe Miocicem, bo z medialnych czołówek nie znikają spekulacje o potencjalnej trylogii tego pierwszego z Jonem Jonesem. Jeśli z jakiegokolwiek powodu nie uda się w tym roku zestawić trzeciej starcia między Bonesem i DC, szanse Polaka na titleshota mocno wzrosną.

Ja nie mam czasu na odrzucanie takich walk, więc na pewno biorę ją z dnia na dzień.

– powiedział 36-letnik cieszynianin o potencjalnym starciu z Jonesem.

Co natomiast będący już bliżej niż dalej zakończenia sportowej kariery – choć znajdujący się w życiowej formie – Błachowicz powiedział na potencjalny powrót pod sztandar KSW, gdzie lata temu wyrabiał sobie nazwisko?

Nigdy się nie mówi „nigdy”.

– stwierdził polski półciężki, chwalony wielokrotnie między innymi przez Martina Lewandowskiego za dżentelmeńskie rozstanie się z organizacją.

Jeżeli kończę z kimś współpracę, to staram się robić to tak, aby nie palić mostów. Aby rozstać się w jak najlepszych stosunkach. Nie zawsze się to udaje, ale przynajmniej się staram. Tutaj się udało, rozeszliśmy się w pokojowych warunkach. Mamy kontakt. Jeżdżę na gale KSW i wspieram ich jako organizatorów, bo robię mega robotę, a do tego bardzo dużo moich kolegów, przyjaciół tam walczy, więc jestem cały czas na bieżąco jeśli chodzi o KSW.

Dlatego też nie chciałem rozstawać się w wojowniczych stosunkach.

*****

Lowking.pl trafia na Patronite.pl – oto dlaczego

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button